Raport poranny

Dziś najistotniejsze dla ryku informacje poznamy dopiero popołudniu, tuż po rozpoczęciu notowań za Oceanem. Wtedy to opublikowana zostanie inflacja konsumencka w USA w lutym.

18.03.2010 09:38

Rynek zagraniczny

Dziś najistotniejsze dla ryku informacje poznamy dopiero popołudniu, tuż po rozpoczęciu notowań za Oceanem. Wtedy to opublikowana zostanie inflacja konsumencka w USA w lutym. Jeżeli odczyt będzie bliski prognozom, rynek otrzyma potwierdzenie niskiej presji inflacyjnej, będącą uzupełnieniem wczorajszego odczytu inflacji PPI, który wskazał nawet na spadek w relacji miesięcznej cen producentów w lutym o 0,6 proc. Z podobnym zatem odczytem możemy mieć do czynienia dziś. Wzrost cen dóbr i usług konsumenckich według analityków w lutym wyniósł w USA 0,1 proc. a z wyłączeniem cen o największej zmienności (inflacja bazowa) ceny te mają w relacji rocznej mają wzrosnąć o 1,4 proc. Warto obserwować przede wszystkim zachowanie tej drugiej danej. Nieformalnym bowiem celem inflacyjnym dla Rezerwy Federalnej, dotyczącym właśnie inflacji bazowej, jest poziom 2 proc. Dopóki zatem wskaźnik ten będzie zachowywał się stabilnie poniżej tego poziomu, możemy mówić o braku presji inflacyjnej w USA i ponownie wyczekiwać na
wielokrotnie powtarzane już „extended period” w komentarzach Bena Bernanke. Jednak jutrzejszy kalendarz makroekonomiczny obfituje jeszcze w inne figury, którym rynek z pewnością będzie się bacznie przyglądać. Mowa przede wszystkim o o cotygodniowej liczbie nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. Po dwóch niepokojących odczytach na koniec lutego, w marcu póki co liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych wykazuje tendencję spadkową. I choć prognozy ponownie wskazują na liczbę niższą, to jednak historia każe podejść do tego typu prognoz z dużym sceptycyzmem. Rynek przyzwyczaić się powinien już, że publikacja ta jest dla rynku w większości przypadków wielką niewiadomą, co implikuje bardzo dużą zmienność rynku tuż po odczycie. Biorąc pod uwagę fakt, że dwie powyżej opisane figury publikowane będą o jednej godzinie, oraz fakt że w tym samym czasie publikowane będzie jeszcze saldo na rachunku bieżącym USA, można stwierdzić, że godzina 13:30 będzie jedną z dwóch decydujących o dzisiejszych notowaniach na rynku
walutowym. Drugą taką godziną będzie 15:00, kiedy to poznamy marcową wartość indeksu Fed z Filadelfii oraz indeks wskaźników wyprzedzających Conference Board w lutym. Od sierpnia 2009 roku wspomniany indeks koniunktury Fed w rejonie Filadelfii wprawdzie przyjmuje wartości dodatnie, lecz o jakiejkolwiek stabilnej tendencji wspomnieć nie można. Prognozy jednak wskazują na niezmienioną wartość w marcu względem lutego, kiedy to indeks oszacowano na 17,6 pkt. Jednak dziś przed południem będziemy mieli jeszcze do czynienia z dwoma odczytami ze Strefy Euro – bilans płatniczy oraz bilans handlu zagranicznego w pierwszym miesiącu roku. Obie dane powinny wskazać na pozytywny wpływ osłabienia się euro od grudnia 2009 na kształt handlu zagranicznego Strefy Euro, z czego rynek jednak powinien zdawać już sobie sprawę. Pozytywne tendencje bowiem w handlu zagranicznym, również dzięki słabej wspólnej walucie, inwestorzy mogli już obserwować w odczytach z niemieckiego gospodarki.

Kluczowymi zatem dzisiaj będą dwie dane zza Oceanu: publikowana o 13:30 liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych oraz indeks Filadelfia Fed, którego wartość podana będzie o godzinie 15:00. W tych też godzinach na rynku walutowym możemy oczekiwać wzmożonej aktywności inwestorów i presji na umocnienie dolara w przypadku dobrych odczytów obu tych figur.

Wczoraj wieczorem mieliśmy jeszcze z wypowiedzią przedstawiciela niemieckiego rządu, który swą wypowiedzią potwierdził utrzymujący się wczoraj trend umocnienia dolara. Powiedział on bowiem, że jeśli Grecja potrzebuje pomocy, to powinna zwrócić się do Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Powiedział on, że tylko MFW posiada instrumenty, mogące pomóc Grecji obniżyć koszt obsługi długu. Dodał również, że jakakolwiek próba pomocy bez Międzynarodowego Funduszu Walutowego będzie „odważnym eksperymentem”. Wypowiedź ta zupełnie nie wpisuje się w retorykę prowadzoną w ostatnim czasie chociażby przez Jean-Claude Trichet’a, Jean-Claude Juncker’a czy Nicolas’a Sarkozy. I to właśnie ta rozbieżność zdań na temat pomocy dla Grecji wewnątrz Wspólnoty ponownie zrodziła niepewność, czy w ogóle i w jakim kształcie pomoc dla Grecji wreszcie nadejdzie. Ponowne zamieszanie zatem zbudziło wczoraj wieczorem ponownie niesprzyjający dla wspólnej waluty klimat, a inwestorzy ponownie wyczekiwać będą na kolejne wypowiedzi i zapewnienia
w sprawie Grecji, która już piąty miesiąc jest przedmiotem dyskusji wśród polityków już nie tylko na Starym Kontynencie.

Rynek polski

Nic już na rodzimym rynku walutowym nie pozostało po kilkudniowej korekcie w trendzie umocnienia złotego. Wprawdzie możliwość jej wystąpienia w najbliższym czasie nie jest przekreślona, to jednak fakt ponownego zejścia kursu EURPLN do minimów, oddaliła w czasie taką wizję. Wczoraj ponownie obserwowaliśmy po raz kolejny fakt umacniania się złotego mimo aprecjacji dolara wobec wspólnej waluty. Potwierdza to fakt częściowego „oderwania” się kursu EURPLN od zachowania eurodolara, będącego wyrazem siły rodzimej waluty. W rodzimym kalendarzu makroekonomicznym widnieje dziś tylko raport z lutowego posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej, który jednak nie powinien wnieść nic nowego na rynek. Ten bowiem przyglądać się będzie kolejnym informacjom dotyczącym Grecji oraz publikacjom opisanym w poprzednim punkcie.

Radosław Jaszczak
AMB Consulting

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)