Raport poranny

Obserwujemy wyraźny wzrost zainteresowania inwestorów aktywami wprawdzie charakteryzującym się większym ryzykiem, ale jednocześnie wyższą stopą zwrotu.

04.03.2010 | aktual.: 04.03.2010 09:36

Rynek zagraniczny

Obserwujemy wyraźny wzrost zainteresowania inwestorów aktywami wprawdzie charakteryzującym się większym ryzykiem, ale jednocześnie wyższą stopą zwrotu. Sprzyja temu wyraźnie ograniczona awersja do ryzyka na rykach finansowych, skutkująca wzrostami indeksów giełdowych i zakupem walut krajów rozwijających się, w tym i Polski. Przez większość wczorajszego dnia wydawało się, że przed piątkowymi danymi z amerykańskiego rynku pracy (payrolls) rynkowi braknie sił zdecydowania by wybić się poza ostatnio obserwowany zakres wahań 1,3450 – 1,3650. Impulsem jednak do takiego ruchu ku górze stał się jednak odczyt indeksu ISM dla usług w amerykańskiej gospodarce. Wobec prognoz na poziomie 51 pkt., indeks oszacowano w lutym na 53 pkt., w wyniku czego eurodolar znalazł nawet powyżej poziomu 1,37. Później jednak widoczne było wyczekiwanie rynku na publikację Beżowej Księgi, która powstrzymała proces osłabienia dolara. Z raportu Fedu publikowanego na dwa tygodnie przed decyzją w sprawie stóp procentowych wynika, że poprawę
sytuacji gospodarczej w okresie od połowy grudnia do połowy stycznia zanotowano w 9 z 12 dystryktach Fed. W raporcie wyczytać można, że choć poprawę w przemyśle czy wydatkach konsumpcyjnych zanotowano w większości regionów, to jednak w większości przypadków poprawa ta była raczej skromna. Fed zwrócił jeszcze uwagę na trzy rzeczy: inflacja, nieruchomości komercyjne oraz rynek pracy. Z wyjątkiem bowiem cen surowców, presja inflacyjna pozostaje raczej ograniczona, stan rynku pracy w całym kraju wciąż przysparza problemów obecnemu gabinetowi a na rynku nieruchomości komercyjnych wciąż nie widać poprawy. Niezbyt zatem optymistyczny raport ograniczył popyt na ryzyko podczas sesji amerykańskiej, co znalazło również odzwierciedlenie w powstrzymaniu kontynuacji umocnienia euro wobec dolara po popołudniowym odczycie indeksu ISM.

Dzisiaj kluczowymi wydają się być tak naprawdę trzy wydarzenia. Wprawdzie przed południem mamy do czynienia jeszcze z rewizją dynamiki PKB w Strefie Euro w IV kwartale 2009 roku, ale prognozy nie wskazują jakoby miała ona różnić się od wstępnych danych podanych przez Eurostat 12 lutego. Publikacja wskazywała wtedy na dynamikę PKB na poziomie 0,1 proc. kwartał do kwartału oraz -2,1 proc. rok do roku (w III kwartale: 0,4 proc. m/m i -4 proc. r/r). Zamieszanie na rynku ma jednak szansę wywołać popołudniowa konferencja Europejskiego Banku Centralnego po decyzji w sprawie stóp procentowych oraz publikacja liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w USA w ostatnim tygodniu, a przede wszystkim jej przełożenie na prognozy jutrzejszego najważniejszego odczytu dotyczącego amerykańskiego rynku pracy – payrolls. Jeszcze bowiem kilka dni temu konsensus przewidywał spadek zatrudnienia w sektorze pozarolniczym o około 15 tys. osób, lecz po publikacji „Intital Claims” w zeszłym tygodniu, sytuacja diametralnie się
odwróciła. Obecnie konsensus przewiduje zmniejszenie liczby miejsc pracy o około 40 tys. Na możliwy słaby piątkowy odczyt wskazuje również wczorajszy raport ADP, który wprawdzie potwierdził, że liczba miejsc pracy w lutym spadła o 20 tys., ale niepokoić rynek powinna rewizja danych za styczeń, która wyniosła aż z -22 tys. do -60 tys. Jeżeli zatem dzisiejsza publikacja również wskaże na słabość tego rynku, możemy obserwować wzmożony niepokój inwestorów o jutrzejszy odczyt i wzrost awersji do ryzyka, co mogłoby się przełożyć na umocnienie dolara w godzinach popołudniowych. Część inwestorów jednak z decyzją zajęcia pozycji poczekać może jeszcze do publikacji zamówień w amerykańskim przemyśle w styczniu.

Dziś rano dolar umacnia się w reakcji na słabą sesję azjatycką oraz spekulacje, że Europejski Bank Centralny będzie zmuszony do opóźnienia wycofywania się ze stymulantów fiskalnych, co dla inwestorów oznacza opóźnienia w zacieśnianiu polityki monetarne.

Rynek polski

Wczoraj mieliśmy popis siły złotego, który wsparty dodatkowo został wypowiedzią prezesa Narodowego Banku Polskiego, Sławomira Skrzypka. Wczoraj po raz kolejny (pierwszy raz w połowie lutego) zasygnalizował potrzebę rozpoczęcia rozpatrywania zacieśniania polityki monetarnej w Polsce. Pozwala na to według niego przede wszystkim rosnąca dynamika PKB rodzimej gospodarki oraz coraz większa presja inflacyjna. Z opublikowanej we wtorek prognozy inflacji przez NBP, wzrost cen dób i usług konsumpcyjnych pod koniec roku miałby wynieść 3,5 proc., czyli osiągnąć górną granicę celu inflacyjnego przyjętego przez Narodowy Bank Polski. W obliczu zatem braku perspektyw podwyżek kosztów pieniądza w USA czy Strefie Euro złoty wyraźnie zyskuje, co mogą zakłócić jedynie pojedyncze korekty w trendzie umocnienia rodzimej waluty.

Radosław Jaszczak
AMB Consulting

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)