Religa o starciach z górnikami: wina rządu i parlamentu
Kandydat na prezydenta prof. Zbigniew Religa
uważa, że wtorkowe starcia protestujących górników z policjantami
przed Sejmem są winą rządu i parlamentu. Jego zdaniem, rząd i
parlament powinny wcześniej zająć się postulatami protestujących,
które znane były od dawna.
26.07.2005 | aktual.: 26.07.2005 17:44
_ Ta awantura była nikomu niepotrzebna _ - ocenił Religa. Jak podkreślił, postulaty protestujących górników _ nie urodziły się ani dzisiaj, ani wczoraj, te sprawy istnieją od dawna _. Według niego, _ był czas na rzetelne ich rozpatrzenie, zarówno przez rząd, jak i przede wszystkim przez Sejm _.
_ Będąc związanym ze Śląskiem przez szereg lat, znając pracę górników, mając dla nich ogromny szacunek, wyrażam ubolewanie, że nie doszło do rozpatrzenia ich życzeń wcześniej, że musiało stać się to dzisiaj i w takiej formule _ - oświadczył Religa. Podkreślił, że doskonale rozumie postulaty górników i uważa, że są w pełni uzasadnione, _ trzeba się jednak zastanowić, czy budżet jest w stanie spełnić ich życzenia _.
We wtorek ponad 5 tysięcy górników demonstrowało pod Sejmem, domagając się utrzymania prawa do wcześniejszej emerytury po 25 latach pracy. Doszło do zamieszek z policją, w której kilku górników zostało rannych.
Tego samego dnia sejmowa komisja polityki społecznej przegłosowała poparcie dla dwóch odrębnych rozwiązań w sprawie emerytur. Pierwszy projekt obejmuje przedłużenie systemu przechodzenia na wcześniejsze emerytury dla górników. Rozwiązanie to trafi podczas obecnego posiedzenia Sejmu do drugiego czytania. Jednocześnie komisja poparła senackie poprawki do innej ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, które zakładają przedłużenie terminu obowiązywania systemu wcześniejszego przechodzenia na emeryturę z końca 2006 r. na koniec 2008 r. Poprawki te obejmują wszystkie grupy społeczne, w tym górników.(ab)