Restauracja z piekła rodem. Pracują na czarno i są regularnie karani
W tej restauracji nikt nie ma żadnej umowy, ale za to wszyscy wpłacili kaucje za możliwość pracy. "Kary lecą za wszystko, zwłaszcza tydzień przed wypłatą, byleby tylko zapłacić każdemu pracownikowi minimum 100 zł mniej" - czytamy we wpisie pracownika.
Facebookowa grupa "Czarna lista - gastronomia - Warszawa" opublikowała skany z rozmów pracowników z właścicielem restauracji La Tomatina
w Warszawie.
Jak donoszą tówrcy "Czarnej listy" - w związku z tą publikacją właściciel lokalu zwolnił 2 osoby.
Pracoholizm dodaje jej sił. Gessler o swoim uzależnieniu
Zanim do tego doszło internauci mogli dowiedzied się, że obsługa restauracji pracuje kompletnie na czarno. Nikt nie ma żadnej umowy. Z drugiej strony właściciel finansowo karze swoich pracowników bez umiaru.
Taki skutek może mieć np trzygwiazdkowa opinia o restauracji w serwisach społęcznościowych. Wtedy - według relacji pracowników - cała zmiana otrzymuje 50 zł kary.
Podobnie jest kiedy sa wątpliwości co do czystości w lokalu, lub tempa odbierania telefonów. Do tego wszystkiego w restauracji ma obowiązywać system kaucji pracowniczych.
Szef od każdego wynagrodzenia odejmuje 50 zł, aż uzbiera się 500 zł. Jedynym sposobem odzyskania pieniędzy jest złożenie miesięcznego wypowiedzenia, kiedy chce się odejść z pracy. Wszystko to mimo braku umowy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl