Trwa ładowanie...

Rodzice płacą za mobilne dodatki w e-dzienniku. Ostra walka firm o cyfryzację szkół

E-dziennik to wygodne rozwiązanie. To z niego dowiemy się np., że dziecko nie było na lekcji. W przypadku popularnego Librusa trzeba jednak płacić za dodatki w wersji mobilnej. Na rynku są też darmowe programy, ale wybór dostawcy to nie jest prosta sprawa.

Rodzice płacą za mobilne dodatki w e-dzienniku. Ostra walka firm o cyfryzację szkółŹródło: Fotolia, fot: kzenon
ddmtumj
ddmtumj

O płatnościach za dostęp do elektronicznego dziennika poinformowała nas czytelniczka, która skontaktowała się z redakcją za pośrednictwem platformy dziejesie.wp.pl.

"Jestem mamą 7-letniej uczennicy 1. klasy. Na zebraniu szkolnym rozdano nam dostępy do systemu Librus. Jakież było moje zdziwienie, gdy po zainstalowaniu aplikacji Librus na telefonie okazało się, że najważniejsze rzeczy czyli wiadomości, ogłoszenia i kilka innych funkcji jest dodatkowo płatne. Dodam, że drugie dziecko jest w innej szkole i tam aplikacja "dzienniczek +" jest w pełni bezpłatna" - napisała Katarzyna z Wrocławia.

Okazuje się, że płacić trzeba tylko za przeglądanie dziennika w telefonie czy na tablecie. Zupełnie za darmo można to robić z poziomu komputera w przeglądarce internetowej. - Aby jednak mieć pełen dostęp i mieć np. wiadomości od wychowawczyni, musiałam wykupić dostęp do "dodatków mobilnych". Zapłaciłam za to niecałe 30 zł - mówi Katarzyna.

Jak dodaje, te kluczowe dla niej funkcjonalności odblokowane są tylko do 20. czerwca 2020. Czyli Katarzyna i wszyscy rodzice używający Librusa zapłacą za rok ponownie.

Jak udało nam się ustalić, we wrocławskim Kuratorium Oświaty decyzje o wyborze dostawcy e-dziennika podejmują dyrektorzy szkoły i tak jest w całej Polsce. Różnice w cenach nie są znaczące, a w sprawie opłat dodatkowych nie było żadnych skarg. Wprawdzie wiedzą tam o tych różnicach, ale zagadnienie to "nie było przedmiotem badania czy analizy". Okazuje się też, że wiele szkół o wyborze dostawcy zdecydowało już lata temu i teraz trudniej im analizować drobne różnice i ewentualnie zmieniać dostawcę.

ddmtumj

Wzoru nie ma

Departament Edukacji UM Wrocławia poinformował nas z kolei, że chociaż dziennik to podstawowy dokument szkolny, to nie ma określonego prawem wzoru. O sposobie prowadzenia dziennika decyduje dyrektor szkoły na podstawie rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej. O opłaty zapytaliśmy twórców Librusa i odpowiedzialną za dzienniczek+ firmę Vulcan.

- Mamy zupełnie inne modele biznesowe. Librus sprzedawał dzienniki jeszcze kiedy płacili za nie rodzice. Potem pojawiło się rozporządzenie i zabroniono pobierania od nich tych opłat. My od początku sprzedajemy szkole i nie pobieramy żadnych opłat dodatkowych, ale możliwe, że to Librus jest szerzej znany - mówi Jan Koziarski z firmy Vulcan.

Tego już Koziarski nie mówi, ale w 2016 r. opłatami za Librusa zainteresował się UOKiK. Wtedy to od nowego roku szkolnego ten najpopularniejszy dostawca takich rozwiązań wprowadził dodatkową opłatę (25 zł) za zalogowanie się na jednej aplikacji mobilnej do konta drugiego ucznia. Niezadowoleni rodzice poskarżyli się na to do UOKiK.

ddmtumj

"Po analizie opisanej skargi UOKiK stwierdził w 2017 r., że nie ma wystarczających podstaw, aby uznać pobieranie przez spółkę Librus opłat za korzystanie z wariantu aplikacji „Mobilne dodatki” za działanie, które ma charakter ograniczający konkurencję lub praktyki naruszającej zbiorowe interesy konsumentów.

Z uzyskanych przez urząd informacji wynikało, że wszyscy rodzice mieli zapewniony pełny i bezpłatny dostęp do dziennika elektronicznego poprzez stronę internetową. Aplikacja mobilna była dodatkowym kanałem dostępu do tych danych. Ponadto oprócz płatnego wariantu „Mobilne dodatki” był w niej możliwy także bezpłatny dostęp do e-dziennika i podstawowych danych w nich umieszczanych takich jak oceny ucznia, frekwencja, plan lekcji" - czytamy w przesłanym nam komunikacie.

Warto jednak zauważyć, że jeszcze przed 2015 r. szkoły prosiły każdego z rodziców o średnio 20 zł za dostęp do e-dziennika nawet w wersji komputerowej. Jednak od września 2015 r. na mocy rozporządzenia MEN to samorządy ponoszą te opłaty za rodziców, ale ustawodawca nie zobowiązał gmin do opłacania dostępów mobilnych.

ddmtumj

E-dziennik nie jest obowiązkowy

Generalnie też jest tak, że prawo daje możliwość korzystania z e-dzienników. To nie jest obowiązkowe. A jak sprawę opłat, o których mówi Katarzyna komentuje sam Librus?

- Szkoła lub samorząd ma możliwość kupienia dodatkowo aplikacji mobilnej, ale nie musi tego robić. W zdecydowanej większości też tego nie robi, bo nie ma takiego obowiązku. W budżetach szkół brakuje pieniędzy, a większość rodziców i tak nie korzysta z aplikacji mobilnych. Dlatego szkoły preferują inwestycje w inne obszary, jak np. zakup środków dydaktycznych dla uczniów - mówi Marcin Kempka z Librusa.

ddmtumj

Dlatego, jak argumentuje, jego firma zdecydowała o przyjęciu strategii oddzielnego oferowania sytemu dziennika elektronicznego oraz aplikacji mobilnej.

- Zdecydowana większość rodziców korzysta z bezpłatnej wersji naszej aplikacji mobilnej, ponieważ zdecydowaliśmy się udostępnić tam 100 proc. funkcji dziennika elektronicznego, zgodnie z rozporządzeniem MEN, czyli m.in. oceny, nieobecności, plan lekcji, uwagi, zachowanie, terminarz. Pozostałe opcje w naszej aplikacji mobilnej uczyniliśmy dodatkowo płatne, aby z tych wpłat móc finansować rozwój aplikacji oraz infrastruktury potrzebnej do jej działania. - mówi Kempka.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

ddmtumj
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
ddmtumj