Rolnicy mają poważny problem. Takich cen pszenicy nie było od 20 lat
Ceny pszenicy paszowej spadły poniżej 700 zł za tonę, co przypomina sytuację sprzed dwóch dekad - donosi portal farmer.pl Obecne wyceny są nieadekwatne do kosztów produkcji, co budzi niepokój wśród rolników.
Pomimo dotychczasowych niekorzystnych warunków, żniwa w Polsce trwają - prognozy pogody są sprzyjające, co pozwala na kontynuację zbiorów. Jednak niskie ceny pszenicy pozostają poważnym problemem dla producentów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Stracił wszystkie ziemniaki. Oto skutki gradobicia
Niskie ceny pszenicy uderzają w produkcję rolniczą
Portal farmer.pl podaje, że w ostatnich dniach ceny pszenicy paszowej w niektórych miejscach wynosiły nawet 660 zł za tonę. To znacznie mniej niż ceny pszenicy konsumpcyjnej, która jest wyceniana wyżej ze względu na lepszą jakość. Jednak z powodu opadów deszczu, ziarno konsumpcyjne jest w tym sezonie rzadkością.
Różnice w cenach między pszenicą paszową a konsumpcyjną wzrosły znacząco. Na początku sezonu różnica wynosiła zaledwie 20 zł za tonę, ale obecnie sięga nawet 120 zł. To efekt pogarszającej się jakości ziarna spowodowanej utrzymującymi się niekorzystnymi warunkami pogodowymi.
Poza tym portal zwraca uwagę, że część odbiorców wycenia pszenicę paszową na zaledwie 20 zł drożej niż pszenżyto.
Obecne ceny pszenicy przypominają te z 2001 r., kiedy to minimalne wynagrodzenie wynosiło 760 zł brutto. Dziś, przy minimalnym wynagrodzeniu rzędu 4666 zł brutto, taka dysproporcja jest jeszcze bardziej odczuwalna dla rolników. Dla porównania dane GUS za II półrocze 2022 r. wskazują, że średnie ceny skupu pszenicy w Polsce oscylowały wokół 1,5 tys. zł za tonę.
Rolnicy zmagają się z trzecim z rzędu sezonem niskich cen zbóż. Już w 2023 r. sytuacja była trudna, a obecny rok przynosi jeszcze większe wyzwania. Produkcja zbóż balansuje na granicy rentowności, co stawia rolników w trudnej sytuacji.
Opóźnione żniwa. Rolnicy z Mazur walczą z pogodą
Jednak niskie ceny pszenicy to niejedyny problem dla rolników w trakcie żniw. Romuald Tański, prezes Warmińsko-Mazurskiej Izby Rolniczej, alarmuje o trudnej sytuacji spowodowanej nietypowymi warunkami pogodowymi.
Tegoroczne żniwa w tym regionie są opóźnione o około trzy tygodnie w porównaniu z ubiegłym roku. Powodem są przymrozki, susza oraz długotrwałe opady.
Zbiory znacząco utrudnia też nierównomiernie dojrzewanie upraw, zwłaszcza rzepaku. Urządzenia mogą działać jedynie przez ograniczony okres, co utrudnia pracę na błotnistym podłożu. Zbyt duża wilgotność sprzyja pojawianiu się chorób grzybiczych, co negatywnie wpływa na jakość ziarna.