Rośnie bańka mieszkaniowa? Pośrednicy mówią wprost: to szaleństwo
Ceny używanych lokali w ogłoszeniach biją kolejne rekordy. Pośrednicy tonują jednak nastroje. Ceny są ich zdaniem mocno przeszacowane, a sprzedający sztucznie podbijają wartość swoich nieruchomości.
13.02.2024 11:42
Ceny mieszkań na rynku wtórnym rosły w ostatnim kwartale ubiegłego roku w tempie kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu procent rocznie. Według raportu "Barometr Metrohouse i Credipass" w Warszawie potencjalni nabywcy musieli liczyć się z wydatkiem większym o niemal 19 proc., we Wrocławiu o 21 proc., a w Krakowie ceny wzrosły aż o 34 proc.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ryanair będzie torpedować CPK - Maciej Wilk #17
Przyczyna? Eksperci wskazują na problemy z dostępnością popularnych metraży w ofercie deweloperów. W efekcie klienci zaczęli szukać mieszkań o powierzchni 50-60 metrów kwadratowych w starym budownictwie.
Oferty mieszkaniowe są przeszacowane?
Pośrednicy w handlu nieruchomościami twierdzą jednak, że ceny zaczęły odrywać się od rzeczywistości. W rozmowie z "Pulsem Biznesu" tłumaczą, że prywatni właściciele mają tendencję do podbijania cen ofertowych. Rekordzista w ciągu trzech miesięcy podniósł cenę mieszkania w starym bloku po PGR o 97 tys. zł.
Sprzedający są przekonani, że boom na rynku mieszkaniowym sprawi, że lokale będą się rozchodzić pomimo wysokich stawek za metr kwadratowy. Pośrednicy ostrzegają, że w ogłoszeniach dotyczących sprzedaży nieruchomości "coraz częściej pojawiają się absurdy".
– Właściciele mocno zaszaleli z cenami ofertowymi, często licząc jeszcze na licytację w górę – mówi wprost "PB" Sabina Libera z biura Libera Nieruchomości.
Mieszkania drożeją także u deweloperów. Pod koniec ubiegłego roku nieruchomości drożały o 6 proc. w Warszawie, 7 proc. we Wrocławiu i po 11 proc. w Krakowie i Bydgoszczy (dane NBP).
- Po lokale ustawiają się kolejki, trwają licytacje, w których kupujący negocjują ceny w górę. Czy ta trudna sytuacja utrzyma się na rynku mieszkaniowym? - Dopóki nie uzupełni się na rynku oferta, taka sytuacja będzie miała miejsce - powiedziała w programie "Newsroom" WP Katarzyna Kuniewicz, dyrektor badań OTODOM Analytics.
Eksperci boją się bańki mieszkaniowej
Coraz częściej pojawiają się jednak głosy o pęczniejącej bańce spekulacyjnej. Ekspert ds. rynku nieruchomości Tomasz Narkun wskazuje, że cykle wzrostu cen mieszkań nie trwały nigdy krócej niż 17 lat i nie dłużej niż 21 lat.
Cykle kończą się fazą, w której nabywcy myśląc że zrobili życiowy interes, kupują lokale na górce, a rynek przechodzi w fazę recesji. Według Narkuna obecnie mamy do czynienia z ostatnią, gorącą fazą cyklu.
- Ostatnia faza cyklu na światowych rynkach (nieruchomości oraz giełd) historycznie charakteryzuje się ekstrawagancją, działaniami za wszelką cenę, za każde pieniądze oraz epickimi zachciankami - opisuje ekspert.