Rosyjska cerkiew zablokowała druk banknotów. "Przypominają mroczny okres"

Na początku tygodnia rosyjski Bank Centralny zaprezentował dwa nowe banknoty, o nominałach 1 tys. i 5 tys. rubli. Po kilku dniach zdecydowano jednak o wycofaniu tego o niższej wartości, ponieważ wywołał on burzę wśród rosyjskich duchownych.

Jak donosi gazeta, po jednej ze stron banknotu przedstawiono bowiem dwie świątynie położone na tzw. Kremlu Kazańskim w stolicy Tatarstanu. Były to meczet oraz kościół. Na zwieńczeniu tego drugiego zabrakło jednak krzyża, a z kolei meczet był wykończony półksiężycem.

Rysunek wywołał oburzenie prawosławnych duchownych. Popularny w mediach społecznościowych ojciec Pavel Ostrovsky dopatrzył się w całej sprawie spisku. Na jednej z platform umieścił wpis, w którym stwierdził, że brak krzyża można wyjaśnić jedynie na dwa sposoby. Pierwszy to domniemana głupota osoby odpowiedzialnej za projekt, drugi - celowa prowokacja muzułmanów z Tatarstanu, którzy stanowią najliczniejszą grupę wyznaniową w regionie. Według duchowego krzyż powinien zostać dodany, ponieważ większość Rosjan nie zna historii.

Rosyjski Bank Centralny ugiął się pod presją, zatrzymał produkcję banknotów i obiecał wprowadzenie poprawek w projekcie.

W praktyce strona banknotu przedstawia pałacową cerkiew zbudowaną w XVII wieku na Kremlu Kazańskim. Obecnie mieści się w niej Muzeum Historii Państwowości Narodu Tatarskiego i Republiki Tatarstanu. Na kopule nie ma krzyża prawosławnego, ponieważ usunięto go w czasach sowieckich. Szef synodalnego wydziału ds. relacji Kościoła ze społeczeństwem i mediami Patriarchatu Moskiewskiego Władimir Legojda zaapelował, aby ostrożnie podchodzić do doboru wizerunków na banknotach, gdyż istnieje ryzyko podobnych sporów.

Rosyjska waluta w ostatnim czasie jest w najgorszej sytuacji praktycznie od początku wojny w Ukrainie. Dlatego Władimir Putin wydał specjalny dekret, w którym największym eksporterom narzucił obowiązek sprzedaży części zysków osiągniętych w obcych walutach. Bank Rosji przyklasnął tej propozycji, chociaż niedługo wcześniej twierdził, że taki krok nie ustabilizuje sytuacji. Chociaż początkowo propaganda Kremla starała się lekceważyć spadki krajowej waluty, to niepokojące dla Rosjan sygnały dotarły do opinii publicznej. O tym, że sytuacja jest nieciekawa, poświadczyły m.in. decyzje banku centralnego oraz Władimira Putina.

- Dla budżetu potrzebny jest nieco niższy kurs dolara, dlatego podpisano dekret o dochodach dewizowych - wyjaśniał w piątek Władimir Putin, cytowany przez dziennik "Kommiersant".

Specjalny dekret, którego treść nie została podana do informacji publicznej, dotyczy 43 grup przedsiębiorstw, należących do kompleksu paliwowo-energetycznego, hutnictwa żelaza i metali nieżelaznych, przemysłu chemicznego i leśnego oraz hodowli zbóż.