Równowagi między domem a pracą nie będzie bez dobrej woli szefa
Nie wystarczy być dobrze zorganizowanym i asertywnym, żeby osiągnąć równowagę pomiędzy życiem prywatnym i zawodowym
02.11.2011 | aktual.: 02.11.2011 11:06
Temat godzenia ról w życiu prywatnym i zawodowym coraz częściej jest przedmiotem debaty publicznej. Badania potwierdzają, że bez mechanizmów godzenia ról nie będzie wzrostu gospodarczego. Ze względu na sytuację demograficzną i ekonomiczną należy umożliwić kobietom uczestniczenie w rynku pracy, a wprowadzanie rozwiązań, ułatwiających godzenie życia rodzinnego i zawodowego, powinno być traktowane jako inwestycja zarówno przez państwo jak i pracodawców.
Coraz częściej jednak pojawiają się głosy, że zbyt wiele mówi się o godzeniu życia rodzinnego z pracą, a za mało o równowadze pomiędzy życiem prywatnym a zawodowym, zapominając o tym, że osoby, które nie mają rodziny, też mają prawo do życia prywatnego. Z drugiej jednak strony, jednym z najważniejszych obecnie wyzwań jest kryzys demograficzny, dlatego tyle miejsca poświęca się rozwiązaniom wychodzącym naprzeciw rodzinie.
"Temat równowagi pomiędzy pracą a życiem prywatnym zbyt mocno kojarzony jest z łączeniem ról rodzinnych i zawodowych. A przecież nie trzeba mieć rodziny, żeby chcieć te sfery łączyć" - uważa Smoktunowicz.
Przyznaje, że ludzie, którzy mają rodziny, są często bardziej zdeterminowani, by zachować odpowiednią równowagę pomiędzy pracą a życiem prywatnym niż ich bezdzietni koledzy, a to dlatego, że często nie mają wyjścia - bo np. dziecko musi być odebrane z przedszkola o określonej godzinie. Zwraca uwagę, że - z drugiej strony - osoby bezdzietne czasem czują się winne z tego powodu, że nie mają dzieci, dlatego same uważają, że powinny pracować więcej niż ci, którzy mają rodziny.
Jednak zdarza się, że pracownicy bezdzietni czują się pokrzywdzeni i w większym stopniu wykorzystywani przez pracodawców niż ich koledzy, którzy mają dzieci. "W takim wypadku sami musimy wyegzekwować od szefa równe prawa. Możemy powiedzieć, że jeśli koleżanka wychodzi wcześniej, żeby odebrać dziecko, to my chcemy przyjść później, ponieważ np. mamy lekcje francuskiego" - radzi Smoktunowicz. Podkreśla jednak, że nie wszystko zależy od nas. "Jest zbyt duże przekonanie, że wypracowanie równowagi pomiędzy życiem prywatnym a pracą to tylko kwestia dobrej organizacji i asertywności. Czasem w pracy oczekuje się od nas, że zostajemy w niej tak długo, jak trzeba. To nie jest sprawa indywidualna, potrzeba rozwiązań na poziomie firmy. A jeśli ona nie tworzy atmosfery, która temu sprzyja, trudno będzie osiągnąć równowagę" - przekonuje.
Jako przykład rozwiązań, które sprzyjają łączeniu pracy i życia prywatnego, Smoktunowicz podaje elastyczne formy pracy. "Możemy się np. umówić, że jednego dnia w tygodniu przychodzimy później i ustalić z szefem, w jaki sposób odrobimy te godziny. Ale jest to kwestia ustalenia tego z przełożonym, czyli musi być jego dobra wola i musi widzieć korzyści z tego, że pracownik będzie zadowolony" - podkreśla.
Zwraca uwagę, że takie elastyczne rozwiązania mają dobre i złe strony: np. praca w domu, dzięki której nie tracimy czasu na dojazdy i przygotowanie się, sprawia, że zaciera się granica pomiędzy pracą a domem, co wcale nie sprzyja zachowaniu równowagi pomiędzy tymi sferami. "Stąd moda na pracę w innych miejscach - kawiarniach, wirtualnych biurach itp." - dodaje.
Podobnie jest z ułatwieniami oferowanymi przez pracodawców, takimi jak przyzakładowe przedszkole, czy klub fitness w biurowcu. "To ułatwia pracownikom życie, ale fakt, że wszystko mamy w miejscu pracy - przedszkole dla dziecka, klub sportowy, a wieczorem jeszcze wyjście integracyjne, na które wypada pójść - zaburza równowagę. Czas, który zaoszczędzimy na dojściu do klubu, możemy poświęcić pracy, podziębione dziecko możemy odstawić do przyzakładowego przedszkola i sprawdzić, jak się czuje w ciągu dnia, zamiast zostać z nim w domu" - podkreśla Smoktunowicz.
Dodaje, że konflikt praca-dom to zjawisko znane w psychologii - to zagrożenie dla tych, którzy mają problemy z zachowaniem równowagi pomiędzy życiem prywatnym i zawodowym. "Mamy tu do czynienia z konfliktem związanym z czasem - czy będziemy mieli go na cokolwiek poza pracą, z energią - czy mamy siłę na inne rzeczy po pracy i z zachowaniami - przenoszenie tych, które sprawdzają się w pracy na życie rodzinne i towarzyskie nie zawsze zdaje egzamin" - tłumaczy Smoktunowicz.
Agata Kwiatkowska(PAP)