Rozmowy związkowców z zarządem JSW przerwane do środy

26.04. Katowice (PAP) - Wtorkowe rozmowy związkowców z zarządem Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW) nie doprowadziły do zawarcia porozumienia, choć doszło do zbliżenia stanowisk....

26.04.2011 | aktual.: 26.04.2011 20:23

26.04. Katowice (PAP) - Wtorkowe rozmowy związkowców z zarządem Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW)
nie doprowadziły do zawarcia porozumienia, choć doszło do zbliżenia stanowisk. Po ośmiu godzinach negocjacji strony zdecydowały o przerwaniu rozmów do środy.

Prowadzone w ramach Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego w Katowicach rozmowy dotyczą m.in. zabezpieczenia załogi w związku z przygotowywanym wprowadzeniem firmy na giełdę. Chodzi m.in. o utrzymanie dotychczasowych regulacji pracowniczych po upublicznieniu.

Minister skarbu państwa Aleksander Grad powiedział dziennikarzom we wtorek, że czerwiec jest to najkorzystniejszy moment na debiut JSW na giełdzie.

"To spółka, która ma bardzo dobre wyniki. Widzimy, jaka jest sytuacja na świecie z węglem koksującym. Czerwiec to też moment, kiedy może być do JSW wniesiony Kombinat Koksowniczy Zabrze" - powiedział dziennikarzom Grad. Zapewnił, że będzie zabiegał o to, by JSW zadebiutowała na giełdzie jeszcze w czerwcu.

Uczestnicząca w negocjacjach wiceminister gospodarki Joanna Strzelec-Łobodzińska przyznała, że w związku z przeciągającymi się rozmowami ze stroną społeczną, związany z upublicznieniem harmonogram staje się coraz trudniejszy do realizacji.

"Niestety, odsuwanie tych tematów w czasie powoduje, że harmonogram - i tak bardzo napięty - zaczyna być już na granicy realności" - powiedziała wiceminister. Przypomniała, że aby - jak zakładano - JSW zadebiutowała na giełdzie 30 czerwca - niezbędne działania (m.in. złożenie prospektu emisyjnego) musiałyby być podjęte najdalej zaraz po weekendzie majowym.

"Nie wiem, czy to będzie do zrobienia" - dodała Strzelec-Łobodzińska. Pytana, czy jest szansa na porozumienie ze stroną społeczną w odpowiednim terminie, wiceminister powiedziała, że będzie to trudne. Jak mówiła, jeżeli wiceminister skarbu Krzysztof Walenczak szybko "trafi z informacją" i przekona stronę społeczną, jest to możliwe. Sam Walenczak, również uczestniczący we wtorkowych rozmowach, odmówił odpowiedzi na pytania dziennikarzy.

Przedstawiciele obu negocjujących stron mówili po rozmowach, że jest szansa na porozumienie, choć nie jest ono przesądzone.

"Wydaje się, że udało się znaleźć nić porozumienia. Coraz większe jest zrozumienie strony społecznej dla procesu upublicznienia spółki, dla zabezpieczenia pracowników. Będziemy chcieli to wykorzystać i kontynuować rozmowy jutro o 13" - ocenił prezes JSW, Jarosław Zagórowski, według którego liderzy związkowcy coraz lepiej rozumieją zagadnienia związane z upublicznieniem firmy. Prezes zadeklarował, że jest optymistą przed środowymi rozmowami.

Szef Solidarności w spółce, Sławomir Kozłowski, potwierdził, że w niektórych punktach doszło do zbliżenia stanowisk, w innych pozostały rozbieżności.

"Są elementy, co do których zdołaliśmy się porozumieć, a są takie, gdzie dalej są rozbieżności. Jutro w tych rozbieżnych punktach będą prowadzone dalsze negocjacje w ramach WKDS" - powiedział Kozłowski.

Jak nieoficjalnie dowiedziała się PAP, obie strony przygotowały własne, różniące się wieloma szczegółami, propozycje porozumienia. W toku negocjacji ma z nich powstać jeden, wspólny dokument. Z nieoficjalnych informacji wynika, że wtorkowe negocjacje zdominowała nie kwestia warunków prywatyzacji JSW, ale sprawy gwarancji pracowniczych, socjalnych i związkowych.

Jak mówiła Strzelec-Łobodzińska, te kwestie także wiążą się z prywatyzacją.

"Kwestia gwarancji pracowniczych wynikła dlatego, by obawy załogi, że nowy właściciel będzie miał jakieś inne podejście do tych kwestii, zneutralizować" - wyjaśniła.

Również prezes JSW ocenił, że obawy związkowców wynikają ze zmiany struktury właścicielskiej, jaką niesie ze sobą upublicznienie spółki - stąd chęć zabezpieczenia interesów pracowników.

"My też od początku mówiliśmy, że należy to zrobić" - podkreślił Zagórowski.

W roku rozmów, w odpowiedzi na projekt przedstawiony przez zarząd JSW, związkowcy przedstawili własny projekt porozumienia, złożony z ośmiu paragrafów. Przewiduje on m.in. gwarancję zatrudnienia dla pracowników JSW na 10 lat (zarząd proponuje 5 lat) oraz utrzymanie wszystkich dotychczasowych regulacji pracowniczych do czasu wynegocjowania i wejścia w życie nowego, jednolitego układu zbiorowego pracy - prace nad nim mają być kontynuowane.

Częścią porozumienia miałyby być również zapisy dotyczące uprawnień związków zawodowych w JSW; jak powiedział rozmówca PAP, podczas rozmów budziły one szczególne kontrowersje - część z nich kwestionowali przedstawiciele zarządu spółki.

JSW - według planów resortu Skarbu Państwa - ma zadebiutować na giełdzie 30 czerwca. Związkowcy nie zgadzają się na upublicznienie spółki na zasadach proponowanych przez resort skarbu. Chcą formalnych, pisemnych gwarancji, że wszyscy pracownicy dostaną darmowe akcje, a Skarb Państwa zachowa dominację w JSW. Domagają się także zagwarantowania dotychczasowych uprawnień pracowniczych oraz podwyżki płac o 10 proc.

Wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak nie wykluczył w ubiegłym tygodniu, że harmonogram upublicznienia JSW może zostać zmieniony, jeżeli nie będzie porozumienia ze stroną społeczną. Premier Donald Tusk zapewnił natomiast w czwartek, że rząd tak czy inaczej podejmie prywatyzację tej spółki.

Marek Błoński (PAP)

mab/ mki/ dol/ gma/ asa/

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)