Ryanair zmieni limit bagażu podręcznego. Nowe zasady jeszcze w wakacje
Ryanair ogłosił, że w ciągu kilku tygodni zwiększy limit bagażu podręcznego o 20 proc. Informację potwierdził rzecznik przewoźnika w rozmowie z "The Independent".
Ryanair zdecydował się na podniesienie limitu bagażu podręcznego po zmianach wprowadzonych przez Unię Europejską (UE). Nowe przepisy wymuszają na przewoźnikach zapewnienie pasażerom większego bezpłatnego bagażu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Biedronka rozpycha się na Słowacji. Czy jest taniej niż w Polsce? Sprawdzamy
Większy darmowy bagaż na pokładzie Ryanaira
Dotychczas pasażerowie Ryanair mogli zabrać na pokład torbę o wymiarach 40 x 25 x 20 cm (20 litrów). Po zmianach wymiary wzrosną do 40 x 30 x 20 cm (24 litry), co oznacza wzrost objętości o 20 proc. W praktyce to dodatkowe 5 cm szerokości.
Rzecznik Ryanair potwierdził w rozmowie z brytyjskim dziennikiem "The Independent", że "ta zmiana zostanie wprowadzona w ciągu najbliższych tygodni, w miarę dostosowywania się rozmiarów bagażu na lotniskach". Nowe limity mają obowiązywać jeszcze w sezonie wakacyjnym.
Nowe regulacje UE dla przewoźników
Wizz Air i easyJet nie planują na razie podobnych zmian. Ryanair jako pierwszy z tanich przewoźników dostosuje się do nowych unijnych standardów, a nawet zaoferuje nieco większy bagaż niż wymagają przepisy.
Nowe regulacje UE nakazują, aby każdy europejski przewoźnik umożliwił pasażerom zabranie na pokład bagażu o minimalnych wymiarach 40 x 30 x 15 cm.
Nie wiadomo jeszcze, czy przewoźnik złagodzi kontrole rozmiaru bagażu. W ostatnich miesiącach pasażerowie skarżyli się na wyrywkowe sprawdzanie plecaków i dodatkowe opłaty za przekroczenie limitu.
Walizka za duża o pół centymetra. Ryanair kazał dopłacić 288 zł
O tym, jak restrykcyjną politykę względem bagażu podręcznego prowadzi Ryanair, przekonała się na własnej skórze pani Martyna, która leciała z Katowic do Bergamo.
Pasażerka wykupiła bilet z pierwszeństwem wejścia na pokład i uprawnień do wniesienia dwóch bagaży podręcznych. Okazało się, że jej większa walizka była za duża o 0,5 cm, za co musiała dopłacić 288 zł.