Rząd może przejąć składki OFE, ale musi nam wypłacić odszkodowanie
Składki zgromadzone w OFE nie są pieniędzmi publicznymi! - twierdzi były prezes Trybunału Konstytucyjnego Jerzy Stępień. Jego zdaniem rząd może je przejąć, ale pod warunkiem, że wypłaci nam odszkodowanie.
27.05.2013 | aktual.: 27.05.2013 09:46
Składki zgromadzone w OFE nie są pieniędzmi publicznymi - twierdzi były prezes Trybunału Konstytucyjnego Jerzy Stępień. Jego zdaniem rząd może je przejąć, ale pod warunkiem, że wypłaci nam odszkodowanie.
- Z kimkolwiek nie rozmawiam, a mogę się tu powoływać na największe autorytety prawnicze w Polsce zajmujące się rynkiem kapitałowym czy szerzej prawem cywilnym, słyszę to samo. Nie spotkałem dotychczas nikogo, który by powiedział, że pieniądze w OFE stanowią majątek publiczny. I nie znajdziemy takiego - mówi w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" Jerzy Stępień.
Konstytucjonalista przekonuje, że w przypadku składki do ZUS, który ją tylko przekazuje dalej do OFE, ma ona od początku do końca charakter prawa majątkowego. A prawo majątkowe jest chronione tak samo jak własność.
Jego zdaniem konstytucjonalisty państwo chciało przejąć środki zgromadzone w OFE, musiałoby wypłacić odszkodowanie. Wynika to z 21. artykułu Konstytucji, który mówi, że "wywłaszczenie jest dopuszczalne jedynie wówczas, gdy jest dokonywane na cele publiczne i za słusznym odszkodowaniem".
Były prezes Trybunału Konstytucyjnego uważa też, że wyrok Sądu Najwyższego z 2008 r. stwierdzający, że składki w OFE nie są prywatną własnością jest niewłaściwie uzasadniony. - Sąd Najwyższy popełnił błąd, używając złego rodzaju orzeczenia, wszedł tutaj na nie swoje podwórko i niepotrzebnie wypowiedział się o publicznym charakterze środków w OFE - powiedział Jerzy Stępień.
Prof. Stępień wyraził również opinię, że zmniejszenie składki odprowadzanej do OFE w 2011 r. było wątpliwe konstytucyjnie. Jego zdaniem bieżące problemy budżetu nie mogą przesłaniać interesu obywateli, a w kwestii przyszłych emerytur powinny jasno wypowiedzieć się wszystkie partie. Czy można więc wystąpić do Trybunału Konstytucyjnego, by zajął się tą sprawą?
Zdaniem byłego prezesa TK wciąż może to zrobić prezydent, grupa posłów lub związki zawodowe. Mogą to zrobić też ludzie po wyczerpaniu drogi sądowej.
- Nie wierzę w polityków, ale wierzę w rozsądek obywateli, którzy obronią swoje pieniądze - powiedział Stępień.