Trwa ładowanie...
deficyt
06-09-2013 16:09

Rząd przyjął projekt budżetu na 2014 rok

Rząd przyjął projekt budżetu na 2014 rok oraz kierunki zmian w systemie emerytalnym - poinformował premier Donald Tusk. Planowany deficyt to 47,7 mld zł, PKB ma wzrosnąć o 2,5 proc., a inflacja średnioroczna o 2,4 proc.

Rząd przyjął projekt budżetu na 2014 rokŹródło: PAP/Radek Pietruszka
d8lgyy4
d8lgyy4

- Rząd nie zmienił założeń makroekonomicznych do projektu budżetu na 2014 r. - poinformował wicepremier i minister gospodarki Jacek Rostowski. Zgodnie z założeniami, wzrost PKB sięgnie w przyszłym roku 2,5 proc., a inflacja średnioroczna wyniesie 2,4 proc.

Rząd przyjął takie założenia w czerwcu br. - Nie zmieniliśmy ich dlatego, że należy być relatywnie ostrożnym, planując budżet - powiedział Rostowski.

- Projekt budżetu na 2014 rok przewiduje deficyt budżetowy na poziomie 47,7 mld zł - poinformował wicepremier i minister finansów Jacek Rostowski. Dodał, że rząd zaplanował dochody na poziomie 276,5 mld zł, a wydatki - 324,2 mld zł.

Wicepremier na piątkowej konferencji prasowej po posiedzeniu rządu dodał, że ze względu na zaprezentowane w środę propozycje zmian w systemie emerytalnym, trzeba było dokonać zmian w pierwotnym projekcie budżetu na 2014 rok.

d8lgyy4

- Wskutek tych zmian deficyt budżetowy obniżył się z 51,6 mld zł na 47,7 mld zł - zaznaczył Rostowski. Dodał, że budżet przewiduje też zmiany w OFE.

Zaproponowane w tym tygodniu zmiany w systemie emerytalnym przyniosą w budżecie na 2014 rok skutek szacowany na ok. 9 mld zł - powiedział główny ekonomista MF Ludwik Kotecki.

- Są to głównie dwie pozycje - oszczędności na kosztach obsługi długu publicznego w kwocie ok. 4,8 mld zł. Drugą pozycją będzie zmniejszenie dotacji do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Ta kwota jest szacowana przez nas na ok. 4,5 mld zł - powiedział Kotecki.

Szef resortu finansów przyznał, że ożywienie gospodarcze przyszło później niż spodziewał się rząd. - Wszystkie sygnały napływające z gospodarki polskiej, europejskiej, światowej sugerują, że to ożywienie, choć zostało odsunięte w czasie, to zaledwie odsunięte i tylko trochę, o te cztery, pięć miesięcy - powiedział Rostowski. Wyjaśnił, że właśnie o tym mówił na forum ekonomicznym w Krynicy informując, że widać już koniec kryzysu.

d8lgyy4

- Mamy świadomość, że w tej realnej gospodarce sytuacja poprawia się w tempie, które oczywiście nas nie zadawala. Sytuacja w gospodarce poprawia się na tyle, że możemy mieć poczucie końca tego zagrożenia, (...) ale skutki dla finansów publicznych tego ożywienia gospodarczego nie pojawią się szybko - powiedział premier Donald Tusk.

Akcyza w górę!

- Projekt ustawy budżetowej na przyszły rok przewiduje podniesienie akcyzy od alkoholi spirytusowych o 15 proc. - poinformował Jacek Rostowski.
- Podjęliśmy decyzję o urealnieniu akcyzy od alkoholi spirytusowych - o te 15 proc., które wynosiła inflacja od czasu ostatniej podwyżki w 2009 roku - podkreślił szef resortu finansów.

Jak mówił, realna akcyza będzie taka sama, jak w 2009 roku. - Myślę, że jest to racjonalna decyzja, choć nie dla wszystkich, także dla mnie niekoniecznie przyjemna - dodał szef resortu finansów.

d8lgyy4

- Podniesienie akcyzy na alkohol jest sposobem na zwiększenie dochodów, który wydaje nam się dość bezpieczny - powiedział premier Donald Tusk. Dodał, że nie spodziewa się protestów ulicznych w tej sprawie.

Premier był pytany na konferencji prasowej, czy nie obawia się, że podniesienie akcyzy na alkohol nie spowoduje protestów społecznych.
- Wystąpień ulicznych w tej sprawie się nie spodziewamy - powiedział Tusk.

- Przez kilka lat bez podwyższania akcyzy, tak się zmieniła struktura cen, że ten wysokoprocentowy alkohol jest w Polsce bardzo tani - zauważył szef rządu. - Tak skroiliśmy podwyżkę akcyzy, by była ona de facto jakby "waloryzacją" tej akcyzy ze względu na inflację w porównaniu do 2009 r. - dodał.

d8lgyy4

Jak ocenił, podniesienie akcyzy to dodatkowy przychód dla budżetu, mało szkodliwy społecznie, "choć dla niektórych, wkurzający".

Przyznał, że konsekwencją podniesienia akcyzy będzie niewielka, "ale dla wielu ludzi na pewno przykra" podwyżka cen wódki. Wyraził nadzieję, że wpłynie to nieco na zmianę struktury spożycia alkoholu w Polsce.

- W projekcie przyszłorocznego budżetu progi podatkowe pozostają zamrożone, zgodnie ze zobowiązaniami wobec UE wzrośnie akcyza na wyroby tytoniowe - poinformował Jacek Rostowski.

d8lgyy4

- Progi pozostają zamrożone jak w poprzednich latach, co jest adekwatne do sytuacji spowolnienia gospodarczego - oświadczył Rostowski.

Wicepremier poinformował również, że krocząco wzrośnie akcyza na wyroby tytoniowe, aby sprostać zobowiązaniom wobec Unii Europejskiej, zgodnie z którymi Polska ma w 2017 r. osiągnąć unijny poziom tego podatku.

Rostowski zauważył, że jego osobistym zdaniem, walka z paleniem tytoniu jest bardzo ważna i będzie się cieszył, jeśli mniej ludzi będzie paliło na skutek podwyżek akcyzy. - Nawet jakby miało to skutkować mniejszymi dochodami budżetu - dodał szef resortu finansów.

d8lgyy4

Inflacja dobiła budżet

- Coraz wyższa przewaga eksportu nad importem oraz niska inflacja mają negatywny wpływ na budżet państwa - poinformował w piątek premier Donald Tusk. Ocenił, że 2014 r. będzie wymagał ostrożniejszego wydawania pieniędzy.

Szef rządu podkreślił, że przyszły rok będzie oznaczał dla budżetu państwa "ostrożniejsze wydawanie pieniędzy i skuteczniejsze szukanie dochodów".

Ocenił, że niska inflacja oznacza bardzo niski wzrost cen, a przewaga eksportu nad importem to dowód konkurencyjności i żywotności gospodarki. Jednak - jak mówił - są to czynniki, które mają negatywny wpływ na budżet państwa.

- Utrzymaliśmy wydatki na obronę narodową na poziomie 1,95 proc. PKB - poinformował minister finansów Jacek Rostowski.

- Te zmiany pozwoliły nam także na pewne zmiany po stronie wydatkowej. Najważniejsza z tych zmian, to jest utrzymanie wydatków na obronę narodową na poziomie 1,95 proc. PKB - powiedział Rostowski.

Wyjaśnił, że skutki zmian w systemie emerytalnym oznaczają bardzo znaczące zmiany w dotacji dla Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.
- Ale także jeśli chodzi o koszty obsługi długu, bo ten dług będzie od pewnego momentu w przyszłym roku znacząco niższy - dodał.

- Większość ministerstw w 2014 roku dostanie więcej pieniędzy niż w roku 2013 - zapowiedział premier Donald Tusk. Dodał, że dotyczy to tych resortów, które odpowiadają za finansowanie istotnych celów społecznych czy inwestycji.

Premier był pytany, dlaczego tak długo trwało posiedzenie rządu dotyczące przyszłorocznego budżetu. - Mamy swoje doświadczenia - w tym po roku 2013 - i te doświadczenia pokazują, że budżet na rok 2014 musi być rzetelny do bólu w każdym szczególe - na tyle, na ile to jest możliwe - tłumaczył szef rządu.
Rozpoczęte w czwartek posiedzenie Rady Ministrów zakończyło się w piątek.

Szef rządu dodał, że wicepremier, minister finansów Jacek Rostowski zaproponował budżet "dość twardy" dla niektórych. - Chociaż chcę to bardzo wyraźnie podkreślić, większość ministerstw dostanie więcej pieniędzy niż w roku 2013 - szczególnie tam, gdzie finansujemy istotne cele społeczne, czy inwestycyjne. Ale minister Rostowski bardzo zadbał o to, żeby te wzrosty były minimalne, adekwatne do spodziewanego wzrostu gospodarczego - powiedział Tusk.

Premier podkreślił, że kilkanaście godzin "bardzo poważnej dyskusji" pokazało, że ten budżet został skonstruowany odpowiedzialnie. - Ale udało się dzięki tej wielogodzinnej dyskusji uzyskać jeszcze trochę informacji, gdzie np. przychody mogą być większe, czego ministrowie wcześniej nie przewidzieli - mówił Tusk.

Przekazał, że nie było na posiedzeniu rządu "aukcji roszczeń 'daj więcej, daj więcej'". - Ministrowie byli skupienia na tym, by urealnić ten budżet na 100 proc. - dodał

- Rząd chce, by projekt budżetu państwa na 2014 r. był dokumentem w 100 proc. wiarygodnym - potwierdził premier Donald Tusk. Wyjaśnił, że z tego powodu Rada Ministrów zdecydowała się na ostrożne wskaźniki i ostrożne prognozy.

- Jesteśmy doświadczeni rokiem 2013 - mówił Tusk na konferencji po posiedzeniu rządu. Nad nowelizacją budżetu na ten rok pracuje właśnie Sejm.

Szef rządu nazwał projekt budżetu "zdrowym i odpowiedzialnym fundamentem, dzięki któremu w 2014 r. nie będzie zaskoczeń".

- Przede wszystkim zależy nam na tym, by zachować wysoką reputację Polski, zarówno w oczach Komisji Europejskiej, jak i rynków finansowych - powiedział. Wyjaśnił, że wysoka reputacja przekłada się na stan finansów publicznych, a w efekcie na kieszenie wszystkich Polaków.

d8lgyy4
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d8lgyy4