Rząd zabiera księżom bez porozumienia z Kościołem
Przedstawiciel rządu po raz pierwszy oficjalnie przyznał, że likwidacja Funduszu Kościelnego finansującego składki ubezpieczeniowe duchownych może się odbyć bez zawarcia umowy z Kościołem - stwierdza "Rzeczpospolita".
15.02.2012 | aktual.: 15.02.2012 10:30
Jak podkreśla gazeta, gabinet Donalda Tuska, chcąc uniknąć negocjacji, naraża się na najpoważniejszy od lat konflikt z biskupami.
Wiceminister administracji i cyfryzacji Piotr Kołodziejczyk w odpowiedzi na interpelację posłanki PiS Marii Nowak, napisał, że do likwidacji Funduszu Kościelnego nie jest potrzebna dwustronna umowa ze stroną kościelną. Ustawa, na podstawie której Fundusz finansuje składki, została przyjęta bez podpisania wcześniejszej dwustronnej umowy.
Z taką opinią nie zgadzają się duchowni. Jak mówi sekretarz episkopatu bp Wojciech Polak, Fundusz "to nie jest wyłącznie kwestia ustaw ubezpieczeniowych, ale dotyczy relacji państwo - Kościół w kwestiach finansowych. - Jego cele daleko wykraczają poza sprawy ubezpieczeń społecznych, do których został on zredukowany w ostatnich latach, bo dotyczą edukacji, spraw charytatywnych i ochrony zabytków - podkreśla.
Według Kołodziejczyka projekt zmian w Funduszu poddany zostanie konsultacjom, w trakcie których biskupi będą mogli przedstawić swoje stanowisko.
Tymczasem rzecznik rządu Paweł Graś powiedział w środę, że w najbliższym czasie pojawi się projekt ustawy dotyczący likwidacji Funduszu Kościelnego finansującego składki ubezpieczeniowe duchownych. - Wszystko będzie się odbywać w porozumieniu z Kościołem - zapewnił Graś.
- Mieliśmy w tej sprawie różne zdania. Zarówno ze strony Kościoła, jak i ze strony specjalistów: prawników i konstytucjonalistów. Ten projekt pojawi się wkrótce i będzie poddany normalnym konsultacjom. Wszystkie strony będą się mogły na jego temat wypowiedzieć - zapowiedział w środę w radiowej Trójce Graś.
Na pytanie, czy rząd zamierza zlikwidować Fundusz Kościelny bez podpisania umowy z Episkopatem, rzecznik rządu powiedział: opinie specjalistów zarówno ze strony rządowej, jak ze strony kościelnej są w tej sprawie podzielone.
Graś podkreślił, że prawnicy rozważali, czy potrzebna jest nowelizacja Konkordatu, który określa stosunki państwo - Kościół, czy też wystarczy uregulowanie tej sprawy mocą ustawy.
Zwrócił uwagę, że prace nad ustawą będą odbywać się w porozumieniu z Kościołem. - Nie ma tutaj żadnego pola do wojny, czy do konfliktu. Chcemy tę sprawę uregulować, podobnie jak udało się uregulować sprawę komisji majątkowej - zaznaczył Graś.
"Rzeczpospolita" napisała w środę, że wiceminister administracji i cyfryzacji Piotr Kołodziejczyk po raz pierwszy oficjalnie przyznał, że likwidacja Funduszu Kościelnego finansującego składki ubezpieczeniowe duchownych może się odbyć bez zawarcia umowy z Kościołem. Księża sprzeciwiają się takiemu stawianiu sprawy.
Jak podkreśla gazeta, gabinet Donalda Tuska, chcąc uniknąć negocjacji, naraża się na najpoważniejszy od lat konflikt z biskupami.
Według "Rz" Kołodziejczyk w odpowiedzi na interpelację posłanki PiS Marii Nowak, napisał, że do likwidacji Funduszu nie jest potrzebna dwustronna umowa ze stroną kościelną. Bowiem ustawa, na podstawie, której Fundusz finansuje składki, została przyjęta bez podpisania wcześniejszej dwustronnej umowy. Według Kołodziejczyka projekt zmian w Funduszu poddany zostanie konsultacjom, w trakcie, których biskupi będą mogli przedstawić swoje stanowisko.