Unikaj, gdy urządzasz mieszkanie. 7 błędów, za które drogo się płaci

Wszystko to niemal zawsze trwa dłużej niż przewidywał plan. Wyraźnie pokazują to badania przeprowadzone we współpracy serwisu RynekPierwotny.pl oraz pracowni architektury wnętrz Decoroom, specjalizującej się w wykańczaniu mieszkań i domów pod klucz.

Aż u 64 proc. badanych prace nie zakończyły się w pierwotnie zakładanym czasie. Ten i inne problemy powodują napięcie. Dla połowy ankietowanych proces wykańczania nieruchomości był stresującym doświadczeniem, które wymagało dużego zaangażowania i ciągłej kontroli.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

A czy chociaż finał tych zmagań jest pomyślny? 84 proc. respondentów pozytywnie ocenia efekty działań pod swoim dachem, ale ponad połowa tej grupy jest "raczej zadowolona", a zaledwie co trzeci badany "całkowicie". Jakie błędy zaniżają ten wynik? Mówią o tym eksperci, architekci wnętrz z serwisu RynekPierwotny.pl.

Brak projektu

To jeden z tych błędów, które mszczą się najdotkliwiej. Brak przemyślanego projektu wykończenia czy remontu mieszkania jest niemal stuprocentową gwarancją, że gdzieś zabraknie gniazdka, gdzie indziej nie zmieści się szafa, w warstwie estetycznej powstaną zgrzyty, a z czasem ujawnią się też złe wybory co do materiałów wykończeniowych albo kluczowych elementów wyposażenia.

Jak wskazują wyniki wspomnianego badania, usługi architekta wnętrz 41 proc. ankietowanych uważa za zbyt drogie. Część Polaków bazuje tu jednak raczej na własnym wyobrażeniu na temat poziomu cen niż realnym rozpoznaniu rynku.

Tymczasem oferta architektów wnętrz (a więc projektantów z dyplomem odpowiedniej uczelni wyższej) jest zróżnicowana i obejmuje nie tylko całościowe projekty mieszkań, ale też np. projekty wybranych pomieszczeń czy projekty wyłącznie funkcjonalne (bez tworzenia fotorealistycznych wizualizacji).

Plan wykończenia czy remontu można też przygotować samodzielnie, wymaga to jednak pewnego wkładu pracy. Kluczowa sprawa to ta, by z wyprzedzeniem przeanalizować zarówno oczekiwania domowników, jak i dostępne rozwiązania (instalacyjne, wykończeniowe, meblowe, dekoracyjne itd.). Decyzje podejmowane w pośpiechu, w trakcie robót, często okazują się potem nietrafne, a szczególnie kosztowne są przeróbki już raz wykonanych elementów.

Nieprzemyślana aranżacja kuchni

Wśród badanych, którzy korzystali z usług architekta wnętrz, najwięcej – aż 88 proc. – posiłkowało się profesjonalnym wsparciem przy projekcie kuchni. Nic dziwnego, ze wszystkich pomieszczeń domu właśnie tu sfera użytkowa wiąże się z największą liczbą komplikacji. Z jednej strony w grę wchodzi ergonomia przygotowania posiłków, z drugiej nastrój wnętrza, które zwykle służy też za jadalnię. Niezwykle ważną kwestię stanowi trwałość zastosowanych materiałów i łatwość utrzymania ich w czystości.

Doświadczony projektant pomoże podjąć dobrą decyzję – faktycznie odpowiadającą potrzebom oraz możliwościom. Bez takiego wsparcia równie łatwo o niepotrzebne wydatki, co o stracone szanse – zwłaszcza gdy wyzwaniem jest zarazem niewielki metraż czy niedogodny kształt pomieszczenia.

Pochopna aranżacja łazienki

Drugim pomieszczeniem najbardziej wymagającym planu jest łazienka. Dlatego z profesjonalnego wsparcia przy jej wykończeniu lub remoncie skorzystało 70 proc. badanych. Tło jest dobrze znane – zastosowane tu rozwiązania zostają z nami na lata.

Ukryte w ścianach i pod podłogą instalacje trudno jest przerobić, skoro biegną pod płytkami. A same płytki, jeśli zostaną nietrafnie dobrane, zamiast wprawiać w dobry nastrój już od poranka, szybko zaczną "straszyć". Dziś zresztą kafelki kładzie się tylko tam, gdzie rzeczywiście może chlapać woda. Ściany pokryte farbą albo tapetą umożliwiają cykliczną zmianę charakteru wnętrza bez wielkiego remontu.

Przygotowując projekt łazienki, naprawdę warto rozważyć kwestie takie jak:

• wybór nowoczesnych wariantów sprzętów łazienkowych (np. toaleta myjąca w braku miejsca na bidet, odpływ w podłodze zamiast brodzika itp.),
• wykorzystanie rozwiązań droższych, ale bardziej praktycznych niż typowe (armatura podtynkowa, fugi epoksydowe, płyty wielkoformatowe),
• umieszczenie pralki czy suszarki w zabudowie meblowej,
• zapewnienie odpowiedniej przestrzeni do przechowywania,
• właściwe oświetlenie – ogólne, funkcjonalne, a także nastrojowe.

Nieprecyzyjny kosztorys

Ponad 80 proc. badanych wydało więcej na wykończenie nieruchomości, niż planowało. Obrazowo mówią o tym dane. W kwocie 50 tys. zł planowało się zmieścić 27 proc., ale tylko 20 proc. ankietowanych to się rzeczywiście udało. 41 proc. zamierzało wydać do 100 tys. zł, jednak zaledwie 29 proc. nie przekroczyło tej kwoty. Budżet na poziomie maksymalnym 150 tys. zł założyło 12 proc., ale faktycznie tyle zapłacić musiało 19 proc. Powyżej 150 tys. zł wydało nie 21 a 32 proc. badanych.

W wielu przypadkach rozbieżności między planem a realizacją oznaczają istotne problemy z bieżącym finansowaniem prac albo doprowadzeniem ich do finału. Elementem projektu (profesjonalnego lub przygotowanego samodzielnie) musi więc być szczegółowy kosztorys. I to koniecznie realistyczny, a więc oparty na rozpoznaniu cen materiałów o oczekiwanym standardzie (a nie najtańszych) i usług w konkretnej części kraju (a nie uśrednionych dla Polski).

Źle dobrani wykonawcy

Przy wykończeniu i remoncie chętnie sięgamy po wykwalifikowaną pomoc – 90 proc. badanych zatrudniło fachowców lub ekipy remontowe, a tylko 9 proc. wykończyło nieruchomość samodzielnie. Niestety nie każdy wybór wykonawcy jest trafny.

Aby uzyskać zadowalające rezultaty, warto zwracać się do poleconych ekip, być może droższych, ale wprawnych i rzetelnych. Lepiej też korzystać z jednej dużej, wielobranżowej firmy wykończeniowej niż samodzielnie koordynować niezależnych fachowców. Odpadnie m.in. problem rozmytej odpowiedzialności. Koniecznie należy też podpisać umowę z wyszczególnieniem prac oraz harmonogramem.

Coraz częściej korzysta się też z tzw. nadzoru inżynierskiego albo usług tzw. inwestora zastępczego. Specjalista biegły w normach i technice budowlanej zajmuje się nie tylko uzyskiwaniem od wykonawców oczekiwanych efektów pracy, ale też na bieżąco rozwiązuje nieuniknione trudności. Efektem jest znacznie niższy poziom stresu, a często też całościowych kosztów.

Przypadkowe materiały lub wyposażenie

To na ogół efekt pośpiechu albo źle rozumianej oszczędności. Często warto jednak wydać trochę więcej, ale uzyskać to, co rzeczywiście odpowiada potrzebom użytkowym i… estetycznym. Chodzi zwłaszcza o kwestie takie jak:

• wyższej klasy, trwalsze i piękniejsze wykończenia (jak deska czy parkiet zamiast paneli, fornir, a nie laminat, kamień zamiast konglomeratu),
• meble na miarę – by wykorzystać każdy centymetr i podłogi, i wysokości pomieszczenia,
• produkty z wyspecjalizowanych sklepów, a nie marketów – miejsc dających dostęp do wyselekcjonowanej oferty od najlepszych producentów.

Wybory takie mogą przełożyć się na wyższą wygodę codziennego życia w otoczeniu budzącym pozytywne odczucia. Warto w to zainwestować.

Zbyt mało odwagi w działaniu

Prace wykończeniowe czy remontowe zawsze kosztują za dużo, trwają za długo, powodują bardzo silny stres. Mimo to w razie potrzeby warto zdobyć się na odwagę i nie zawahać rozszerzyć zakresu prac, jeśli ma to podnieść jakość funkcjonowania w przestrzeni.

Mowa o kwestiach takich jak zmiana układu funkcjonalnego w obrębie wybranego pomieszczenia (np. przeniesienie WC w łazience) albo całego mieszkania (np. jak zamiana miejscami kuchni i łazienki, połączenie kuchni z salonem), przesunięcie ścian (aby np. wygodniej rozlokować sprzęty, wygospodarować w łazience miejsce na wannę czy w sypialni wydzielić garderobę), podwyższenie drzwi (popularny sposób na poprawę odczucia przestronności), przebudowa instalacji (choćby wymiana grzejników deweloperskich na dekoracyjne) czy zmiana jakiegokolwiek innego elementu nieprzystającego do potrzeb.

Trzeba pamiętać, że na tego typu prace nie przyjdzie lepszy moment. W razie potrzeby warto zatem skorzystać z nadarzającej się okazji.

Paweł Kaliński związany z portalem RynekPierwotny.pl, największym ogólnopolskim portalem zawierającym oferty mieszkań i domów od deweloperów.