Senat zaproponował zmianę sposobu karania za nielegalne reklamy
Kary za nielegalne reklamy będą wynosić czterdziestokrotność opłat reklamowych, a więc będą zależeć od stawek ustalonych przez samorządy i od wielkości reklamy - taką poprawkę do prezydenckiej ustawy krajobrazowej zaproponował w czwartek Senat.
16.04.2015 19:10
Ustawę z poprawkami poparło 53 senatorów; 26 było przeciwnych; trzech wstrzymało się od głosu.
Senat nie zgodził się na poprawkę, która z ustawy krajobrazowej wyłączała plakaty i ogłoszenia wyborcze wykorzystywane do agitacji. Początkowo poprawki w tej sprawie zgłosili senatorowie PO i PiS. Jednak jeszcze przed głosowaniem poprawka PO została wycofana, głosowana była poprawka PiS.
Zdaniem senatora Bogdana Pęka (PiS) po wejściu w życie ustawy, podczas kolejnych kampanii wyborczych, zwiększą się znacznie koszty reklamy wyborczej i będzie ona - jak mówił Pęk - wbrew Kodeksowi wyborczemu podlegała karom. "Wydaje się, że jest to działanie nieracjonalne i niezrozumiałe" - powiedział senator PiS.
Senator Janusz Sepioł (PO), pytany przez PAP o wycofanie poprawki powiedział, że jej przyjęcie "oznaczałoby, że politycy stoją ponad społeczeństwem". "Nie widzę różnicy w zaśmiecaniu Polski plakatem komercyjnym i politycznym" - dodał. Senator PO ocenił, że sprawy reklamy wyborczej powinny być uregulowane w Kodeksie wyborczym; zapowiedział inicjatywę legislacyjną w tej sprawie.
Najważniejsza zmiana, którą zaproponował Senat do ustawy krajobrazowej, dotyczy naliczania kar za nielegalne reklamy. Zgodnie z poprawką Senatu byłaby to 40-krotność opłaty reklamowej, której wysokość będzie zależała od stawek określonych przez samorządy.
Sepioł, który jest przewodniczącym komisji samorządu terytorialnego i administracji państwowej, powiedział PAP, że ustawa określa stawki maksymalne, jakie mogą przyjąć gminy. Jest to - jak powiedział Sepioł - 2,5 zł opłaty stałej za dzień postawienia reklamy plus 20 gr za każdy metr kwadratowy powierzchni reklamy (także naliczane dziennie).
W wersji ustawy, która poparli posłowie, kary za nielegalne reklamy mogły wynosić najwyżej 5 tys. zł.
Zgodnie z propozycją Senatu, dodatkowa opłata byłaby nakładana za czas, w którym właściciel reklamy zewnętrznej będzie ją likwidował. Ma to przyspieszyć działania ukaranych. Kary będą w pierwszej kolejności nakładane na podmioty, które umiesiły reklamę. Jeśli ich ustalenie nie będzie możliwe, karani mają być właściciele nieruchomości, na których stoją reklamy.
Sepioła powiedział, że kolejna z poprawek Senatu reguluje sprawę szyldów, które w przeciwieństwie do reklam mają być bezpłatne - jako tablice informacyjne o działalności gospodarczej prowadzonej na danej nieruchomości. Dodatkowe regulacje służą temu, by nie nadużywano przepisów dotyczących szyldów - powiedział senator PO.
Kolejna z poprawek porządkuje sprawę reklam przy drogach. Zakłada ona, że ustawianie reklam nieprzytwierdzonych do gruntu przy drogach, czyli np. balonów reklamowych, na takich samych zasadach, jakie dotyczą obiektów budowlanych.
Zgodnie z kolejną senacką propozycją z opłat zwolnione byłoby trwałe upamiętnianie osób i instytucji; poprzednie rozwiązanie zakładało, że zwolniona z opłat byłaby też ich promocja.
Senat zaproponował także, aby gminy ustanowiły minimum 12 miesięcy na dostosowanie się reklamodawców do nowych przepisów. Sepioła powiedział, że chodzi o tych reklamodawców, którzy reklamy postawili przed wejściem przepisów w życie.
Ustawa o ochronie krajobrazu, którą zajmowali się senatorzy, została skierowana do Sejmu przez prezydenta Bronisława Komorowskiego w ramach inicjatywy ustawodawczej latem 2013 r. Podczas prac nad projektem wprowadzono do niego wiele zmian.
Projekt w pierwotnej wersji przewidywał m.in. wprowadzenie do ustawy pojęcia "dominanty przestrzennej" w celu zaostrzenia zasad lokalizacji np. elektrowni wiatrowych, wieżowców i wszelkich innych obiektów, które byłyby uznane za "dominantę przestrzenną". Tego rodzaju obiekty miałyby powstawać - według projektu prezydenckiego - tylko w oparciu o miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, przyjmowany przez gminy. Podkomisja sejmowa, która przez rok pracowała nad ustawą, nie poparła takiego rozwiązania i zrezygnowała z wprowadzenia do ustawy nowej kategorii prawnej - "dominanty przestrzennej". Tym samym zaniechała wprowadzenia do ustawy przepisów ograniczających budowę takich obiektów.
Senackimi poprawkami do ustawy zajmie się teraz Sejm.