Sesja na GPW za długa o kilka godzin

Początek sesji był zgodny z powyższym scenariuszem i nawet słabsze szacunki kwartalnych danych z PKN Orlen nie zmąciły dobrego samopoczucia rynku, ponieważ spadek kursu płockiego giganta na otwarciu był symboliczny. To dobre samopoczucie być może zmącił nieudany atak na wczorajszy szczyt intra wykresu WIG20 i, delikatnie mówiąc, bardzo ospałe zachowanie strony popytowej. W efekcie po godzinie handlu główny indeks oddał niemal całą zdobycz z otwarcia. Od godziny 10 nastąpiła niemal już zwyczajowa kilkugodzinna faza znikomej aktywności rynku, ale trzeba też uczciwie przyznać, iż dzień był wyjątkowo ubogi w impulsy z globalnego otoczenia, które mogłyby spowodować większą zmienność. Tym niemniej, obserwując rynek pod tym kątem od wielu, wielu miesięcy, nasuwa się pomysł nie tylko przywrócenia „starych” godzin trwania sesji giełdowej, a wręcz skrócenia tego modelu o godzinę – pomysł być może równie przemyślany jak innowacja byłego prezesa GPW, ale dlaczego by nie zweryfikować tego empirycznie? Wejście do gry
inwestorów amerykańskich sytuacji specjalnie nie zmieniło, ale wystarczyło kilka krótkich popytowych akcji arbitrażowych koszyków, aby oddalić niebezpieczeństwo zakończenia sesji po czerwownej stronie rynku. Jak się okazało - nie do końca, ponieważ osuwające się amerykańskie indeksy zrobiły jednak pewne wrażenie na naszym rynku i ostatecznie dopiero fixing zadecydował o zamknięciu dnia wzrostem o 0.19 proc. przy niskich obrotach na całym rynku rzędu 715 mln zł. Szerokość rynku potwierdza utrzymywanie się pozytywnego sentymentu wśród inwestorów, ponieważ zdecydowanie przeważały spółki rosnące (205/130).

Wśród blue chipów najlepiej „performowały”, jak to brzydko mawiają analitycy, PGNiG (+2.72 proc.), JSW (+1.37 proc.), PKN Orlen (+1.00 proc.), TPSA (+1.27 proc.) i Bank Handlowy (+1.41 proc.).Szczególnie zastanawiający jest przypadek PKN Orlen, który po zasygnalizowaniu słabszego od oczekiwań wyniku IV kwartału oraz nienajlepszych według analityków perspektyw na 2013r. demonstruje cały czas zadziwiającą siłę relatywną wobec indeksu WIG20. Gorszy dzień mieli akcjonariusze GTC (-3.34 proc.), Synthosu (-2.08 proc.) i Boryszewa (-1.72 proc.). Faza, w jakiej znajduje się aktualnie GPW jest wymarzona dla inwestycji w spółki z szerokiego rynku oraz spekulacyjnych harców i przyznam szczerze, że skala tego zjawiska jak na razie rozczarowuje. Z punktu widzenia nominalnej skali wzrostu liderami były dzisiaj One 2 One (+36.36 proc.), Alterco (+15.88 proc.), Delko (+15.63 proc.), ale obroty tymi spółkami były raczej małe. Ciekawsze wydają mi się zwyżki takich spółek jak BOS (+8.88 proc.), City Interactive (+5.55 proc.),
Midasa (+7.25 proc.), Hawe (+2.87 proc.) czy nawet Netii (+1.06 proc.), która może nie powala skalą wzrostu, jednak wraz z obrotem z wczorajszej sesji sygnalizuje, iż po fatalnej końcówce roku inwestorzy przychylniejszym okiem zaczynają przyglądać się spółce. Beznamiętna sesja z jednej strony nie jest warta poważniejszej analizy, z drugiej – biorąc pod uwagę, iż wszystko sprzyjało bykom – trochę rozczarowuje. Tydzień na GPW, mimo iż nie przyniósł większych zmian, jeżeli chodzi o poziom indeksu WIG20 był całkiem interesujący. Początek przyniósł pierwszy delikatny powiew nerwowości i, jak to często bywa, dopiero wtedy doszło do kontrataku byków, który jednak jak na razie sprowadził się tylko do środowej sesji. Gdyby nie ona, bilans tygodnia byłby ujemny, tym niemniej wydaje się, że kupujący odzyskali krótkoterminową inicjatywę. Na dzisiaj argumenty optymistów i pesymistów chyba się wzajemnie znoszą. Wariant pesymistyczny zakłada, iż pierwsza falka spadkowa od szczytu została zrealizowana, jesteśmy w trakcie
jej korekty, a po niej nastąpi kolejny ruch spadkowy, którego potwierdzeniem będzie przebicie dołków ze środy. Wariant optymistyczny zakłada zakończenie krótkiej korekty spadkowej i ruch indeksów na nowe lokalne szczyty. Trudno zatem powiedzieć, iż na rynku sytuacja się wyjaśniła, tym niemniej dołek w okolicach 2520 pkt na WIG-u 20 jest teraz istotnym poziomem dla rynku, ponieważ zejście indeksu poniżej tego poziomu powinno wywołać znacznie większą nerwowość inwestorów niż do tej pory. W kontekście nadchodzącego tygodnia moim zdaniem nieco większe szanse mają byki, ale właśnie dlatego brak istotniejszych indeksowych zdobyczy punktowych kupujących uznałbym za sygnał ostrzegawczy przed realizacją scenariusza negatywnego. Z drugiej strony przebicie 2520 pkt już w przyszłym tygodniu byłoby dla mnie niespodzianką, a więc, reasumując, najbardziej prawdopodobna wydaje się jakaś forma ruchu bocznego w najbliższych dniach. Wybiegając trochę w przyszłość może warto by np. zasygnalizować dzisiejsze fatalne dane o
produkcji przemysłowej w Polsce (drugi gorszy odczyt z rzędu), ale przyglądając się zachowaniu rynków w ostatnich miesiącach, nasuwa się pytanie czy kogokolwiek to jeszcze interesuje. Takie drobiazgi jak tracąca 1.5 proc. do dolara złotówka zresztą także.

Sławomir Koźlarek

DM BZ WBK

| Źródłem danych są GPW, PAP, Reuters, GUS, NBP, DM BZ WBK S.A., prasa finansowa i internetowe serwisy finansowo-ekonomiczne. Dane prezentowane w niniejszym raporcie zostały uzyskane lub zaczerpnięte ze źródeł uznanych przez DM BZ WBK S.A. za wiarygodne, jednakże DM BZ WBK S.A. nie może zagwarantować ich dokładności i pełności. Niniejsze opracowanie i zawarte w nim komentarze są wyrazem wiedzy oraz poglądów autorów i nie powinny być inaczej interpretowane. Dom Maklerski BZ WBK S.A. nie ponosi odpowiedzialności za szkody poniesione w wyniku decyzji podjętych na postawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu. Powielanie bądź publikowanie niniejszego opracowania lub jego części bez pisemnej zgody DM BZ WBK S.A. jest zabronione. |
| --- |