Skandal wokół cen gazu. Padły zarzuty o szpiegostwo
Krajowy operator Bułgargaz z Bułgarii zaproponował kolejne podniesienie stawek za gaz od 1 stycznia 2022 r. Tym razem cena surowca miała wzrosnąć o 14 proc. Tamtejsi odbiorcy zarzucają spółce bezprawny eksport zakupionego w Azerbejdżanie gazu. Firma kontruje, że stała się ofiarą szpiegostwa przemysłowego.
30.12.2021 13:41
Szef Bułgargazu Nikołaj Pawłow poinformował, że zwrócił się do Państwowej Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (kontrwywiadu) w sprawie wycieku informacji poufnej. Powód?
W ocenie Pawłowa publikowane w mediach klauzule porozumienia podpisanego z Azerbejdżanem w 2013 r., dotyczącego importu 1 mld m sześc. gazu ziemnego rocznie, stanowią dowód na szpiegostwo. Spółka tłumaczy przy tym, że samo porozumienie nie może być zrealizowane w całości, ponieważ interkonektor z Grecją, którym gaz ma napływać do Bułgarii, nie jest gotowy.
Budowa inwestycji opóźnia się od ponad 2 lat. - Część gazu trafia do Bułgarii okrężną drogą - twierdzi Pawłow.
Afera wokół cen gazu
Bułgarskie Stowarzyszenie Gazowe, które zrzesza przemysłowych użytkowników gazu, opublikowało stanowisko, w którym twierdzi, że zamiast importować istniejącymi rurociągami azerski gaz, Bułgargaz eksportuje go, szkodząc tym samym interesom krajowych podmiotów.
Dyrektor Bułgargazu kontruje i tłumaczy, że w stanowisku znalazły się poufne dane wyjęte z umowy z Azerbejdżanem. Zdaniem Pawłowa utajnione przez 9 lat zapisy ujrzały światło dzienne, ponieważ operator stał się ofiarą szpiegostwa przemysłowego.
Innego zdania jest wspomniane Stowarzyszenie Gazowe, które wyjaśnia, że już wcześniej informowało kontrwywiad o niezgodnym z umową eksportem kupowanego w Azerbejdżanie gazu znacznie wcześniej, niż zrobił to Bułgargaz. Póki co służby kontrwywiadu nie skomentowały afery.