Skarżysko-Kamienna/ Władze zadłużonego miasta planują oszczędności

Likwidację trzech szkół, straży miejskiej i restrukturyzację gminnej administracji, planują władze Skarżyska-Kamiennej (Świętokrzyskie). Wg prezydenta Konrada Kroeniga, oszczędności są konieczne, by odciążyć zadłużony na 100 mln zł samorząd.

Na piątkowej konferencji prasowej Kroenig podkreślił, że przygotowane reformy mają przede wszystkim ochronić miasto przed możliwością wprowadzenia zarządu komisarycznego.

"Po rozmowie z Regionalną Izbą Obrachunkową mogę powiedzieć, że obecnie zarząd komisaryczny nie grozi miastu, ale jeżeli nie podejmiemy niezbędnych reform - także w oświacie i administracji, to w skali roku, dwóch zarząd komisaryczny będzie miał miejsce. Jako dobry gospodarz nie mogę myśleć tylko o dniu dzisiejszym" - mówił prezydent.

Samorząd jest zadłużony na ponad 100 mln zł; same zobowiązania za 2014 r. wynoszą ok. 10 mln zł - a nie wszystkie faktury miasto już otrzymało. "Pod koniec grudnia miałem duże problemy z wypłaceniem wynagrodzeń w administracji. Nie są popłacone faktury za wywóz śmieci, za usługi na rzecz samorządu" - wyliczał Kroenig.

Nowe władze Skarżyska (Kroenig zastąpił w listopadzie prezydenta rządzącego dwie kadencje) w ramach oszczędności planują likwidację straży miejskiej - koszty jej utrzymania wynosiły rocznie 1,2 mln zł. Z kolei Zarząd Zasobów Komunalnych ma zostać przekształcony w wydział magistratu. "Obecnie pracują tam 33 osoby, a z naszych analiz wynika, że te pracę może wykonywać zespół liczący 12 osób. Przyniesie to ok. 2 mln zł oszczędności" - powiedział prezydent. W planach jest także reorganizacja zarządzania magistratem i jednostkami podległymi - szczegóły mają zostać podane w lutym.

Z kolei pomysł reorganizacji struktury placówek oświatowych w mieście ma przynieść ok 1,5 mln zł oszczędności. Jak mówił wiceprezydent Krzysztof Myszka przez 13 lat w Skarżysku nie reformowano sieci szkół - poza tworzeniem zespołów przedszkolnych.

W planach jest likwidacja Szkoły Podstawowej nr 9, z możliwością przekazania prowadzenia szkoły stowarzyszeniu. Jak mówił wiceprezydent, utrzymanie placówki, w której pracuje 10 nauczycieli i uczy się 69 dzieci (w tym 11 w oddziale przedszkolnym), kosztuje rocznie od 800 tys. zł do 1 mln zł - subwencja oświatowa to 200 tys. zł, miasto dokłada ok. 600 tys. zł.Zamknięte ma być także gimnazjum nr 4, gdzie uczy się 48 uczniów.

Z kolei gimnazjum nr 2, ma zostać przeniesione do budynku obecnego gimnazjum nr 3 - działalność tej drugiej szkoły ma zostać wygaszona. Natomiast Szkoła Podstawowa nr 1 będzie przeniesiona do pomieszczeń po gimnazjum nr 2.

Projekty uchwał intencyjnych w sprawie likwidacji szkół mają trafić na sesję rady miasta 26 stycznia - gminy mają obowiązek podjąć takie uchwały do końca lutego. "To dopiero początek całej drogi, zmierzający do likwidacji placówek. Propozycje będą przed sesją dyskutowane na komisjach merytorycznych przez radnych" - mówił wiceprezydent.

Dodał, że wszystkie osoby, które stracą pracę w wyniku przekształceń sieci szkół, będą zatrudniane w pierwszej kolejności w placówkach, z których odejdą emeryci. Jeżeli zmiany zostaną zatwierdzone, wejdą w życie z początkiem nowego roku szkolnego.

Z propozycjami likwidacji szkół nie zgadzają się rodzice uczęszczających do nich uczniów, którzy w piątek po południu planują zorganizować pikietę i utrudniać ruch pojazdów na trasie nr 7 Warszawa-Kraków, biegnącej w granicach miasta.

Jak powiedziała PAP matka ucznia z gimnazjum nr 2 Milena Banaś, w czwartek na spotkaniu rodziców uczniów szkoły z wiceprezydentem i radnymi, zaprezentowano planowane zmiany.

"Od radnych nie uzyskaliśmy odpowiedzi jak będą głosować, nie czytali oni projektów uchwał. Wynika z tego, że projekty powstają w błyskawicznym tempie. Proponuje się uczniom i rodzicom rewolucyjne zmiany, na które nie mamy wpływu. W poniedziałek dowiadujemy się o pomyśle rozdzielenia naszych dzieci między trzy skarżyskie gimnazja, w czwartek - o połączeniu z gimnazjum nr 3, a co będzie w przyszłym tygodniu?" - argumentowała.

Rodzice chcieliby, by plany reformy były rozłożone w czasie, a same zmiany przemyślane, zaplanowane i skonsultowane ze społecznością lokalną. Jak dodała, nikt z autorów zmian nie bierze pod uwagę faktu, że lata gimnazjum to najtrudniejszy okres w rozwoju emocjonalnym młodych ludzi i wszelkie zawirowania wpływają negatywnie na ich psychikę.

Wg prezydenta Kroeniga wszystkie reformy mają przynieść ok 5 mln zł oszczędności rocznie. Pieniądze mają pomóc m. in. w zabezpieczeniu wkładu własnego na inwestycje ze środków unijnych. Są też potrzebne do organizacji obsługi inwestorów, którzy planują otworzyć działalność w zmagających się z ponad 20 proc. bezrobociem w mieście.

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)