Skarżysko-Kamienna/ Władze zadłużonego miasta planują oszczędności

Likwidację trzech szkół, straży miejskiej i restrukturyzację gminnej administracji, planują władze Skarżyska-Kamiennej (Świętokrzyskie). Wg prezydenta Konrada Kroeniga, oszczędności są konieczne, by odciążyć zadłużony na 100 mln zł samorząd.

16.01.2015 16:25

Na piątkowej konferencji prasowej Kroenig podkreślił, że przygotowane reformy mają przede wszystkim ochronić miasto przed możliwością wprowadzenia zarządu komisarycznego.

"Po rozmowie z Regionalną Izbą Obrachunkową mogę powiedzieć, że obecnie zarząd komisaryczny nie grozi miastu, ale jeżeli nie podejmiemy niezbędnych reform - także w oświacie i administracji, to w skali roku, dwóch zarząd komisaryczny będzie miał miejsce. Jako dobry gospodarz nie mogę myśleć tylko o dniu dzisiejszym" - mówił prezydent.

Samorząd jest zadłużony na ponad 100 mln zł; same zobowiązania za 2014 r. wynoszą ok. 10 mln zł - a nie wszystkie faktury miasto już otrzymało. "Pod koniec grudnia miałem duże problemy z wypłaceniem wynagrodzeń w administracji. Nie są popłacone faktury za wywóz śmieci, za usługi na rzecz samorządu" - wyliczał Kroenig.

Nowe władze Skarżyska (Kroenig zastąpił w listopadzie prezydenta rządzącego dwie kadencje) w ramach oszczędności planują likwidację straży miejskiej - koszty jej utrzymania wynosiły rocznie 1,2 mln zł. Z kolei Zarząd Zasobów Komunalnych ma zostać przekształcony w wydział magistratu. "Obecnie pracują tam 33 osoby, a z naszych analiz wynika, że te pracę może wykonywać zespół liczący 12 osób. Przyniesie to ok. 2 mln zł oszczędności" - powiedział prezydent. W planach jest także reorganizacja zarządzania magistratem i jednostkami podległymi - szczegóły mają zostać podane w lutym.

Z kolei pomysł reorganizacji struktury placówek oświatowych w mieście ma przynieść ok 1,5 mln zł oszczędności. Jak mówił wiceprezydent Krzysztof Myszka przez 13 lat w Skarżysku nie reformowano sieci szkół - poza tworzeniem zespołów przedszkolnych.

W planach jest likwidacja Szkoły Podstawowej nr 9, z możliwością przekazania prowadzenia szkoły stowarzyszeniu. Jak mówił wiceprezydent, utrzymanie placówki, w której pracuje 10 nauczycieli i uczy się 69 dzieci (w tym 11 w oddziale przedszkolnym), kosztuje rocznie od 800 tys. zł do 1 mln zł - subwencja oświatowa to 200 tys. zł, miasto dokłada ok. 600 tys. zł.Zamknięte ma być także gimnazjum nr 4, gdzie uczy się 48 uczniów.

Z kolei gimnazjum nr 2, ma zostać przeniesione do budynku obecnego gimnazjum nr 3 - działalność tej drugiej szkoły ma zostać wygaszona. Natomiast Szkoła Podstawowa nr 1 będzie przeniesiona do pomieszczeń po gimnazjum nr 2.

Projekty uchwał intencyjnych w sprawie likwidacji szkół mają trafić na sesję rady miasta 26 stycznia - gminy mają obowiązek podjąć takie uchwały do końca lutego. "To dopiero początek całej drogi, zmierzający do likwidacji placówek. Propozycje będą przed sesją dyskutowane na komisjach merytorycznych przez radnych" - mówił wiceprezydent.

Dodał, że wszystkie osoby, które stracą pracę w wyniku przekształceń sieci szkół, będą zatrudniane w pierwszej kolejności w placówkach, z których odejdą emeryci. Jeżeli zmiany zostaną zatwierdzone, wejdą w życie z początkiem nowego roku szkolnego.

Z propozycjami likwidacji szkół nie zgadzają się rodzice uczęszczających do nich uczniów, którzy w piątek po południu planują zorganizować pikietę i utrudniać ruch pojazdów na trasie nr 7 Warszawa-Kraków, biegnącej w granicach miasta.

Jak powiedziała PAP matka ucznia z gimnazjum nr 2 Milena Banaś, w czwartek na spotkaniu rodziców uczniów szkoły z wiceprezydentem i radnymi, zaprezentowano planowane zmiany.

"Od radnych nie uzyskaliśmy odpowiedzi jak będą głosować, nie czytali oni projektów uchwał. Wynika z tego, że projekty powstają w błyskawicznym tempie. Proponuje się uczniom i rodzicom rewolucyjne zmiany, na które nie mamy wpływu. W poniedziałek dowiadujemy się o pomyśle rozdzielenia naszych dzieci między trzy skarżyskie gimnazja, w czwartek - o połączeniu z gimnazjum nr 3, a co będzie w przyszłym tygodniu?" - argumentowała.

Rodzice chcieliby, by plany reformy były rozłożone w czasie, a same zmiany przemyślane, zaplanowane i skonsultowane ze społecznością lokalną. Jak dodała, nikt z autorów zmian nie bierze pod uwagę faktu, że lata gimnazjum to najtrudniejszy okres w rozwoju emocjonalnym młodych ludzi i wszelkie zawirowania wpływają negatywnie na ich psychikę.

Wg prezydenta Kroeniga wszystkie reformy mają przynieść ok 5 mln zł oszczędności rocznie. Pieniądze mają pomóc m. in. w zabezpieczeniu wkładu własnego na inwestycje ze środków unijnych. Są też potrzebne do organizacji obsługi inwestorów, którzy planują otworzyć działalność w zmagających się z ponad 20 proc. bezrobociem w mieście.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)