Słabe pensje, niepewna przyszłość – taki los listonosza…

25 proc. zatrudnionych w tym zawodzie zarabia mniej niż 1,7 tys.

Obraz

Ciężka jest torba listonosza dziś…

Inne realia pracy listonosza to w wielu miejscach częste nadgodziny, ciężary w torbach przekraczające ustawowe normy. Trzeba też pamiętać, że 17 kg, bo tyle maksymalnie może nieść listonosz, to tylko jednorazowy bagaż. Dziennie listonosze przenoszą kilkakrotnie więcej – 50, 60 kg.

W tej branży zdarzają się też naciski na przedłużanie czasu pracy. W styczniu tego roku 56-letni listonosz dostał wypowiedzenie, bo z przyczyn zdrowotnych nie chciał się zgodzić na pracę ponad 8 godzin. Niekiedy musiał pracować nawet od 6 do 20. Sprawa trafiła do sądu. Na znaczące podwyżki listonosze również nie mają co liczyć. Każda dodatkowa złotówka jest okupiona protestami, dyskusjami, a w ostateczności strajkami.
Dlatego młodzi nie garną się do tej profesji. Próbujący sił w zawodzie rezygnują często po kilku miesiącach. W wielu regionach kraju dostarczycieli listów brakuje.

Co z tą pocztą?

Dla pracodawcy listonoszy, czyli Poczty Polskiej, nadeszły trudne czasy. Prywatna konkurencja coraz odważniej podbiera jej klientów. Ponad stu niewielkich, działających lokalnie prywatnych operatorów pocztowych wyszarpuje coraz większe kawałki z krajowego rynku. Może oznaczać to również ciężkie dni dla listonoszy. Ich pracodawca jest w fatalnej kondycji finansowej – ok. 200 mln zł strat w 2009 roku, podobnie rok wcześniej – i będzie zmuszony do zmniejszenia ilości urzędów pocztowych. O ile dokładnie – na razie nie wiadomo. Najbardziej zagrożone zamknięciem są placówki na wsiach i w małych miasteczkach. Według samej PP, w Polsce funkcjonuje ponad 8 tys. placówek pocztowych.

Urzędy można zamknąć, ale co w zamian? Te znajdujące się na wsiach w 9 przypadkach na 10 generują straty. Mogłyby być zastąpione przez agencje prowadzone przez prywatnych przedsiębiorców. To tendencja popularna w innych krajach Europy – np. w Niemczech czy Wlk. Brytanii 97 proc. placówek pocztowych działa na tej zasadzie. Nie tak dawno świat obiegła też informacja o likwidacji ostatniego urzędu pocztowego „starego typu” w Holandii. Agencje można otwierać we własnej placówce, na przykład na stacji benzynowej czy w sklepie spożywczym. Pytanie tylko, co się stanie, jeśli one również nie będą opłacalne, albo na ich uruchomienie zabraknie chętnych? Poczta w odwrocie

Według danych NIK, między 2005 a 2008 rokiem ilość tzw. usług umownych świadczonych przez PP spadła o mniej więcej jedną trzecią. Prywatne, działające lokalnie firmy, nastawione często przede wszystkim na klientów z dużych miast, podpisują umowy na obsługę urzędów miejskich, sądów, banków, ubezpieczycieli.

A to nie koniec ich ekspansji. Największy prywatny operator, firma InPost, zapowiada walkę z Pocztą Polską o przejmowanie rynku usług, związanego z dostarczaniem rent i emerytur. W tej chwili robi to w kilkudziesięciu gminach Pomorza i w okolicach Łodzi, gdzie dostarcza świadczenia rolnikom. W przypadku osób pobierających emerytury i renty z ZUS robić tego – na razie – nie może. A ZUS-owscy klienci tworzą ogromny rynek, jest ich w kraju 7,5 mln. Przy tym ponad 40 proc. z nich pozostaje przy starym, wypróbowanym sposobie odbioru świadczeń – to znaczy za pośrednictwem listonoszy.

Jest więc o co walczyć. Poczta broni się twierdząc, iż tylko operator z wieloletnim doświadczeniem, świadczący usługi na terenie całego kraju, gwarantuje bezpieczeństwo wypłat.

Jej wpływy na rynku jednak sukcesywnie maleją. I to nie tylko na obszarze doręczania świadczeń. Dotyczy to również np. przesyłek kurierskich. Na tym rynku poczta oddała pole już dawno. Przesyłki do prywatnych odbiorców w ogromnej większości dostarczają prywatni operatorzy.

Poczta do 2013 roku pozostanie monopolistą, jeśli chodzi o dostarczanie przesyłek ważących mniej niż 50 gramów. To właśnie z tego powodu dostajemy koperty obciążone metalowymi blaszkami – dzięki podniesieniu wagi, mogą być dostarczane przez „prywaciarzy”. W 2013 roku jednak i ten monopol upadnie. W dodatku poczcie grozi pojawienie się na polskim rynku zagranicznych firm.

Przyczyna słabnięcia PP jest prosta: poczta jest droga. Dla przykładu, według Związku Pracodawców Niepublicznych Operatorów Pocztowych, usługę doręczania ZUS-owskich rent i emerytur prywatne firmy mogłyby realizować przynajmniej o 20 proc. niższym kosztem. Dotychczasowe próby reformowania tej instytucji nie przyniosły spodziewanych efektów. Czy znajdzie się sposób na poprawę pocztowej sytuacji?

Tomasz Kowalczyk

Wybrane dla Ciebie
Przez 6 godzin kradli 42-kilogramowe kawały sera warte 100 tys. euro
Przez 6 godzin kradli 42-kilogramowe kawały sera warte 100 tys. euro
Fala zwolnień w Krakowie. Duża korporacja drugi raz zgłasza grupowe
Fala zwolnień w Krakowie. Duża korporacja drugi raz zgłasza grupowe
Wyrzuć te przedmioty z piwnicy. Kara do 5 tys. zł
Wyrzuć te przedmioty z piwnicy. Kara do 5 tys. zł
Ceny węgla w Polsce. Oto ile kosztuje tona opału na początku listopada
Ceny węgla w Polsce. Oto ile kosztuje tona opału na początku listopada
Cała branża nie reguluje należności. Oto średni zator płatniczy
Cała branża nie reguluje należności. Oto średni zator płatniczy
Niemcy zbadali proszki do prania. Zwycięska marka w dyskoncie w Polsce
Niemcy zbadali proszki do prania. Zwycięska marka w dyskoncie w Polsce
Rośnie chaos w Stanach. Zaczyna brakować monet
Rośnie chaos w Stanach. Zaczyna brakować monet
Dubajskie przysmaki pod cmentarzem. Ceny jedzenia w Warszawie
Dubajskie przysmaki pod cmentarzem. Ceny jedzenia w Warszawie
300 tys. zł wsparcia dla rolników. Termin już za niecałe trzy tygodnie
300 tys. zł wsparcia dla rolników. Termin już za niecałe trzy tygodnie
Nadchodzi nowy portal ZUS-u. Zastąpi dotychczasowy system
Nadchodzi nowy portal ZUS-u. Zastąpi dotychczasowy system
Awaria BLIK-a. Problemy z generowaniem kodów i płatnościami
Awaria BLIK-a. Problemy z generowaniem kodów i płatnościami
Wielka akcja policji. Trzynaście kobiet zatrzymanych w całej Polsce
Wielka akcja policji. Trzynaście kobiet zatrzymanych w całej Polsce