SLD rozważa przyłączenie się do jesiennych protestów związkowców
Sojusz oczekuje też prac nad projektami ustaw, które jego klub
złożył w Sejmie
27.06.2013 | aktual.: 28.06.2013 08:37
SLD rozważa przyłączenie się do planowanych na jesień protestów związkowych, jeśli premier Donald Tusk nie stanie na czele Komisji Trójstronnej i nie zacznie rozmawiać ze stroną związkową. Sojusz oczekuje też prac nad projektami ustaw, które jego klub złożył w Sejmie.
Jak ocenił na czwartkowej konferencji prasowej rzecznik SLD Dariusz Joński, Tusk "przerwał dialog społeczny", kiedy nie zgodził się na referendum w sprawie wydłużenia i zrównania wieku emerytalnego.
"Wtedy też pytaliśmy i do dziś nie mamy odpowiedzi, co się dzieje z 10 mld złotych, które są przewidziane na walkę z bezrobociem, a zostały zamrożone przez ministra (Jacka) Rostowskiego. To wtedy zaczęły się pierwsze rozmowy na temat zmiany kodeksu pracy, ale te rozmowy premier prowadził tylko i wyłącznie z grupami biznesowymi, a nie ze stroną społeczną" - mówił polityk Sojuszu.
*Polecamy: * Premier ostro krytykuje związkowców
Przypomniał też, że szef rządu odmówił przewodniczenia Komisji Trójstronnej. "Wysłał ministra pracy i polityki społecznej (Władysława Kosiniaka-Kamysza z PSL - PAP), który jest bardziej figurantem w rządzie, niż osobą, która może podejmować jakiekolwiek decyzje. Zresztą nie bez kozery wcześniej wicepremier Waldemar Pawlak zrezygnował z szefowania Komisji Trójstronnej - powiedział, że nie chce być jej szefem, skoro nie może w tej sprawie podejmować żadnych decyzji" - zaznaczył Joński.
Zarzucił ponadto rządowi "brak konkretnych rozwiązań" dotyczących walki z bezrobociem. "Chcemy zaapelować do premiera Donalda Tuska: albo chce dialogu poważnego i stanie na czele tej Komisji Trójstronnej i rozpocznie rozmowy z związkami zawodowymi nie tylko z pracodawcami i grupami biznesowymi, albo my przyłączymy się do wrześniowych protestów, dlatego, że mamy już tego dość" - podkreślił rzecznik SLD.
"Kto sieje wiatr, ten zbiera burze. Premier doskonale o tym wie - skoro przez kilkanaście miesięcy udawał, że nie ma problemu i pomijał stronę społeczną, to dzisiaj ma tego efekt" - ocenił Joński.
Sekretarz klubu SLD Ryszard Zbrzyzny zarzucił z kolei rządowi, że faworyzuje stronę pracodawców. "Widać, że w Komisji Trójstronnej mamy +komisję dwustronną+: po jednej stronie są pracodawcy i rząd Donald Tuska, po drugiej - reprezentacje organizacji społecznych w postaci central związkowych" - powiedział Zbrzyzny.
Sekretarz klubu Sojuszu upomniał się też o projekty ustaw Sojuszu, które wciąż czekają w Sejmie na zakończenie prac. Chodzi m.in. o projekt, który zakłada podniesienie płacy minimalnej do połowy średniego wynagrodzenia, a także projekt zmian w systemie emerytalnym, zgodnie z którym o przejściu na emeryturę nie decydowałby wiek, a staż pracy (35 lat dla kobiet i 40 lat dla mężczyzn).
Politycy Sojuszu przedstawili na czwartkowej konferencji zestawienie wysokości płacy minimalnej w wybranych krajach UE (dane wg. Eurostatu za rok 2011). Z danych tych wynika, że najwyższe płace były m.in. w Luksemburgu (1758 euro) i w Irlandii (1464 euro). W Grecji było to 863 euro, w Polsce zaś 350 euro. Gorzej było tylko w Rumunii - tam minimalna płaca wynosiła 157 euro.
Dowodzili też, koszty pracy wcale nie są wysokie w Polsce. Według ich danych, godzina pracy w Belgii kosztuje 39,3 euro, w Niemczech 30 euro, w Czechach 10,5 euro. Godzina pracy w Polsce to tylko 7,1 euro.
Solidarność, OPZZ i FZZ zerwały w środę posiedzenie Komisji Trójstronnej i zawiesiły swój udział w jej pracach do czasu spełnienia postulatów - m.in. dymisji ministra pracy. Obrady zostały zerwane, ponieważ strona związkowa uznała, że dialog w Komisji Trójstronnej jest fikcją. Zdaniem central związkowych, rząd i pracodawcy zawarli koalicję przeciwko stronie związkowej.
Trzy centrale związkowe: Solidarność, OPZZ i Forum Związków Zawodowych ogłosiły powołanie ogólnopolskiego komitetu protestacyjno-strajkowego. Najbliższe spotkanie sztabów protestacyjnych zaplanowano na 4 lipca, a 11 lipca spotkają się prezydia trzech central związkowych i wtedy zapadną decyzje dotyczące planowanych na wrzesień strajków i protestów.
MA