Spadki surowców wciąż szkodzą GPW
Kolejny styczniowy tydzień warszawski parkiet rozpoczął bez większego animuszu, który tylko na krótko pojawił się w ubiegłym tygodniu. Niestety od piątku warszawski parkiet ponownie powrócił do prezentowanego w ubiegłym roku schematu, w którym powielane są tylko spadkowe sesje na wiodących parkietach, na wzrosty zaś reakcja następuje bardzo wstrzemięźliwie.
Tego typu handel obserwowaliśmy również w dniu dzisiejszym, kiedy to WIG oraz WIG20 pozostawały przez większość dnia na poziomach z ubiegłego tygodnia, nie reagując na lepsze nastroje w Europie Zachodniej. Dojrzałych rynków od rana nie wystraszyły jeszcze spadające ceny ropy naftowej wracające na ostatnie minima z ubiegłego tygodnia. Przy pustym kalendarium oczy inwestorów zwrócone były po południu na USA, gdzie tydzień rozpoczął się od zniżek napędzanych pogłębiającymi się spadkami ropy i miedzi. To wystarczyło, aby na europejskich rynkach akcji również zrobiło się nerwowo, a wcześniejsze wzrosty zostały zakłócone. Dla Warszawy oznaczało to wybicie w dół i ruch w kierunku czwartkowych minimów. Ostatecznie skalę przeceny w Warszawie zdołał zniwelować fixing, dzięki czemu href="http://finanse.wp.pl/isin,PL9999999995,notowania-podsumowanie.html">WIGWIG (Zobacz zmiany indeksu») oraz WIG20WIG20 (Zobacz notowania indeksu ») straciły odpowiednio 0,30 i 0,31 procent, przy bardzo skromnym obrocie na poziomie 533 milionów złotych.
Wyróżniającymi się papierami na tle rynku, a już w szczególności w gronie blue chipów, były dzisiaj akcje href="http://finanse.wp.pl/isin,LU0327357389,notowania-podsumowanie.html">KernelaKernela (Zobacz notowania spółki ») (7,36%), których kurs, podobnie jak innych spółek ukraińskich, poszybował w górę, w rejon grudniowych maksimów. Tylko do czasu popołudniowego załamania się ceny miedzi lepiej na tle rynku prezentowały się walory KGHM-u (-1,8%). Doniesienia dotyczące konsolidacji branży energetycznej i połączenia z branżą górniczą wywołały zauważalne emocje, najbardziej odczuwalne w przypadku Tauronu (1,58%) oraz Energi (-5,96%). Ponadto negatywnie rynek obszedł się dzisiaj z akcjami Orange (-1,97%), Lotosu (-2%), JSW (-1,62%), BZWBK (-1,12%) i Eurocashu (-4%). Relatywną siłą wobec rynku imponował Alior (2,33%), w przypadku którego po ubiegłotygodniowej transakcji sprzedaży przez EBOR pakietu akcji utrzymuje się ożywiony handel.
Również statystyki szerokiego rynku wskazywały na polaryzację nastrojów w gronie spółek o średniej i małej kapitalizacji, co oddają dokonania mWIG40 (-0,53%) i sWIG80 (0,21%).
Częściowo usprawiedliwiona z racji zawirowań na rynkach zewnętrznych dzisiejsza sesja na GPW pozostawia niedosyt po rozbudzonych w ubiegłym tygodniu apetytach. Mimo dzisiejszej zmienności WIG20 nie neguje wcześniejszych pozytywnych sygnałów i wciąż znajduje się wąskiej strefie konsolidacji w przedziale 2330-2360 punktów, wyznaczonych przez piątkowe dzienne ekstrema. W przypadku kontynuacji rozpoczętego w ubiegłym tygodniu odbicia, któremu daje wciąż nieco większe szanse, kolejnym wyzwaniem stojącym przed popytem będzie sforsowanie kolejnych poziomów 2385 i 2410 punktów. Dopiero zejście poniżej 2290 punktów odczytam negatywnie jako sygnał chęci powrotu na grudniowe dołki.
Ubiegłotygodniowy powrót znad krawędzi, jaki odbył się w przypadku zagrożonych nowymi średnioterminowymi minimami WIG oraz WIG20, odbudował nieco morale giełdowych byków. I choć - tak jak pisałem - popyt zdaje się mieć w tej chwili krótkoterminową inicjatywę, to średnioterminowo wciąż proponuję pozostać ostrożnym optymistą w kontekście wyzwań przed jakimi stają w nowym roku europejskie rynki finansowe, skupiające swoją uwagę na niskich cenach surowców, które nie ułatwiają walki z wszechogarniającą deflacją w Europie oraz problemami integralności strefy euro i UE.
Paweł Kubiak
Makler DM BZ WBK S.A.