Spokojne wygaśnięcie kontraktów

Dzisiejsza sesja na GPW była jednocześnie dniem wygaśnięcia serii instrumentów pochodnych, co zwykle jest oczekiwane przez przynajmniej pewną część inwestorów z pewną obawą.

17.06.2011 18:07

Dzisiejsza sesja na GPW była jednocześnie dniem wygaśnięcia serii instrumentów pochodnych, co zwykle jest oczekiwane przez przynajmniej pewną część inwestorów z pewną obawą.

Obroty na obu seriach kontraktów przed otwarciem rynku kasowego były bardzo małe i bynajmniej nie zapowiadały trzęsienia ziemi na parkiecie. Otwarcie rynku kasowego to potwierdziło – na większości spółek z WIG20 nie działo się nic, a wyjątkiem było zachowanie Cyfrowego Polsatu, którego kurs zniżkował o niemal 5%. W tej fazie sesji nasz rynek po raz kolejny zachowywał się lepiej niż większość parkietów europejskich, które znajdowały się w większości po czerwonej stronie rynku z powodu ciągłego napięcia wywoływanego ciągle nierozwiązaną sytuacją w Grecji. Sytuacja na rynku walutowym była ustabilizowana i w tej sytuacji najbardziej prawdopodobnym scenariuszem było oczekiwanie na ostatnią godzinę handlu, w której ustala się kurs rozliczeniowy dla wygasającej serii kontraktów. Kolejne godziny handlu upłynęły pod znakiem realizacji tego scenariusza, a przy okazji wyjaśniła się przyczyna słabości Cyfrowego Polsatu – na rynku pojawiła się informacja o sprzedaży dużego pakietu akcji przez Z.Solorza. Odporny na
negatywne impulsy WIG20 niestety okazał się także odporny na pozytywne, ponieważ wyraźna poprawa nastrojów na głównych parkietach europejskich wywołała bardzo umiarkowaną reakcję w Warszawie. Ostatnia godzina handlu to zwyczajowa kanonada zleceń kupna i sprzedaży na spółkach z WIG20, ale bez wyraźnej tendencji co do kierunku. Na fixingu na zamknięciu dało chyba o sobie znać dzisiejsze przeważanie polskiego rynku w indeksie CECE, ponieważ kursy większości spółek z WIG20 zostały trochę podciągnięte. W efekcie WIG20 zakończył dzień na poziomie 2880.13pkt., co oznacza wzrost o 0.57%. Obroty ze względu na ostatnią godzinę były bardzo wysokie i osiągnęły wartość 1.87 mld zł. Szerokość rynku wskazuje na minimalną przewagę podaży na rynku albowiem wzrosły kursy 155 wobec spadku 183.

Największym wzrostem wśród blue chipów popisała się spółka PBG (+3.55%), poza tym ponad procentowe zwyżki zanotowały Lotos, PKN Orlen, BRE, Pekao Sa i Asseco Polska. Tylko trzy spółki zakończyły sesję na minusie, ale były to spadki symboliczne. Na szerokim rynku trudno mówić o ciekawym handlu. Spółki, których kursy najwięcej wzrosły cechowały się niskimi obrotami, a atmosferę ożywiał tradycyjnie Petrolinvest tym razem zwyżkujący o 5.04%. Najwięcej zwyżkował kurs Atlantypl (+14.08%) i akurat w tym przypadku obroty były całkiem wysokie, ponieważ osiągnęły wartość 1.17 mln zł.

Zarówno dzisiejsza sesja jak i cały tydzień niewiele wniosły do technicznego obrazu wykresu WIG20. Pomimo bardzo sprzyjających warunków dosyć logiczna koncepcja kolejnej falki spadkowej w rejon 2770pkt. jak na razie się nie ziściła. Biorąc pod uwagę dokonania punktowe wykresu WIG20 można by powiedzieć, iż niewiele się na rynku działo, ale z mojego punktu widzenia był to jeden z ciekawszych tygodni w tym roku. Odporność GPW na czynniki zewnętrzne była zadziwiająca. Można to potraktować jako zadośćuczynienie za tegoroczny kwiecień kiedy S&P500 niemal co sesję zwyżkował, a WIG20 z frustrującą większość uczestników rynku konsekwencją buksował w miejscu. Od połowy maja można zaobserwować kolejną falę silnej zwyżki wskaźnika siły relatywnej WIG20 zarówno wobec indeksu S&P500 jak MSCI World, potwierdzającą to co widać na rynku. Nie działała sytuacja w Grecji, nie działał największy spadek S&P 500 od czerwca 2010, wreszcie nie wystraszyła nawet mocna korekta rynku chińskiego. Tygodniowy postój w miejscu pozwolił na
istotne schłodzenie części krótkoterminowych oscylatorów, co polepsza sytuację byków. W tej sytuacji prawdopodobieństwo istotnego ruchu do góry lub w dół jest według mnie zbliżone i prognozując przyszły tydzień musiałbym chyba skorzystać z pomocy monety. W trochę dłuższej perspektywie nadal większe szanse daję kontynuacji trendu wzrostowego. Obserwując zachowanie GPW w minionym tygodniu nasuwa się pytanie co jeszcze musi się wydarzyć aby na GPW pojawiła się większa podaż? Być może wystarczy wygaśnięcie czerwcowej serii kontraktów terminowych, ale o tym przekonamy się w nadchodzących tygodniach. Odrzucając spiskową teorię dziejów trzeba po prostu skonstatować, iż silne zachowanie rynku w negatywnym klimacie psychologicznym zwykle zapowiada nadchodzące wzrosty.

Sławomir Koźlarek
makler DM BZ WBK S.A.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)