Związkowiec dyscyplinarnie wyrzucony z pracy. "Stałem się niewygodny"

Dariusz Modrzejewski, działacz związkowy Inicjatywy Pracowniczej, został dyscyplinarnie zwolniony z fabryki Jeremias w Gnieźnie. Powodem miała być m.in. odmowa pracy w warunkach, które uznał za niebezpieczne.

Związkowiec dyscyplinarnie wyrzucony z pracyZwiązkowiec dyscyplinarnie wyrzucony z pracy
Źródło zdjęć: © Facebook, Getty Images | OZZ Inicjatywa Pracownicza, v_zaitsev

– Myślę, że zbyt często nagłaśniałem nieprawidłowości i to się im nie spodobało – mówił w rozmowie z tokfm.pl Dariusz Modrzejewski.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Arabowie już zmienili Zakopane. Prowadzi biznes specjalnie pod nich

Warunki pracy miały być niezgodne z zasadami BHP

Związkowiec przez prawie 15 lat pracował w Jeremias (producent systemów kominowych) jako lakiernik. 10 stycznia 2025 r. otrzymał decyzję o zwolnieniu. Kluczowym zarzutem w rozwiązaniu umowy o pracę, do którego dotarło tokfm.pl, była sytuacja z 12 grudnia 2024 r., gdy miał odmówić sprzątania magazynku chemii, podważając autorytet liderki.

– Ta pani jest liderką na naszym dziale niecały rok. I oni twierdzą, że musimy być wyrozumiali wobec niej, bo ona ciągle się uczy. Ale niektóre jej polecenia, w moim przekonaniu, ale też innych pracowników, były niezgodne z BHP – zaznaczył w rozmowie z tok.fm Modrzejewski.

Podkreślił, że miał już wcześniej rozmowy dyscyplinujące, a także spotkał się z oskarżeniami o niewykonywanie obowiązków. Gdy domagał się weryfikacji nagrań monitoringu, spotkał się z odmową.

"Stałem się niewygodny"

Związkowiec uważa, że główną przyczyną zwolnienia mogła być jego działalność na rzecz poprawy warunków pracy. Modrzejewski bowiem od 2021 r. aktywnie działał w Inicjatywie Pracowniczej i zgłaszał nieprawidłowości związane z bezpieczeństwem pracy na lakierni.

– Są tam drastyczne naruszenia, o których wiedzą też przełożeni a szczególnie pani od BHP. Niektóre czynności na lakierni są wykonywane wbrew zalecaniom producenta danej maszyny. Kilka lat temu w firmie były nasilone wypadki. A jak domagaliśmy się spełnienia wymogów BHP, to zawsze mieli jakąś wymówkę. A że zbyt często zacząłem to zgłaszać, to po prostu stałem się niewygodny – uważa związkowiec.

8 stycznia na profilu OZZ Inicjatywa Pracownicza Jeremias pojawiła się informacja, że Modrzejewski jest jego reprezentantem. Dwa dni później został zwolniony. – Nie widzę innego powodu zwolnienia mnie w sposób dyscyplinarny – stwierdził Modrzejewski. 

Związkowiec zaznaczył, że przez 15 lat pracy rzadko korzystał ze zwolnień lekarskich, a wszelkie polecenia realizował, jeśli były zgodne z przepisami.

"Zostałem bez środków do życia"

Modrzejewski choruje na białaczkę, co – jak sugeruje – mogło mieć związek z pracą na lakierni i kontaktami ze szkodliwymi substancjami. Jego dyscyplinarne zwolnienie oznacza, że nie ma prawa do zasiłku, tym samym został bez środków do życia.

Inicjatywa Pracownicza zorganizowała zbiórkę na jego rzecz i udziela mu wsparcia prawnego. Zdaniem przedstawicieli związku zwolnienie było niezgodne z prawem, ponieważ pracodawca nie uzyskał zgody organizacji na rozwiązanie umowy z chronionym działaczem.

Prawniczka związku Marta Rozmysłowicz argumentuje w rozmowie z portalem, że wskazane polecenie uprzątnięcia magazynku na lakierni zostało przez Modrzejewskiego ostatecznie wykonane. Co więcej, polecenie było niezgodne z BHP.

Jej zdaniem "rzeczywistą przyczyną zwolnienia jest po prostu działalność związkowa pana Dariusza, który był głosem załogi z lakierni". 

Z kolei zarząd Jeremias twierdzi, że decyzja o zwolnieniu wynikała z naruszeń obowiązków pracowniczych. Firma utrzymuje, że spełnia standardy BHP i regularnie przeprowadza kontrole.

Związek zapowiedział, że zgłosi sprawę do Państwowej Inspekcji Pracy oraz skieruje pozew o przywrócenie Modrzejewskiego do pracy. Pracownicy Jeremias zebrali także podpisy pod petycją w jego obronie.

Wybrane dla Ciebie

Czy do łosi będzie można strzelać? Resort rolnictwa komentuje
Czy do łosi będzie można strzelać? Resort rolnictwa komentuje
Koniec sporu o kebaba. Turcy wycofali wniosek z UE
Koniec sporu o kebaba. Turcy wycofali wniosek z UE
Skarbówka wyprzedaje auta. Wśród nich kultowa toyota za 8 tys. zł
Skarbówka wyprzedaje auta. Wśród nich kultowa toyota za 8 tys. zł
Pierwszy taki autobus na cmentarzu. To pomysł Polaków
Pierwszy taki autobus na cmentarzu. To pomysł Polaków
Przemyt warty 76 tys. zł. Oto co znaleźli w przesyłkach kurierskich
Przemyt warty 76 tys. zł. Oto co znaleźli w przesyłkach kurierskich
4 minuty przerwy w pracy i sygnał do szefostwa. Amazon odpiera zarzuty
4 minuty przerwy w pracy i sygnał do szefostwa. Amazon odpiera zarzuty
"Złote kolby" niszczą maszyny rolników. Straty sięgają 100 tys. zł
"Złote kolby" niszczą maszyny rolników. Straty sięgają 100 tys. zł
Polskie borówki podbijają Azję. Otwiera się nowy rynek
Polskie borówki podbijają Azję. Otwiera się nowy rynek
Deweloper chce wcisnąć blok na ich podwórku. Mieszkańcy protestują
Deweloper chce wcisnąć blok na ich podwórku. Mieszkańcy protestują
Włamywali się do ciężarówek i kradli towar. Jest decyzja sądu
Włamywali się do ciężarówek i kradli towar. Jest decyzja sądu
Gigant kawowy zwalnia. 900 osób w USA straci pracę
Gigant kawowy zwalnia. 900 osób w USA straci pracę
Studenci wyciągają ponad 7 tys. zł. W tych branżach ich szukają
Studenci wyciągają ponad 7 tys. zł. W tych branżach ich szukają