Sprzedaż energetyków nieletnim wciąż dozwolona. Sprzedawcy mają dylemat

Są w wielu miejscach. Na stacjach benzynowych, w małym osiedlowym sklepie i w wielkim hipermarkecie. Napoje energetyczne można kupić wszędzie i może kupić je każdy. Nawet dziecko czy nastolatek. W wielu krajach UE sprzedaż energetyków nieletnim jest zabroniona. W Polsce takiego zakazu nie ma.

Skład energetyków? Wszystko, co szkodzi: cukier, dwutlenek węgla, tauryna, kofeina, regulatory kwasowości, barwniki i aromaty.
Skład energetyków? Wszystko, co szkodzi: cukier, dwutlenek węgla, tauryna, kofeina, regulatory kwasowości, barwniki i aromaty.
Źródło zdjęć: © Unsplash.com
Agata Wołoszyn

22.11.2020 | aktual.: 02.03.2022 13:11

Nikogo nie dziwi, że osoba, która nie skończyła 18 lat, nie może kupić alkoholu. W tej kwestii sprzedawcy są nad wyraz czujni. Aby nie dać się zwieść makijażowi czy wysokim obcasom, pytają o dowód osobisty nawet 30-latków. Szkoda, że podobne zasady nie obowiązują w przypadku napojów energetycznych.

Nasz czytelnik za pośrednictwiem platformy dziejesie opowiedział nam historię, której był świadkiem w sklepie. Pewien wyglądający na ok. 15 lat chłopak chciał kupić napój energetyczny. Sprzedawczyni była konkretna i zdecydowana – nie chciała sprzedać nastolatkowi trunku.

Do dyskusji włączył się drugi sprzedawca, który powiedział koleżance, że przesadza, bo klient nie jest małym dzieckiem. "Takiemu możesz sprzedać" - rzucił w przelocie. Finalnie ekspedientka z grymasem na twarzy sprzedała chłopcu napój energetyczny, ale widać było, że zrobiła to wbrew sobie.

O co ta cała afera? O to, że napoje energetyczne są szkodliwe. Zwłaszcza dla dzieci i nastolatków. A nikt sobie nic z tego nie robi. Dzieciaki piją półlitrowe puszki energetyków, jakby to była woda mineralna. A skutki dla ich zdrowia mogą być opłakane.

W Polsce sprzedaje się 110 mln litrów napojów energetyzujących rocznie. Z tego blisko 10 mln litrów wypijają dzieci i młodzież. 250 ml "energetyka" to tyle, co filiżanka mocnej kawy. Liczne badania potwierdzają, że to nie jest odpowiednia dawka dla dzieci czy nastolatków. Tym bardziej, że picie tego typu napojów może przerodzić się w uzależnienie. O jednej z takich historii informowaliśmy w WP Finanse.

Inni zakazują

W Norwegii, Danii i Islandii można nabyć energetyki tylko w aptekach. We Włoszech i Francji wprowadzenie na rynek "energetyka" wymaga zezwolenia Ministerstwa Zdrowia. Na Litwie sprzedaż napojów energetycznych nieletnim jest zakazana. W Wielkiej Brytanii niektóre sklepy wprowadziły ograniczenie wiekowe i tego typu napoje mogą kupić osoby powyżej 16. roku życia. W Polsce nie ma przepisów, które zabraniałyby sprzedaży energetyków komukolwiek.

W 2018 r. dwie posłanki, Lidia Gądek i Ewa Kołodziej, wystosowały interpelację do Ministra Zdrowia o wprowadzenie zakazu sprzedaży napojów energetycznych dzieciom i młodzieży. W ciągu dwóch lat od wysłania interpelacji nic się nie wydarzyło.

- Projekt ustawy gdzieś "zniknął". Temat związany ze sprzedażą energetyków nieletnim ucichł – komentuje Lidia Gądek.

Od 2016 r. napojów energetycznych nie można sprzedawać w sklepikach szkolnych. Producenci muszą też umieszczać na opakowaniach swoich produktów ostrzeżenie, że napoje nie powinny być spożywane przez dzieci i kobiety w ciąży. Co prawda ta informacja napisana jest tak małym drukiem, że trudno ją dostrzec, ale jest. Na ten moment to wszystko, co w tej kwestii obowiązuje.

Co w tym złego?

Większość napojów energetycznych zawiera bardzo podobne składniki. Znajdują się w nich cukier, dwutlenek węgla, tauryna, kofeina, regulatory kwasowości, barwniki i aromaty. W jednej puszce (250 ml) jest ok. 80 mg kofeiny, to trochę więcej niż w jednej filiżance kawy. Przyjęcie ponad 500 mg w ciągu doby jest już uznawane za przedawkowanie. Powyżej 2000 mg dochodzi do zatrucia.

Obraz
© wp.pl | Agata Wołoszyn
Obraz
© wp.pl | Agata Wołoszyn

Kofeina pobudza układ nerwowy, a w dużym stężeniu powoduje bóle brzucha, nerwowość i nadpobudliwość. Energetyki wpływają negatywnie na pracę serca. Tym bardziej nastolatków, którzy są w okresie dojrzewania.

W 2018 r. na Uniwersytecie Waterloo naukowcy przebadali ponad 2 tys. osób w wieku od 12 do 24 lat. Każda z nich miała wypić napój energetyczny. Potem obserwowano, co dzieje się w ich organizmie. Ponad połowa osób doznała negatywnych reakcji po wypiciu energetyka. 25 proc. młodych ludzi doświadczyło zaburzeń rytmu serca, u 18 proc. pojawiły się silne bóle głowy. 5 proc. badanych skarżyło się na dolegliwości żołądkowe. Ponad 3 proc. osób miało silny ból w klatce piersiowej.

Szkodliwy jest także nadmiar witamin. Producenci zamykają w jednej puszce więcej niż dzienne zapotrzebowanie człowieka. Przykładowo 100 ml takiego napoju pokrywa aż w 143 proc. dzienne zapotrzebowanie na witaminę B6.

Obraz
© wp.pl | Agata Wołoszyn

Jeżeli wypijemy całą puszkę, czyli 250 ml, to będzie to aż 350 proc. dziennej dawki. Regularne spożywanie takich napojów może doprowadzić do hiperwitaminozy. Wiedza powszechnie znana, a wciąż sprzedaż energetyków nieletnim nie jest zakazana.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (387)