Surowsze kary za manipulacje rynkowe
Parlament Europejski poparł we wtorek wzmocnienie sankcji za nadużycia rynkowe i objęcie nimi m.in. manipulacji na wskaźnikach finansowych, takich jak LIBOR. Minimalna kara za manipulacje ma wynieść 15 proc. obrotu firmy, która się ich dopuściła.
Z przyjęcia nowego rozporządzenia ws. nadużyć rynkowych zadowolenie wyraził komisarz UE ds. rynku wewnętrznego Michel Barnier. Jego zdaniem przyczyni się ono do lepszego zapobiegania, wykrywania i karania nadużyć na rynku. Chodzi o manipulacje rynkowe i tzw. insider dealing, czyli wykorzystywanie poufnych informacji do osiągania korzyści.
Jak wytłumaczyła sprawozdawczyni PE, socjalistka Arlene McCarthy, chodzi na przykład o sytuację, w której ktoś kupuje akcje spółki wiedząc, że będzie ona przejmowana. Tymczasem, gdy taka informacja jest przekazana rynkom, cena akcji zwykle skacze do góry i przynosi korzyści ich posiadaczom.
Nowe przepisy wyznaczają minimalną karę za nadużycia rynkowe i dlatego - zdaniem komisarza - będą skuteczniejsze. Za takie nadużycia regulatorzy krajowi będą mogli nałożyć karę w wysokości co najmniej 15 proc. obrotów firmy lub trzykrotności korzyści z manipulacji rynkowej. Ponadto sami regulatorzy będą mieli więcej uprawnień, m.in. do przeprowadzania inspekcji.
Karami za manipulacje objęte też zostaną nowe kategorie instrumentów finansowych i indeksów. I tak, pod lupę trafią manipulacje na platformach handlu elektronicznego, zabronione mają być nadużycia w handlu przy użyciu algorytmów komputerowych (high frequency trading).
- Ci, którzy manipulują indeksami takimi jak LIBOR, będą winni nadużycia rynkowego i spotkają ich srogie kary. Zakazane będą nadużycia na rynkach towarowych i na bazujących na nich rynkach instrumentów pochodnych, wzmocniona będzie współpraca między regulatorami rynków towarowych i finansowych - wyliczył komisarz Barnier.
LIBOR (London Interbank Offered Rate) to jedna z dwóch najważniejszych stóp procentowych całego świata finansów, na której opierają się oferty i transakcje najważniejszych londyńskich instytucji finansowych. W zeszłym roku wyszło na jaw, że traderzy około 20 banków manipulowali międzybankowymi stopami kredytowymi, z których codziennie wyciąga się średnią - LIBOR.
Skandal z LIBOR-em wybuchł latem 2012 roku, gdy okazało się, że bank Barclays podawał nieprawdziwe dane, aby powstało wrażenie, że jego kondycja finansowa jest lepsza niż była, i po to, by umożliwiać spekulacje. Za manipulowanie stopą LIBOR w latach 2005-2009 bank został już ukarany przez regulatorów rynku usług finansowych w USA i Wielkiej Brytanii łączną grzywną w wysokości 290 mln funtów.
Manipulowanie LIBOR-em stało się przedmiotem międzynarodowych dochodzeń regulatorów rynku. Skandal podważył zaufanie do całego sektora.
- Skandal z LIBOR-em był rynkową manipulacją w najgorszym wydaniu. Widzimy coraz więcej możliwości potencjalnych manipulacji na rynkach energii, np. ropy i gazu oraz na rynkach walutowych. Nowe zasady uniemożliwią takie manipulacje jak z LIBOR-em i zapewnią, że wszystkie wskaźniki i indeksy będą regulowane nowym prawem - powiedziała McCarthy cytowana w informacji prasowej socjaldemokratów w PE.
Obecnie PE pracuje też nad dyrektywą przewidującą sankcje z zakresu prawa karnego dla osób zaangażowanych w manipulacje rynkowe.