Trwa ładowanie...
d58tsmh
09-11-2015 20:25

Szałamacha: 500 zł na dziecko, możliwe zwiększenie deficytu (aktl.)

#
dochodzą kolejne wypowiedzi m.in. nt. sprawy frankowiczów
#

d58tsmh
d58tsmh

09.11. Warszawa (PAP) - Realizacja programu PiS "500 zł na dziecko" może wymagać "pewnego kwotowego" zwiększenia deficytu budżetowego - przyznał kandydat PiS na ministra finansów Paweł Szałamacha. Jak podkreślił, ten program to "sztandarowe zobowiązanie wobec wyborców".

"Sądzę, że będziemy w stanie bezpiecznie zarówno zrealizować nasze ambitne zamierzenia programowe, jak i zachować wiarygodność finansową kraju" - podkreślił w poniedziałek w Poznaniu Szałamacha.

Na spotkaniu z dziennikarzami po ogłoszeniu przez Beatę Szydło jego kandydatury na ministra finansów, odniósł się do kosztów wprowadzenia programu "500 zł na dziecko".

Jak podkreślił, Instytut Ekonomiczny Narodowego Banku Polskiego oceniał, że ogólna kwota tego programu będzie wynosiła ok. 15,5 mld zł rocznie.

d58tsmh

"My uważamy, że można sfinansować ten program z dodatkowych źródeł, które proponowaliśmy w naszym programie, czyli podatków sektorowych od banków i od supermarketów, lekko zwiększając wpływy z dywidend, powiększając ściągalność VAT-u, czy likwidując zakres wyłudzeń zwrotu VAT-u. I być może także, jeżeli chodzi o pewne kwotowe zwiększenie deficytu, ale tak, żebyśmy byli po bezpiecznej stronie, jeśli chodzi o makrorównowagę budżetu" - powiedział Szałamacha.

Jak dodał, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, program może zostać wprowadzony na wiosnę przyszłego roku.

Mówiąc o możliwym zwiększeniu deficytu wymienił kwotę 1-1,5 mld zł. Wcześniej na swoim profilu na Facebooku Szałamacha napisał, że podczas pierwszych tygodni MF skoncentruje się właśnie na realizacji programu wsparcia rodzin.

"Będzie to wymagało przygotowania poprawki do projektu budżetu na 2016, pozostawionego przez odchodzącą koalicję PO-PSL. Instytut Ekonomiczny Narodowego Banku Polskiego szacuje wpływ naszego programu prorodzinnego na minus 15,5 mld zł rocznie, natomiast technicznie niemożliwe jest wejście propozycji już od 1 stycznia, tak więc kwota w 2016 będzie niższa" - zaznaczył polityk PiS.

d58tsmh

"Po stronie dochodowej pojawią się wpływy z podatków sektorowych (bankowy i od supermarketów) szacowane przez IE NBP na 10,3 mld zł. Przy nieznacznym zwiększeniu wpływów z dywidend o 0,75 mld, zwiększeniu deficytu o 1-1,5 mld zł i zmniejszeniu zakresu wyłudzeń zwrotu VAT przez tzw. karuzele Vatowskie, budżet na 2016 będzie realizował naszą sztandarową zapowiedź, jak i zachowa stabilność makroekonomiczną" - napisał na FB.

Szałamacha na spotkaniu z dziennikarzami zauważył, że inną ważną kwestią, będącą w jego zainteresowaniu, jest sprawa frankowiczów. Przypomniał, że w ostatnich tygodniach w Kancelarii Prezydenta toczyły się prace nad projektami rozwiązań prawnych odnośnie problemu osób, które zaciągnęły kredyty we frankach szwajcarskich.

"Ja nie uczestniczyłem w tych pracach. Tam się pojawiło kilka projektów, opinie, ekspertyzy, analizy dotyczące skutków tych rozwiązań. Będę chciał się z nimi zapoznać" - zadeklarował.

d58tsmh

Jak zauważył, nie można powiedzieć, że frankowicze zachowali się nieroztropnie, czy nierozważnie, czy przyczynili się do tej sytuacji w jakiej się znaleźli. "Sytuacja powstała ze względu na czynniki, na które nie mieli wpływu. To chociażby decyzja centralnego banku Szwajcarii o zejściu ze sztywnego kursu franka, pewne działania, czy powolna reakcja ze strony nadzoru finansowego i często patologiczne praktyki kontraktowe banków" - powiedział Szałamacha.

Jak dodał, do ustalenia jest, czy sprawę frankowiczów dalej będzie pilotował resort finansów, czy będzie za nią odpowiadać Kancelaria Prezydenta.

Kandydat na szefa resortu finansów był pytany, czy należy się spodziewać likwidacji OFE. Zapewnił, że nie ma takich planów.

d58tsmh

"Zostawimy to w takiej sytuacji, jak to jest w obecnym systemie prawnym i po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego" - oświadczył.

Dodał, że także był sceptyczny co do OFE. "Uważałem, że systemowo nie jest sytuacja fair, w której obowiązkowe ubezpieczenia emerytalne są kierowane do filaru kapitałowego, podlegającego naturalnym ryzykom gry giełdowej" - podkreślił Szałamacha.

"Wówczas jest sytuacja, która nota bene pojawiła się w szeregu krajów Ameryki Południowej, że po kilkunastu, kilkudziesięciu latach oszczędzania w obowiązkowym filarze kapitałowym, obywatele, którzy przechodzą na emeryturę w warunkach zapaści giełd czują subiektywne poczucie krzywdy, co do tego, że zostali pokrzywdzeni" - mówił polityk PiS.

d58tsmh

"Oszczędzali i pracowali tak samo długo jak ich koledzy, którzy mieli szczęście przejścia na emeryturę np. pół roku wcześniej, przed zapaścią giełd, a otrzymują znacznie mniejszą emeryturę" - powiedział.

W ub. tygodniu TK orzekł, że przepisy ograniczające rolę OFE w systemie emerytalnym są zgodne z konstytucją. Sędziowie podkreślili, że składki przekazane do OFE to środki publiczne, oddane funduszom w zarząd, a nie prywatne.

Paweł Szałamacha powiedział, że w najbliższych dniach będzie się koncentrował na rozmowach z osobami, które będą wchodziły do jego zespołu, oraz do zespołów wiceministrów. "Dziś nie jestem w stanie oczywiście podać nazwisk tych osób" - zastrzegł.

Przyznał, że cieszy go fakt, że Poznań będzie miał w rządzie "swojego" ministra. "Od wielu lat w rządzie nie było ministra z Poznania. Poznań to odczuwał - wiem o tym, bo rozmawiałem o tym podczas kampanii z ludźmi" - powiedział.

d58tsmh
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d58tsmh