Szara strefa zarabia miliardy na recyklingu

Budżet traci ponad 2 mld zł rocznie na opłatach produktowych, unikaniu podatku dochodowego i wyłudzeniach w VAT przez nieuczciwe firmy z branży recyklingu.

Szara strefa zarabia miliardy na recyklingu
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

10.11.2010 09:25

Szara strefa odpowiada za 80 proc. demontażu starych aut, 50 proc. recyklingu opakowań i 40 proc. odzysku sprzętu elektronicznego i elektrycznego – wynika z raportów Głównego Inspektora Ochrony Środowiska, Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową i FORS – Forum Recyklingu Samochodów. Skarb Państwa traci z tego powodu ponad 2 mld zł rocznie.

Sposoby szarej strefy

W Polsce dokument potwierdzający recykling tony szkła kosztuje 50–60 zł, podczas gdy średnia cena w UE to równowartość ok. 250 zł. – Te dysproporcje wynikają z faktu, że ponad połowa rynku recyklingu jest fikcją. To oznacza, że 250–280 tys. ton szkła jest odzyskiwane na papierze. Z tego powodu państwo traci ponad 50 mln zł z tytułu samych tylko opłat za niezrealizowanie obowiązku odzysku – wskazuje Adam Krynicki, prezes Krynicki Recykling.

Do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej trafia co roku 6–9 mln zł z opłat produktowych. Gdyby nie było szarej strefy, wpływy wyniosłyby ok. 260 mln zł.

Nadużycia dotyczą także wyłudzania zwrotu VAT. Jak działa mechanizm? Spółka kupująca złom deklaruje, że wysyła go za granicę i występuje o zwrot podatku. W ten sposób jedna ze śląskich firm w ciągu kilku miesięcy osiągnęła 500 mln zł przychodów, zanim jej działalnością zainteresowała się Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Straty państwa oszacowano na 120 mln zł. Ministerstwo Finansów nowelizuje teraz przepisy tak, by obowiązek zapłaty podatku VAT był przesunięty na osobę, na rzecz której dokonywana jest dostawa złomu. – Celem jest m.in. wyeliminowanie mechanizmów rozliczania VAT wykorzystywanych przez nadużywających prawo do odliczenia podatku naliczonego za pomocą tzw. słupów, jak i wystawiania „pustych” faktur – tłumaczy Magdalena Kobos, rzeczniczka resortu.

Najwięcej w szarej strefie można jednak zarobić na sprowadzaniu z zagranicy aut i ich rozbieraniu na części. Rocznie trafia do Polski w ten sposób ok. 200 tys. samochodów. – Rynek sprowadzania i rozbierania na części aut wart jest ponad 2 mld zł, zaś państwo na sprzedaży pochodzących z szarej strefy części traci 1 mld zł – szacuje Adam Małyszko z FORS.

Minister planuje zmiany

Ministerstwo Środowiska chce przede wszystkim wzmocnić inspekcję.– Mam w planach utworzenie jednej silnej Inspekcji Ochrony Środowiska oddzielonej od władzy wojewodów. Musi powstać silna inspekcja współpracująca z oddziałami policji gospodarczej i finansowej, podporządkowana Głównemu Inspektorowi Ochrony Środowiska – zapowiada minister środowiska Andrzej Kraszewski.

Dodaje, że organizacje odzysku działające w dziedzinie recyklingu opakowań czy zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego powinny działać na zasadzie non profit, jak ma to miejsce w Wielkiej Brytanii. – Będę też chciał wprowadzić wysoko zinformatyzowaną sprawozdawczość, ponieważ jest to najtańszy sposób wyeliminowania szarej strefy – dodaje minister Kraszewski.

PARKIET
Magdalena Kozmana

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)