Szef Apple narzeka na sprzedaż w Chinach. Chwali się wynikami w Polsce

Głośnym echem odbił się list prezesa Apple. Tim Cook w liście do inwestorów ostrzegł, że wyniki finansowe spółki mogą być słabsze od oczekiwań. W ostatnim kwartale, który obejmował m.in. święta, przychody ze sprzedaży szacuje się na 84 mld dolarów.

To ładnych kilka miliardów poniżej wcześniejszych zapowiedzi. Władze Apple zapowiadały, że zaraportują sprzedaż na poziomie co najmniej 89 mld dolarów. Wrażliwi na tego typu informacje inwestorzy giełdowi rzucili się do sprzedaży akcji. Po zamknięciu środowej sesji na giełdzie w USA notowania spółki poleciały w dół o ponad 7 proc., co oznaczało spadek wartości całego biznesu o kilkadziesiąt miliardów dolarów.

Tim Cook przyznał, że na rynkach rozwijających spodziewał się pewnych trudności. Szczególnie w obliczu wojny handlowej USA-Chiny. Nie spodziewał się jednak tak słabych statystyk sprzedaży.

Zobacz: Szefowie Apple naciskają na Donalda Trumpa, żeby się uspokoił. "Na jesieni może być gorąco"

Apple najbardziej zawiódł się na sprzedaży nowych modeli w Chinach. To jeden z największych rynków zbytu dla firmy. Niestety wysokie ceny i konkurencja odbijają się na mniejszym zainteresowaniu iPhone'em.

Czytaj więcej: Microsoft numerem 1 na świecie po ogromnym spadku Apple

Nie często prezesi największych światowych koncernów wspominają o Polsce. Tym razem nasz kraj znalazł się na liście największych pozytywnych niespodzianek. Sprzedaż w ostatnich miesiącach okazała się u nas powyżej oczekiwań władz Apple.

Niestety nie znamy konkretnych liczb. Być może więcej będzie wiadomo przy okazji publikacji pełnego raportu finansowego, która planowana jest na koniec stycznia. Oprócz Polski, na liście pozytywnych zaskoczeń wymienione zostały jeszcze Meksyk, Malezja i Wietnam.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl