Szybkie zmiany nastrojów w Warszawie
We wtorek na najmocniejszych giełdach przyszedł czas na atak na październikowe szczyty (DAX, S&P500). Ruch ma miejsce przy budzącej spore wątpliwości kondycji gospodarki światowej i wyraźnym podziale przepływów kapitałów, których nie brakuje przy historycznie luźnych politykach najważniejszych banków centralnych i kapitały te lgną przede wszystkich do amerykańskich i niemieckich aktywów.
11.01.2012 09:04
W tym samym czasie polski parkiet boryka się z poważnymi kłopotami i wyraźnym brakiem płynności, a jego podstawowym indeksom bliżej do dołków z konsolidacji wrześniowo –grudniowej, niż do jej szczytów. Wtorek był dniem, kiedy pojawiła się nadzieja na techniczny sygnał kupna na zachodnich giełdach i poniektórzy inwestorzy z WGPW postanowili spróbować zagrać pod taki scenariusz. Wzrostom cen polskich akcji sprzyjał umacniający się złoty oraz dużo bardziej zdecydowana ofensywa kupujących na parkietach zachodniej Europy.
W rezultacie WIG20 utrzymywał się w nieprzerwanym wzroście od neutralnego startu niemal do zakończenia sesji. W pewnym momencie indeks blue chipów zyskiwał ok. 1,5%. Na fixingu jednak przeważyły dotychczasowe tendencje, kurs WIG20 został zrzucony o prawie 20 pkt i ostatecznie indeks zyskał zaledwie 0,5%, przy obrocie 682 mln PLN. Takie rozstrzygnięcie dobitnie obrazuje niepewność inwestorów, którzy już w horyzoncie intraday realizują nawet niewielkie zyski.
Wtorkowa sesja na warszawskim parkiecie zakończyła się wzrostem indeksu szerokiego rynku o 0,7%. Próba pogłębienia spadków podjęta przez niedźwiedzie nie przyniosła spodziewanego rezultatu i w konsekwencji popyt obronił połowę czarnego korpusu z poniedziałku. Niewiele brakowało również, aby ostateczny wynik okazał się lepszy, gdyby nie dynamiczna przecena na fixingu. W rezultacie kupujący nie utrzymali całości swojej zdobyczy a w obrazie graficznym powstała niewielka, biała szpulka.
Pomimo podażowej końcówki dnia, przesłanki możliwego zwrotu sytuacji rynkowej można upatrywać w zachowaniu szybkich oscylatorów. RSI potwierdził wzrost przy wtórujących mu Composite Index i Derivative Oscillator. Niemniej jednak, zważywszy na nieznaczną przewagę podaży w średniej perspektywie, którą nadal podkreśla ADX, potwierdzeniem wybicia będzie dopiero trwałe przełamanie opadającej linii kanału spadkowego, która aktualnie oscyluje wokół poziomu 38 000 pkt.