dolar(strona 176/178)

Mervin King, prezes Banku Anglii, wie, że utrzymywanie inflacji na pożądanym poziomie w Wielkiej Brytanii wymagało z reguły stóp procentowych wyższych niż choćby w strefie euro czy USA.

Efektu Obamy nie było, a właściwie był „defekt”. Wygraną demokratycznego Kongresmena w wyborach prezydenckich dyskontowano od dawna, chociaż rynki dały się powieść emocjom i amerykańskie giełdy odnotowały wyraźne zwyżki we wtorek.

Komentarz video z TMS Brokers

Najprawdopodobniej wczoraj skończyła się pierwsza fala optymizmu na amerykańskim rynku kapitałowym związana z wyborami prezydenckimi. Hamowała ona aprecjację dolara wobec słabego euro pomimo oczekiwań co do kontynuowania przez EBC polityki zdecydowanej redukcji kosztów pieniądza.

W trakcie notowań azjatyckich dolar zyskał na wartości. Wspólna waluta osiągnęła minimum na poziomie 1,2794. Dziś poznamy z Eurolandu indeks PMI sektora usług za październik. Oczekuje się spadku do 46,9 pkt. z poprzednich 48,4.

Silny wzrost notowań EUR/USD, przy równoczesnym dalszym spadku awersji do ryzyka na rynkach finansowych, przełożyły się we wtorek na zdecydowane umocnienie złotego. Zwłaszcza wobec amerykańskiego dolara.

Dzisiaj na rynku eurodolara obserwowaliśmy odreagowanie wczorajszych spadków. Kurs pary EUR/USD powrócił w okolice poziomu 1,2900, czyli wczorajsze szczyty z sesji azjatyckiej.

Dziś oczy inwestorów zwrócone są dziś w stronę Stanów Zjednoczonych, gdzie toczą się wybory prezydenckie. O ile ostateczny wybór nie powinien mieć bezpośredniego przełożenia w notowania dolara to w dłuższej perspektywie amerykańska waluta może odczuć skutki wyboru dokonanego przez Amerykanów.

Rynek krajowy pozostawał dziś pod wpływem rynku globalnego. Wspólna waluta straciła na wartości w stosunku do złotego osiągając minimum na poziomie 3,5203 a dolar 2,7405.

Złoty, podobnie jak i inne waluty regionu, rozpoczął nowy tydzień od osłabienia. O godzinie 17-tej za dolara trzeba było zapłacić 2,7847 zł, za euro 3,5531 zł, a za szwajcarskiego franka 2,3893 zł, podczas gdy w piątek pod koniec dnia było to odpowiednio 2,7542 zł, 3,5063 zł i 2,3747 zł.

Poniedziałkowa sesja, podobnie jak końcówka ubiegłego tygodnia, nie przyniosła większych zmian na rynku walutowym. Kurs EUR/USD po początkowej próbie wzrostu w okolice 1,29 , w kolejnych godzinach ponownie zaczął spadać i sesję europejską kończył w okolicach otwarcia, czyli poziomu 1,2750.

Dzisiejsze notowania na świecie przebiegały bardzo spokojnie. Wspólna waluta nieznacznie straciła na wartości osiągając minimum na poziomie 1,2726. Na rynku można zaobserwować wyczekiwania inwestorów związane z wtorkowymi wyborami prezydenckimi w USA.

Dzisiejsza sesja przyniosła uspokojenie nastrojów po kolejnym bardzo emocjonującym tygodniu na rynku walutowym. Zmienność notowań w ostatnich tygodniach powoduje, że wszelkiego typu analizy i prognozy mają ograniczoną skuteczność.

Po nocnym osłabieniu dolara i zwyżce kursu EUR/USD do poziomu 1,3250 – będącego jednocześnie technicznym oporem, w trakcie dzisiejszej sesji amerykańska waluta odrabiała straty. Po południu kurs eurodolara ponownie znalazł się poniżej poziomu 1,3000, co może dawać podstawy do stwierdzenia, że korekta na tej parze dobiega końca.

Dzisiejsza sesja na rynku walutowym ponownie charakteryzowała się dużą zmienności. Początkowo złoty zyskiwał wobec głównych walut i kurs EURPLN zszedł do poziomu 3,4650, natomiast USDPLN momentami testował poziom 2,6200.

Dzisiaj nie poznaliśmy żadnych danych makroekonomicznych z Polski. Złotówka jednak na mocy umacniającego się dolara osłabiała się względem wszystkich par walutowych.

Rynek złotego dziś pozostawał pod wpływem rynku globalnego. Wspólna waluta zyskała w stosunku do złotego osiągając maksimum na poziomie 3,6304, a dolar 2,8023.

Październik był zdecydowanie najbardziej nerwowym miesiącem na rynkach walutowych od początku okresu, który określamy kryzysem finansowym, czyli od sierpnia minionego roku.

Zgodnie z oczekiwaniami rynku Fed obniżył stopy o 50 punktów bazowych. Na obniżki stóp zdecydowały się również inne banki centralne z Azji, a rynek oczekuje na kolejne obniżki w Eurolandzie i Wlk Brytanii.

Rada Polityki Pieniężnej pozostawiła stopy procentowe na dotychczasowym poziomie. Nadal główna stopa referencyjna wynosi więc 6%. Większość komentatorów i inwestorów spodziewała się takiej decyzji i przyjęła ją jako jedynie słuszną w obecnej sytuacji.