1 października wejdą w życie przepisy o obniżeniu wieku emerytalnego. Dla kobiet progiem będzie 60 lat, natomiast dla mężczyzn 65. Warto jednak pamiętać, że skorzystanie z obniżonego wieku emerytalnego to prawo, a nie obowiązek. Nie zawsze i nie każdemu będzie się to opłacać.
Emerytury częściowe będą w wysokości 50 proc. zgromadzonego kapitału - zapewnił we wtorek minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz. Odniósł się do medialnych doniesień na temat tego, że takie emerytury miałyby stanowić zaledwie 30 proc. docelowego świadczenia.
Rząd obiecywał, że kobiety i mężczyźni będą mogli skorzystać z częściowej emerytury jeszcze przed osiągnięciem wieku emerytalnego. Świadczenie miało wynosić połowę właściwej emerytury, dziś okazuje się, że będzie to zaledwie 30 proc. Średnie świadczenie wyniesie zaledwie 400 zł.
Przed Sejmem trwa protest NSZZ "Solidarność" przeciw rządowym propozycjom podniesienia wieku emerytalnego, które podczas tego posiedzenia omawia Sejm. Związkowcy rozstawili miasteczko namiotowe na skwerze przed wjazdem do Sejmu.
Po prawie ośmiu godzinach zakończyła się w czwartek w Sejmie debata nad rządowym projektem podwyższającym wiek emerytalny do 67 lat. W piątek rano zostaną poddane pod głosowanie wnioski opozycji o odrzuceniu projektu.
Resort pracy przygotował nowy projekt ustawy podwyższającej wiek emerytalny do 67 lat, uzupełniając go m.in. o rozwiązania pozwalające na uzyskanie wcześniejszej, częściowej emerytury.
Do otrzymania emerytury częściowej będzie się liczył staż ubezpieczeniowy zarówno składkowy, jak i nieskładkowy; ubezpieczeni w KRUS korzystając z częściowej emerytury nie będą mieli obniżonej emerytury docelowej - wynika z ustaleń PO i PSL, do których dotarła PAP.
Wniosek o referendum emerytalne poparło dwa miliony Polaków - podkreślił w piątek w Sejmie szef NSZZ "Solidarność" Piotr Duda, przedstawiając izbie wniosek w tej sprawie.
W piątek po godz. 9 Sejm wznowił posiedzenie. Rozpatrzy wniosek NSZZ "Solidarność" o przeprowadzenie referendum ws. reformy emerytalnej. Związkowcy nie godzą się na rządowe plany podniesienia i zrównania wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn do 67. roku życia.
Przesunięcie w górę wieku uprawniającego do pobierania emerytury zwiększy liczbę ubezpieczonych, którzy umrą, nie doczekawszy świadczenia. Ich konta emerytalne ulegną wygaszeniu. A to pozwoli rządowi szybciej zredukować deficyt - twierdzi "Nasz Dziennik".
Piątkowa decyzja Sejmu w sprawie losów wniosku o referendum w sprawie wieku emerytalnego niczego nie skończy - mówił do protestujących przed Sejmem związkowców z Solidarności jej szef Piotr Duda. Związkowcy protestują przeciw podwyższeniu wieku do 67 lat
Gdy Prawo i Sprawiedliwość wróci do władzy, zmieni decyzje w sprawie wydłużenia wieku emerytalnego i emerytur cząstkowych - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński. Odniósł się tak do nieoficjalnych wiadomości o porozumieniu koalicji w sprawie emerytur.
W reformie emerytalnej zapomniano o ludziach młodych, chociaż to właśnie ich dotyczy wydłużenie wieku emerytalnego do 67. roku życia - ostrzega "Gazeta Polska Codziennie".
Wicepremier, prezes PSL Waldemar Pawlak uważa, że tzw. emerytura częściowa w Polsce mogłaby wynosić 80 proc. należnego świadczenia. - Nie jest to żadna łaska (...), tylko po prostu zwrot pożyczki, którą daliśmy do systemu - ocenił wicepremier.
Nie wszyscy obawiają się wydłużenia wieku emerytalnego. Osoby mające wysokie kwalifikacje zawodowe już teraz starają się pracować o kilka lat dłużej niż to wynika z przepisów - stwierdza "Dziennik Gazeta Prawna".
Prezydent proponuje rządowi własną koncepcję elastycznego odchodzenia z rynku pracy. Bronisław Komorowski chce, by na tzw. częściowe świadczenie można było przejść na 2 lata przed emeryturą - ustaliła "Rzeczpospolita".
"Tak" dla koncepcji emerytur częściowych, ale koniecznie z dopłatami do kapitału emerytalnego dla matek - takie stanowisko dotyczące reformy emerytalnej przedstawiło PSL, podsumowując w czwartek swoje konsultacje w tej sprawie.