Niektórzy obejrzą go po raz dwudziesty w życiu i żadna konkurencyjna produkcja nie przekona ich, że warto w Wigilię dać szanse czemuś innemu. "Kevin sam w domu" to fenomen polskich świąt, a za zbliżenie się do tego "cudu telewizyjnego" reklamodawcy muszą słono zapłacić. I zapłacą, bo bez trudu dotrą do kilkumilionowej widowni.