notowania(strona 6/250)

Wyjątkowo dobra sesja dla indeksu WIG30. We wtorek na zamknięciu jego wartość przekroczyła 2729 pkt. Od początku notowań, czyli od 23 września, wartość indeksu wzrosła o ponad 6,5 proc. - Zmiana WIG20 na WIG30 to krok w dobrym kierunku na drodze rozwoju warszawskiej giełdy, bo rozszerza spektrum inwestycyjne - uważa Piotr Osiecki, prezes Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych Altus.

Wczorajsza sesja zakończyła się wzrostem indeksów, a z szeregu wyłamał się jedynie mWIG-40. Co ciekawe po wyższym otwarciu w pierwszej fazie sesji indeks ten odnotował wzrost do nowego maksimum na 3599, ale na wyższych poziomach pojawiła się podaż, która sprawiła, iż indeks wykasował zwyżkę i zamknął się w negatywnym terytorium. WIG-20 spędził sesję w ograniczonym zakresie zmienności.

S&P wyciągnął się i zanotował kolejny rekord hossy. Ale to może nie wystarczyć do rozruszania rynków oczekujących już na decyzję w sprawie QE3.

WIG20 po burzliwej wspinaczce, trwającej od maja 2012 r., zyskał prawie 25 proc. Wskaźnik średnich firm ruch w górę rozpoczął w grudniu 2011 r. i od tego czasu poszedł w górę o 72 proc. Inwestorzy przypomnieli sobie o funduszach inwestycyjnych i coraz chętniej wybierają te bardziej agresywne. Nie ma już wątpliwości, że mamy hossę, choć media jeszcze o niej nie trąbią.

Perspektywy na poniedziałkową sesję są dobre, ale nawet te indeksy, które biją rekordy hossy wyglądają już na przegrzane i należy liczyć się z nadejściem korekty.

Wczorajsza sesja zakończyła się wzrostem indeksów, a najlepsze wrażenie pozostawiły akcje małych spółek, gdzie sWIG80 zyskał ponad 1,7%. Pozostałe indeksy też zyskały ponad 1%, co wskazuje na pozytywne nastroje na rynku, dodatkowo okraszone nowymi szczytami na mWIG40 i sWIG-80.

Sytuacja na giełdach wygląda coraz bardziej sielankowo. Najpoważniejsze strachy znikły lub oddaliły się o minimum kilkanaście tygodni. Na horyzoncie nie ma żadnych obaw. Gorsze informacje są ignorowane. I właśnie ten niczym nie zmącony optymizm może budzić podejrzenia.

Wczorajsza sesja zakończyła się spadkiem indeksów, ale sytuacja techniczna nie uległa istotnej zmianie. Indeksy w dalszym ciągu znajdują się w trendach wzrostowych i przebywają w rejonie wielomiesięcznych maksimów. Skala spadku od ostatniego szczytu jest zbyt słaba by można było mówić o odwróceniu trendu, choć możliwe jest, iż korekta będzie nieco głębsza.

Opublikowane wczoraj zaległe dane zza oceanu stały się impulsem do wzrostu indeksów. Inwestorzy uznali, że Fed zyskał dodatkowy argument za przedłużeniem skupu obligacji w dotychczasowej skali. Jeśli jednak kolejne sygnały będą wskazywać na słabość amerykańskiej gospodarki, sentyment na giełdach może się pogorszyć.

Wczorajsza sesja zakończyła się wzrostem indeksów, a w głównej mierze popyt koncentrował się na akcjach największych spółek. Sesja miała dość jednostronny przebieg, a od otwarcia ton wydarzeniom nadawała strona popytowa. Zamknięcie na dziennych maksimach zapewnia pozytywną wymowę sesji i sugeruje dalszy wzrost.

Globalne rynki mogą mieć zmniejszone tętno przed publikacją danych z amerykańskiego rynku pracy. U nas WIG wszedł na poziomy z 2008 r. i w obszar wykupienia rynku.

W szerszym spojrzeniu można doszukać się pierwszych symptomów ewentualnego odwrócenia trendu na spółce PGE. Szybsza średnia SMA2 - 100 dniowa nie przecięła jeszcze 200-dniowej, ale układ cen wskazuje, że taka wersja wydarzeń jest w najbliższych dniach możliwa. Wykres przeciął już szybszą, skorygowaną linię trendu spadkowego. Po dzisiejszych wzrostach zbliża się do kolejnej.

Wczorajsza sesja zakończyła się mieszanym zamknięciem indeksów, główne odnotowały spadki, natomiast dalsze wzrosty miały miejsce na małych i średnich spółkach. Przez większą część sesji indeksy poruszały się w ograniczonym zakresie zmienności, natomiast werdykt zapadł na końcowym fixingu, gdzie pojawiła się podaż na akcjach największych spółek.

Opublikowane dziś rano informacje z chińskiej gospodarki okazały się zaskakująco zgodne z oczekiwaniami. Inwestorzy mogą szczególnie optymistycznie przyjąć informację, że tamtejszy PKB zwiększył tempo z 7,5 do 7,8 proc., oddalając obawy o osłabienie jego dynamiki. To oczywiście zadatek dla byków, ale nastroje nie będą raczej euforyczne.

Nie można liczyć na to, że przeprowadzone w nocy głosowania w amerykańskim parlamencie zmienią dziś nastroje w Europie. Rynek nie próbował bowiem wyceniać innego scenariusza.

Wczorajsza sesja zakończyła się wzrostem indeksów, a sytuacja techniczna nie uległa istotnej zmianie. Relatywnie lepiej spisywały się akcje małych i średnich spółek. sWIG-80 zamknął się na nowym maksimum, natomiast mWIG-40 nieznacznie poniżej szczytu. Można odnieść wrażenie, iż w przypadku WIG-u czy WIG-20 inwestorzy odczuwają respekt przed długimi cieniami z wtorkowej sesji.

Wiara w porozumienie amerykańskich polityków, podsycona zresztą przez nich samych, może pomóc indeksom wspiąć się wyżej, w stronę rekordów hossy.

Wczorajsza sesja zakończyła się wzrostem indeksów, a najwięcej zyskał indeks spółek o średniej kapitalizacji. Po otwarciu indeksy wyznaczyły dzienne minima, a straty zostały odrobione dość szybko. W kolejnych godzinach główne indeksy oscylowały w ograniczonym zakresie zmienności w rejonie piątkowego zamknięcia, skąd nastąpiło wybicie w górę.

Patrząc na WIG20 trudno mówić o hossie. W segmencie średnich i małych firm, co do jej istnienia nie ma wątpliwości. W szczegółowym podziale branżowym, prym wiodą spółki przemysłowe, jednak głównie te, które znajdują się bliżej konsumenta. Potwierdza to tezę, że gospodarka powoli wchodzi w fazę ożywienia, a giełda tę tendencję trafnie dyskontuje.

Wbrew pozorom rynki akcji nie wyglądają na niezdrowo przejęte rozwojem sytuacji w USA, gdzie za trzy dni mogą skończyć się pieniądze na funkcjonowanie kraju.