Sobota wieczór. Kraków. Tłum podróżnych czeka na ostatni pociąg do Warszawy. Przeważają turyści. Mnóstwo gości z zagranicy. Pociąg nie przyjeżdża. Pierwszy komunikat. Spóźnienie 30 minut. Drugi – 55 minut. Trzeci – 80 minut, czwarty, piąty i tak dalej. Skończyło się na 180 minutach. Europa.