Ciuchcia drzewa nie przeskoczy

Sobota wieczór. Kraków. Tłum podróżnych czeka na ostatni pociąg do Warszawy. Przeważają turyści. Mnóstwo gości z zagranicy. Pociąg nie przyjeżdża. Pierwszy komunikat. Spóźnienie 30 minut. Drugi – 55 minut. Trzeci – 80 minut, czwarty, piąty i tak dalej. Skończyło się na 180 minutach. Europa.

Obraz
Źródło zdjęć: © AFP

Sobota wieczór. Kraków. Tłum podróżnych czeka na ostatni pociąg do Warszawy. Przeważają turyści. Mnóstwo gości z zagranicy. Pociąg nie przyjeżdża. Pierwszy komunikat. Spóźnienie 30 minut. Drugi – 55 minut. Trzeci – 80 minut, czwarty, piąty i tak dalej... Skończyło się na 180 minutach. Europa.

W PKP wciąż aktualne jest stwierdzenie, że spóźnienie do 60 minut, to nie spóźnienie. Kolej się modernizuje. Kupuje nowe pociągi, remontuje trasy, na dworcach pojawiają się nowe wyświetlacze, wagony wreszcie nie śmierdzą. I co? To wszystko na nic! Bo drobne wpadki niweczą cały trud w ratowanie wizerunku kolejowych spółek. A wystarczyłoby kilka drobnych ruchów.

Pasażerowie wspomnianego pociągu TLK z Przemyśla do Warszawy mieli pecha. Od 19.30 do 22.30 czekali na dworcu mamieni informacjami przekazywanymi przez megafon, że już za pół godziny odjadą z Krakowa. A szans na to nie było. Wraz z nimi czekam i ja. Po drugim komunikacie o kolejnym wydłużeniu czasu oczekiwania szukam wieści z linii frontu. Bo pani odczytująca komunikat ani słowem nie zająknęła się o przyczynach opóźnienia.

Pech chciał, że w sobotę wiał silny wiatr. Drzewo spadło na sieć trakcyjną. Pociągi stanęły w polu. Wypadek losowy. Zdarza się. O to trudno mieć pretensję. Jednak komunikaty na dworcu dawały pasażerom płonną nadzieję. „Opóźnienie zwiększyło się do 55 minut”, „opóźnienie zwiększyło się do 80 minut”, i tak dalej, aż do 3 godzin. A na PKP już wiedzieli, że na to nie ma szans. Wiedziałem i ja, więc mogłem spokojnie zejść z posterunku. Inni dalej bez sensu tkwili na peronie.

Skąd wiedziałem? PKP jest przygotowana na takie sytuacje. Każdy pasażer może sprawdzić w internecie informacje o utrudnieniach w ruchu przygotowano także stronę z aktualnymi wiadomościami o opóźnieniach pociągów. Wystarczyło wejść na stronę. A tam notkę o feralnej trakcji już łatwo można znaleźć. Nawet napisano, że przewidywany czas usunięcia awarii to „ok. godz. 22.00” (naprawa trwała od 17.50). Jak udało nam się ustalić - tu już potrzebne były telefony do PLK - pociąg stał na torach przed pechowym miejscem. No nie da rady, ciuchcia drzewa nie przeskoczy, za kolejne 30 minut, jak informowano pasażerów na dworcu, na pewno jej grodzie Kraka nie będzie. Widać pracownicy na dworcu w Krakowie takich wieści z trasy nie mieli...

Nietrudno domyślić się, jakie nastroje wśród oczekujących panowały po kolejnym takim samym suchym komunikacie.
A wystarczyła prosta informacja o przyczynach awarii. Na pewno taka wiedza by ludzi uspokoiła. A tak, pokątnie, jeden od drugiego, strzępy informacji wędrowały między pasażerami. Komentarze te, co kiedyś. O beznadziejności, jaka panuje w PKP, o tym, że to nie do pomyślenia by, w podobno cywilizowanym świecie, pociąg spóźniał się o 3 godziny.

Jest jeszcze druga sprawa. Wśród pasażerów było mnóstwo zagranicznych turystów. Komunikat o opóźnieniu był – a jakże – tylko po polsku. Nasi goście nie mieli pojęcia, co się dzieje. Teoretycznie są nowoczesne wyświetlacze, którymi tak chwalą się nasze koleje. Na nich rzeczywiście znalazło się miejsce na informację, że pociąg jest opóźniony. Po polsku. Angielski napis był przewidziany. Tylko, że się nie zmieścił…

Wybrane dla Ciebie

Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup
Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup
Od tego zależą ceny nagrobków. Właściciel zakładu ujawnia
Od tego zależą ceny nagrobków. Właściciel zakładu ujawnia
Jedna decyzja i emerytura będzie wyższa. ZUS potwierdza
Jedna decyzja i emerytura będzie wyższa. ZUS potwierdza
Ceny prądu zamrożone do końca roku. A co potem? Padła ważna deklaracja
Ceny prądu zamrożone do końca roku. A co potem? Padła ważna deklaracja
Nowy obowiązek dla budujących i remontujących domy. Chodzi o światłowód
Nowy obowiązek dla budujących i remontujących domy. Chodzi o światłowód
Tańsze sanatorium. Nowe stawki już od października
Tańsze sanatorium. Nowe stawki już od października
Seniorka zostawiła pieniądze pod śmietnikiem. Straciła oszczędności
Seniorka zostawiła pieniądze pod śmietnikiem. Straciła oszczędności
Nowa usługa w popularnej sieci. Ma być dostępna w każdym sklepie
Nowa usługa w popularnej sieci. Ma być dostępna w każdym sklepie
Zabytek oddany za złotówkę i odkupiony za miliony. Historia wieży z Mazur
Zabytek oddany za złotówkę i odkupiony za miliony. Historia wieży z Mazur
Rok się nie skończył, a limit na ścieki tak. Kłopot pod Poznaniem
Rok się nie skończył, a limit na ścieki tak. Kłopot pod Poznaniem
Zapłacił za węgiel. Sklep nagle zniknął. Policja ostrzega
Zapłacił za węgiel. Sklep nagle zniknął. Policja ostrzega
Czy do łosi będzie można strzelać? Resort rolnictwa komentuje
Czy do łosi będzie można strzelać? Resort rolnictwa komentuje