Tak pochłania nas biurokracja
Czeka nas zalew biurokracji
Konsekwencją ostatnich zapowiedzi rządu będzie wysyp kolejnych urzędów państwowych i spółek Skarbu Państwa. To następne wakaty i łakome kąski dla układów polityczno-towarzyskich. Zobacz, co jeszcze przyjdzie nam utrzymywać w najbliższym czasie.
W 2011 minimalnie spadła liczba urzędników. W strefie budżetowej było ich o 0,93 proc. mniej. To jednak dało politykom powód do tego, by w tym roku zbytnio się nie ograniczać w kreatywności przy tworzeniu nowych instytucji.
W efekcie po wystąpieniu premiera sprzed kilkunastu dni mamy prawdziwy wysyp pomysłów na nowe urzędy. Konferencje ministrów ujawniły, że aby zrealizować pomysły szefa rządu, niezbędne będzie powołanie szeregu nowych biurokratycznych tworów.
Samo zarządzanie długiem, który za pośrednictwem Banku Gospodarstwa Krajowego ma być zaciągnięty na realizację nowych inwestycji, może kosztować kilkaset tysięcy złotych. Według Aleksandra Łaszka z Fundacji Obywatelskiego Rozwoju w skrajnym wypadku trzeba będzie wydać na ten cel nawet milion złotych.