"To jest Polska". Satyryczny film o polskich emigrantach w Niemczech
Trwająca w Niemczech debata o napływie emigrantów z Europy Środkowo-Wschodniej znalazła humorystyczne odbicie w filmie w formie fikcyjnego dokumentu „To jest Polska”
03.04.2014 | aktual.: 03.04.2014 13:56
Film powstał w 2012 roku z inicjatywy polskiego filmowca Filipa Jacobsona przy współpracy z Mirkiem Balonisem, Angeliką Hertą oraz Juttą Riedel. - Wpadliśmy na pomysł, by nakręcić film o panu Mirku, który zdobył fikcyjną nagrodę "Emigranta Roku 2013" - tłumaczy 30-letni reżyser Filip Jacobson. W rolę pana Mirka, polskiego biznesmena w Niemczech, szczęśliwego męża Niemki, aktywnego działacza w środowisku polonijnym, wielkiego zwolennika porozumienia polsko-niemieckiego, wcielił się współtwórca filmu Mirek Balonis. Film "To jest Polska" jest przykładem dość rzadkiego gatunku filmowego, który przedstawia w formie parodii fikcyjną historię dając jednocześnie złudne wrażenie dokumentu.
Projekt PortretPolonia
23-minutowy film pokazano po raz pierwszy w ramach projektu ProjektPolonia, zorganizowanego w brandenburskim ośrodku kształcenia Zamek Trebnitz na początku 2013 roku i finansowanego ze środków federalnych. Do projektu zaproszono polskich filmowców, tworzących w Niemczech, którzy w swoich filmach pokazali życie polskich emigrantów w tym kraju, problem uprzedzeń, braku tożsamości, wyobcowania czy problem integracji. Jury pod przewodnictwem reżysera Stanisława Muchy wybrało czterech faworytów. Oprócz filmu „To jest Polska”, były nimi także „3Pytania-Pokolenia” Seweryna Żelaznego, „Słońce w mym telewizorze” Jana Walentynka oraz „Europa bez końca” Anny-Marii Roznowskiej. Jako nagrodę twórcy otrzymali możliwość wzięcia udziału w warsztatach prowadzonych przez Stanisława Muchę.
Festiwalowe doświadczenia
Premierę „To jest Polska” w Kolonii poprzedziły pokazy filmu na Europejskim Festiwalu Filmów Dokumentalnych DokumentArt w Neubrandenburgu oraz w Szczecinie, na dniach kultury polskiej "Polenmarkt" w Greifswaldzie oraz na międzynarodowym festiwalu filmowym Zoom w Jeleniej Górze. Jego twórców zaskakiwało za każdym razem, że ani odbiorcy, ani jury nie odróżniali fikcji od prawdziwych wydarzeń i uwierzyli zgoła w wymyśloną dla filmu nagrodę "Emigranta Roku". - Jeśli nagroda "Emigranta Roku" miałaby być czysto teoretycznie wręczana w Niemczech, to rodzi się pytanie, jaki emigrant zasługiwałby na nią? Ten, który się zintegrował ze społeczeństwem, jest zaradny i płaci podatki?- zastanawia się Mirek Balonis, odtwórca głównej roli w filmie.
Z przymrużeniem oka
Film przygląda się problemowi imigracji z dużą dozą humoru i z przymrużeniem oka. Bo zdaniem niemiecko-polskiej ekipy filmowej to lepsze, niż śmiertelna powaga. - Na zjawisko imigracji patrzy się w Niemczech wyłącznie z perspektywy problemów. Nie dostrzega się w imigrantach ich potencjału. Jest sporo materiałów i dokumentacji na temat imigracji, które są bardzo bolesne. A nas interesuje pytanie, jakie są dobre strony obecności imigrantów – mówi Mirek Balonis.
Sala kolońskiego filmclubu 813 na niedawnej premierze „To jest Polska” wypełniona była po brzegi. Film będzie można obejrzeć m.in. w kwietniu na festiwalu GoEast w Wiesbaden, a w maju na FISH Festiwalu w Rostocku. Twórcy filmu nie wykluczają, że być może powstanie dalszy ciąg losów pana Mirka, wzorowego polskiego emigranta.
Alexandra Jarecka
Red.odp.: Małgorzata Matzke