To ostatnie takie dane w tym roku

Produkcja przemysłowa w lipcu wzrosła o 5,2 proc. rok do roku, po wzroście o 1,2 proc. w czerwcu, a w porównaniu z poprzednim miesiącem spadła o 2,3 proc. - poinformował Główny Urząd Statystyczny.

Obraz
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

Produkcja przemysłowa wyrównana sezonowo wzrosła w lipcu rok do roku o 4,7 proc., a miesiąc do miesiąca wzrosła o 2,4 proc.

Ekonomiści ankietowani przez PAP prognozowali, że produkcja przemysłowa w lipcu, w ujęciu dwunastomiesięcznym, wzrosła o 4,3 proc., natomiast w porównaniu z czerwcem spadła o 3,2 proc.

Piotr Bujak, główny ekonomista Nordea Bank Polska, przyznaje, że dane o produkcji przemysłowej należy uznać za dobre. - Czuje jednak delikatne rozczarowanie, bo spodziewałem się 5,5-procentowego wzrostu. To odbicie produkcji przemysłowej po słabej dynamice z czerwca, to głównie efekt kalendarzowy. W czerwcu mieliśmy zaniżone dane, co wiązało się z większą liczbą wolnych dni roboczych. Gdyby oczyścić te dane z efektów kalendarzowych, to widoczne jest spowolnienie. Druga połowa roku będzie znacznie gorsza - zapowiedział w TVN CNBC.

Podobny rozwój wypadów przewidują ekonomiści Banku Zachodniego WBK. Zwracając uwagę na fakt, że wzrost produkcji w ujęciu dostosowanym sezonowo był solidny i wyniósł niemalże 5% (w porównaniu z 3,5% w II kwartale), a także że głównym motorem wzrostu produkcji był przemysł przetwórczy, na koniec rozwiewają nadzieję na powtórzenie tego wyniku w najbliższym czasie. - Nie spodziewamy się, aby lipcowy wynik produkcji miał się powtórzyć w najbliższych miesiącach i ogólnie podtrzymujemy nasze oczekiwania na dalsze wyhamowanie gospodarki - zapowiadają ekonomiści BZ WBK.

Ich zdaniem w opublikowanych dzisiaj danych najbardziej rozczarowują wyniki produkcji budowlano-montażowej, gdzie odnotowano spadek o 8,8% w ujęciu rocznym (BZ WBK zakładał wzrost o 1,7%, konsensus spadek o 0,5%, a przedział prognoz wynosił od -6,4% do +5,5%). Spadek nastąpił również po uwzględnieniu wahań sezonowych (o 2,8% r/r) i we wszystkich działach sektora budowlanego, najbardziej w działalności związanej z budową obiektów inżynierii lądowej i wodnej (spadek o 12,9% r/r).

Piotr Bujak z Nordea Bank Polska wyklucza, by koło zamachowe polskiego PKB w ostatnich latach, czyli wzmożona konsumpcja, uratowała nam wzrost gospodarczy. - Widać to po ostatnich danych z rynku pracy; bezrobotnych przybywa, trudno więc mówić, by ten czynnik pozytywnie wpływał na rozwój gospodarczy - podał. na dodatek widoczna jest też coraz słabsza aktywność w sektorze publicznym. Wynika to z zakończenia inwestycji na Euro 2012 i rządowych kroków do obniżania deficytu, a to również niezbyt dobrze rokuje nam w najbliższym czasie.

- Przemysł w Polsce jest obecnie bliski stagnacji - mówi wprost Ignacy Morawski, główny ekonomista Polskiego Banku Przedsiębiorczości. - Już w sierpniu roczny wzrost produkcji będzie znacznie bliższy zeru, a nie można wykluczyć ujemnej dynamiki (surowy model wskazuje -0,6 proc., ale poczekamy na kilka danych jeszcze). Na osłabienie aktywności gospodarczej wskazują również fatalne wyniki produkcji budowlanej, która w ujęciu rok do roku obniżyła się w lipcu o 8,8 proc. Osłabienie w tym sektorze – w przeciwieństwie do przemysłowego – może być silniejsze niż w 2009 r. - tłumaczy. Wtóruje mu Piotr Bujak. - Myślę, że w kolejnych miesiącach średnia dynamika produkcji przemysłowej utrzymywać się będzie na poziomie bliskim zera . W niektórych miesiącach może być nawet ujemna.

Zdaniem obu ekspertów im bliżej końca roku, tym wzrost PKB będzie słabszy, a presja na Radę Polityki Pieniężnej, by obniżyć stopy procentowe, większa. - Dzisiejsze dane nie zmieniają obrazu spowolnienia polskiej gospodarki - mówi Ignacy Morawski. - Dynamika PKB wyraźnie zwalnia, w każdym kolejnym kwartale będzie coraz niższa – przynajmniej do wiosny 2013 r. Dane nie powinny również zmienić perspektyw dla polityki pieniężnej – obniżka stóp procentowych we wrześniu jest mało prawdopodobna, ale im bliżej końca roku, tym szanse na cięcie kosztu pieniądza będą rosły - przewiduje.

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Biedronka zmienia godziny otwarcia. Ważny komunikat dla klientów
Biedronka zmienia godziny otwarcia. Ważny komunikat dla klientów
Kurierzy DPD oburzeni. Chodzi o pracę w Wigilię
Kurierzy DPD oburzeni. Chodzi o pracę w Wigilię
Boom na nieruchomości w Hiszpanii. Polacy otarli się o rekord
Boom na nieruchomości w Hiszpanii. Polacy otarli się o rekord
Podwyżka o 900 proc. O takie kwoty wzrosną ceny napojów od 1 stycznia
Podwyżka o 900 proc. O takie kwoty wzrosną ceny napojów od 1 stycznia
Kupiłeś rower po okazyjnej cenie? Możesz mieć kłopot
Kupiłeś rower po okazyjnej cenie? Możesz mieć kłopot
Kupowali leki i sprzedawali drożej za granicą. Jest akt oskarżenia
Kupowali leki i sprzedawali drożej za granicą. Jest akt oskarżenia
Studniówka 2026. Zawrotne koszty imprezy. Tyle kosztuje "talerzyk"
Studniówka 2026. Zawrotne koszty imprezy. Tyle kosztuje "talerzyk"
Wysłała ptaka pocztą. Nie przeżył. Prokuratura chce kary dla 49-latki
Wysłała ptaka pocztą. Nie przeżył. Prokuratura chce kary dla 49-latki
Wcześniejsza emerytura dla tej grupy? "Pominięto nas"
Wcześniejsza emerytura dla tej grupy? "Pominięto nas"
Żabka przebiła Biedronkę i Lidla. Oto nowa propozycja dla klientów oddających butelki
Żabka przebiła Biedronkę i Lidla. Oto nowa propozycja dla klientów oddających butelki
Bank w Danii radzi, by wypłacać gotówkę. Podali kwotę
Bank w Danii radzi, by wypłacać gotówkę. Podali kwotę
Mały handel wymiera? Z ulic zniknęło tysiące sklepów
Mały handel wymiera? Z ulic zniknęło tysiące sklepów