To się Biedronce nie udało? "Nie rezygnujemy"
To miała być wielka rewolucja technologiczna. Tak w 2013 r. promowała płatności mobilne, czyli przy użyciu telefonu komórkowego, sieć dyskontów Biedronka. Jednak kilka miesięcy później nastąpiła kolejna rewolucja - w sklepach pojawiła się możliwość płacenia za zakupy kartą. Okazuje się, że ta zmiana mocno wpłynęła na zachowanie klientów.
08.02.2015 | aktual.: 08.02.2015 08:59
Wojciech Boczeń na łamach serwisu prnews.pl zwrócił uwagę na gwałtowny spadek płatności mobilnych w sklepach sieci Biedronka. - W listopadzie i grudniu wykonano łącznie zaledwie 10 tys. transakcji - wylicza.
Jeszcze do niedawna (usługę wprowadzono pod koniec 2013) płatności było znacznie więcej - średnio po 62,5 tys miesięcznie. Co wpłynęło na taki spadek? Zdaniem Boczenia, wyjaśnienie zjawiska jest oczywiste. - Po wprowadzeniu kart, w miesiącach lipiec-październik, liczba transakcji mobilnych spadła średnio do 21 tysięcy. Ostatnie dwa miesiące roku 2014 to tylko 5 tysięcy - podlicza Boczeń.
Pojawia się więc pytanie, czy Biedronka zamierza nadal kontynuować eksperyment z płatnościami mobilnymi? Poprosiliśmy właścicieli sieci o wyjaśnienia. - Od samego początku naszym celem było danie klientom możliwości wyboru najwygodniejszej dla nich formy realizowania transakcji. W związku z powyższym nie mamy w planach rezygnowania z wdrożonych w sklepach Biedronka metod dokonywania płatności - poinformowało nas biuro prasowe Jeronimo Martins.
Portugalska firma podkreśla, że płatności mobilne to ciekawy pomysł. - Płatności mobilne pozostają nowoczesnym uzupełnieniem pozostałych metod płatniczych dostępnych w naszych sklepach - dodaje.