Tomczykiewicz: mniej środków na OZE to hamulec wzrostu cen energii
Planowane zmniejszenie ilości środków w systemie wspierania odnawialnych źródeł energii (OZE) to jeden z mechanizmów, zabezpieczających przed nadmiernym wzrostem cen prądu dla odbiorców - ocenia wiceminister gospodarki Tomasz Tomczykiewicz.
14.05.2012 | aktual.: 14.05.2012 15:42
Wiceminister uczestniczy w rozpoczętym w poniedziałek w Katowicach Europejskim Kongresie Gospodarczym. Pytany o mechanizmy, które mają zapobiec nadmiernemu drożeniu prądu, przypomniał, że rząd przygotowuje regulacje dotyczące ochrony tzw. odbiorców wrażliwych. Inny mechanizm to właśnie zmniejszenie wsparcia dla OZE.
- Chcemy zmniejszyć ilość środków przeznaczonych na OZE, które przecież płyną od odbiorców energii. Zmiana wielkości tych środków o kilkadziesiąt procent będzie czynnikiem hamującym wzrost cen - powiedział dziennikarzom Tomczykiewicz.
Zastrzegł, że nie ma jeszcze ostatecznych rozstrzygnięć co do kluczowych decyzji, które interesują producentów energii z odnawialnych źródeł, jednak rządowa propozycja dotycząca zmniejszenia wsparcia dla OZE nie zostanie zmieniona.
- Ta decyzja nie zostanie zmieniona i zamiast ok. 3 mld zł w obrocie certyfikatowym (chodzi o certyfikaty dla energii pochodzącej z odnawialnych źródeł - PAP) będzie ok. 2 mld zł. Ta różnica oznacza kwotę, o jaką powinny zmaleć ogólne wydatki na energię - powiedział wiceminister.
Zgodnie z obowiązującym prawem, każdy producent musi uzyskiwać określoną część energii z OZE - która jest droższa od pochodzącej z konwencjonalnych źródeł - co poświadcza się odpowiednimi dokumentami, tzw. zielonym certyfikatami. W przeciwnym wypadku płaci się tzw. opłatę zastępczą, która trafia do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska. Zarówno zakup energii z OZE jak i opłata zastępcza to dodatkowe koszty, które przekładają się na końcową cenę energii.
Projekt zmian w regulacjach dotyczących OZE został przedstawiony w końcu ubiegłego roku. Wówczas rozpoczęły się jego konsultacje. Środowisko producentów energii z odnawialnych źródeł skrytykowało projekt.