Transnieft: rurociąg naftowy BTS‑2 gotowy do eksploatacji
Państwowy koncern zarządzający wszystkimi ropociągami w Rosji Transnieft ogłosił, że zakończył przygotowania do uruchomienia pierwszej nitki rurociągu naftowego BTS-2, czyli drugiej części Bałtyckiego Systemu Rurociągowego (BTS), alternatywy wobec "Przyjaźni".
16.11.2011 | aktual.: 16.11.2011 10:11
Zapowiedział też, że pierwszy surowiec z BTS-2 popłynie do odbiorców 1 grudnia.
Ta biegnąca do portu Ust-Ługa pod Petersburgiem rura ma stanowić alternatywę wobec magistrali "Przyjaźń", a także zmniejszyć zależność Rosji od Białorusi i Ukrainy jako krajów tranzytowych.
Na oddaniu do eksploatacji BTS-2 może ucierpieć też Polska. Transnieft nie ukrywa, że po zakończeniu rozbudowy Bałtyckiego Systemu Rurociągowego koncern może zrezygnować z wykorzystywania tej części "Przyjaźni", która biegnie przez Białoruś i Polskę do Niemiec. Gdyby tak się stało, Polska musiałaby całą potrzebną jej ropę sprowadzać tankowcami przez Naftoport w Gdańsku.
Rosja przystąpiła do budowy BTS-2 w czerwcu 2009 roku. Magistrala prowadzi z Unieczy w obwodzie briańskim, gdzie przy granicy z Białorusią i Ukrainą znajduje się rozgałęzienie ropociągu "Przyjaźń", do portu Ust-Ługa nad Zatoką Fińską, 110 km na południowy zachód od Petersburga.
W pierwszej fazie tego projektu ułożono rurę o długości 1 tys. km, a także zbudowano terminal portowy i dwie tłocznie. Dwie inne tłocznie zmodernizowano.
Docelowo rurociąg będzie się składał z dwóch nitek o łącznej przepustowości 50 mln ton surowca rocznie. Pierwsza - obliczona na 30 mln ton - zostanie oddana do użytku 30 listopada. Uruchomienie drugiej nitki planuje się na 2013 rok.
Czynny od grudnia 2001 roku BTS-1 również ma początek w Unieczy, jednak kończy się w Primorsku (dawniej Koivisto), także nad Zatoką Fińską, ale na północ od Petersburga (w odległości 135 km).
O planach budowy BTS-2 poinformowano w Moskwie w styczniu 2007 roku, w czasie "wojny naftowej" z Białorusią. Mińsk wprowadził wówczas dodatkowe opłaty za tranzyt rosyjskiej ropy. W odpowiedzi Rosja na kilka dni zakręciła kurek, wstrzymując dostawy także do Europy.
Transnieft utrzymuje, że znalazł już surowiec niezbędny do zapełnienia nowej magistrali. Według wstępnej koncepcji, 19 mln ton zamierza on przekierować do Ust-Ługi z portów na Ukrainie, 12 mln ton z portów na Łotwie i Litwie oraz 7 mln ton z Gdańska. 2 mln ton ma przynieść ograniczenie przesyłu ropy koleją z Unieczy na Białoruś. Brakujące 10 mln ton miałby zapewnić Kazachstan.
Ewentualna rezygnacja przez Rosję z transportu ropy rurociągiem "Przyjaźń" i przekierowanie surowca do Ust-Ługi mogłyby też zagrozić planom budowy ropociągu Odessa-Brody-Gdańsk. Oznaczałoby to bowiem, że gdański Naftoport - zamiast ekspediować w świat ropę z regionu Morza Kaspijskiego - musiałby nastawić się na odbiór tego surowca.
Prezes PERN (Przedsiębiorstwa Eksploatacji Rurociągów Naftowych "Przyjaźń") Robert Soszyński oświadczył w zeszłym miesiącu, że polski koncern nie obawia się uruchomienia BTS-2. - Zdajemy sobie sprawę, że skutki inwestycji prowadzonej przez naszych rosyjskich partnerów będą miały konsekwencje dla naszej firmy. Nie obawiamy się jednak tych konsekwencji, aczkolwiek zdajemy sobie sprawę, że musimy się w odpowiedni sposób na nie przygotowywać - przede wszystkim zwiększając zdolności Naftoportu (w Gdańsku - PAP) i zdolności przesyłowe naszego ropociągu - zaznaczył.
Z Moskwy Jerzy Malczyk