Trwa ładowanie...
d1zf1ai
akcje
24-11-2011 09:02

Turbulencje na rynku długu przytłaczają giełdy

Środowa sesja w Europie startowała jeszcze pod wpływem nienajlepszych danych z Chin. Wskaźnik produkcji przemysłowej, PMI podawany przez HSBC, w listopadzie wyniósł 48 pkt. Oczekiwania były zdecydowanie większe i strona popytowa po wtorkowych słabych danych o wzroście PKB w Stanach Zjednoczonych mogła poczuć, że powoli traci grunt pod nogami.

d1zf1ai
d1zf1ai

Środowa sesja w Europie startowała jeszcze pod wpływem nie najlepszych danych z Chin. Wskaźnik produkcji przemysłowej, PMI podawany przez HSBC, w listopadzie wyniósł 48 pkt. Oczekiwania były zdecydowanie większe i strona popytowa po wtorkowych słabych danych o wzroście PKB w Stanach Zjednoczonych mogła poczuć, że powoli traci grunt pod nogami.

Kolejnym ciosem była bardzo nieudana aukcja obligacji niemieckich – inwestorzy nabyli niewiele ponad połowę dziesięciolatków z puli za ok. 6 mld euro. Co prawda rentowności były bardzo niskie, ale to było duże zaskoczenie i jednocześnie cios dla rynków, że jedne z najlepiej postrzeganych papierów dłużnych również zostały „zainfekowane” przez euro wirus. W rezultacie na giełdach akcji nie było mowy o odrabianiu strat z dni poprzednich, popyt najwyżej mógł próbować ograniczyć skalę spadków, co przez kilka pierwszych godzin nawet się udawało. WIG20 po starcie spadał o ok. 0,5%, ale po informacji o słabym popycie na „bundy” powiększył spadek o punkt procentowy. Potem na fali odbicia zredukował straty, ale do poziomów z rana nie wrócił. W środę było publikowanych bardzo dużo ważnych danych z gospodarki, które zostały nieco przesłonięte przez zawikłania na rynku długu. Poza tym większość odczytów miała podobną, raczej neutralną wymowę. Najpierw przed południem poznaliśmy wskaźniki PMI produkcji oraz usług dla
krajów strefy euro – ogólna tendencja była taka, że odczyty październikowe zostały skorygowane w dół, natomiast aktualne dane listopadowe były lepsze od prognoz, ale i tak w większości poniżej granicy ekspansji gospodarczej. Podobnie wyglądały popołudniowe dane z USA o zamówieniach na dobra stałego użytku, których poprzednie odczyty zrewidowano w dół, a aktualne były lepsze od oczekiwań. Ogólnie rzecz biorąc dane nie pomogły, co zostało skwitowane bardzo słabym startem sesji na Wall Street. WIG20 zareagował powrotem do wyprzedaży, a co za tym idzie ustanowieniem nowych dziennych minimów. Ostatecznie zamknął się ze stratą 1,7% i tym samym zrobił kolejny krok w kierunku wrześniowych minimów.

(fot. BM BPH)
Źródło: (fot. BM BPH)
d1zf1ai
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1zf1ai