Tusk o Wałęsie: mało mieliśmy w historii bohaterów zwycięskich

W naszej historii mało mieliśmy bohaterów zwycięskich, a już bardzo niewielu takich, na których świat zwrócił uwagę - mówił w środę premier Donald Tusk w laudacji dla Lecha Wałęsy, uhonorowanego nagrodą Europejskiego Forum Nowych Idei.

Tusk o Wałęsie: mało mieliśmy w historii bohaterów zwycięskich
Źródło zdjęć: © EFNI

25.09.2013 | aktual.: 26.09.2013 06:26

- Na tę nagrodę w tej dekadzie, w tej epoce zasłużył tylko jeden człowiek - Lech Wałęsa - powiedział szef polskiego rządu rozpoczynając swoje przemówienie na cześć byłego prezydenta.

- Człowiek prosty i skromny. Robotnik, elektryk, który rzucił wyzwanie największemu imperium świata - podjął to wyzwanie i wygrał. Tak jak tego oczekujemy od bohaterów, odniósł zwycięstwo, mimo, że nic tego nie zapowiadało - mówił Tusk.

- Prosty chłop spod Lipna, który pokazał, że świat można zmieniać, nie tylko dlatego, że wierzył w utopię, a może przede wszystkim dlatego, że miał w sobie tę wielką odwagę powiedzieć okrutnej utopii takie bardzo stanowcze nie - dodał.

Jak podkreślił, dla Polaków jest też ważne, że Wałęsa stał się bohaterem uniwersalnym i dowiedział się o nim świat. - I - trochę inaczej niż dla części polskich bohaterów - nikt nie ma wątpliwości, że to nazwisko jest arcypolskie (...) nie musimy tego tłumaczyć Francuzom, ani Niemcom - zaznaczył premier.

Jak powiedział, "wśród nas żyją ludzie niewierzący w tę cudowną historię, (...) której głównym bohaterem był Lech Wałęsa". - Chciałbym im wszystkim przypomnieć, że takie cudowne historie zdarzają się od czasu do czasu w historii ludzkości, a my mamy szczęście uczestniczyć w tej historii i głównego bohatera tej historii oglądać na własne oczy - dodał.

Na koniec laudacji zwrócił się wprost do laureata: - Żadne złe języki, żadne złe pióra, nie będą w stanie zatrzeć tej najwspanialszej w historii Polski legendy, w której stał się pan głównym bohaterem - powiedział, kończąc swe wystąpienie okrzykiem: "Vivat Lech Wałęsa".

Podczas krótkiego briefingu po uroczystości szef rządu odmówił dziennikarzom odpowiedzi na pytanie, kogo miał na myśli mówiąc w swojej laudacji o ludziach, którzy nie wierzą w cud z udziałem Wałęsy. - Nie będę psuł nastroju i myślę, że Lech Wałęsa nie chciałby, żeby dziś z imienia i nazwiska wymieniać tych, którzy chcą go zmieszać z błotem, zamiast honorować tę wielką, polską pamięć i legendę - tłumaczył. Jednocześnie przestrzegł "przed marnowaniem wielkich dóbr narodowych, bo my tych dóbr, prawdziwych skarbów mamy wciąż stosunkowo niewiele".

- Można się z nim nie zgadzać, czasami można się pośmiać z nim lub z niego (...), ale nie warto marnować tego wielkiego dorobku, którego jest on symbolem - podkreślił Tusk.

Wałęsa mówił, że dochodzi do wniosku, że podczas wszystkich rewolucjach popełnia się ten sam błąd, który polega na tym, że zwycięstwa są oddawane. Wskazywał, że przynajmniej raz w roku autorzy rewolucyjnych przemian powinni mieć głos, by powiedzieć, czy kierunek, w którym zmierza państwo jest dobry. - Te wielkie zwycięstwo, które zdążyło się naszemu pokoleniu wymaga wielkich korekt - ocenił.

Były prezydent wskazał na obszary, które powinny być zmienione. Pierwszym z nich jest według niego ekonomia. - Jaka ma być? Inna od obecnego kapitalizmu - przekonywał.

Laureat ocenił też, że protestujący przeciwko obecnej formie kapitalizmu nie negują gospodarki wolnorynkowej, co oznacza, że nawet przy reformach obecnego systemu filary kapitalizmu zostają bez zmian. Jego zdaniem, to, co jest podważane w ładzie ekonomicznym, jest do poprawienia.

Problem jednak, jego zdaniem, polega na tym, że dzisiejsze elity, zarówno w Polsce jak i na świecie, znajdują rozwiązania dopiero pod przymusem - wskazywał. Zastanawiał się w tym kontekście, czy udałoby się "wyprzedzić ten przymus".

Wałęsa mówił, że do poprawienia jest również obecna demokracja. Przypomniał, że historycznie system ten dawał ludziom prawa, a teraz powinien również nieść ze sobą obowiązki. Jego zdaniem takich "obowiązków demokratycznych" należałoby zacząć uczyć od przedszkola.

Apelował też o ustalenie "laickich 10 przykazań", czyli systemu wartości, na których oparte będą fundamenty przyszłości. Jak mówił, celem powinno być "wychowanie laickiego człowieka sumienia". To jego zdaniem szansa przed młodym pokoleniem, które wychodzi z ram narzuconych przez struktury państwowe i działa ponad nimi.

Wałęsa został pierwszym laureatem nagrody Europejskiego Forum Nowych Idei, które w środę rozpoczęło się w Sopocie. Wyróżnienie przyznano mu za szczególne zasługi dla przemian, które zmieniły Europę, obaliły "żelazną kurtynę" i nadały nowe znaczenie słowu "solidarność".

- Jego działalność umożliwiła poszerzenie Unii Europejskiej, przywracając nadzieję i godność dziesiątkom milionów obywateli Europy Środkowo-Wschodniej - oceniła kapituła. Uznała też, że śmiałe pomysły i odwaga Wałęsy przyczyniły się do współpracy między społeczeństwami Europy.

Już po uroczystości Tusk mówił dziennikarzom, że sopockie spotkania zyskały wielką renomę w Europie. - To naprawdę fajna rzecz, która powstała jakby z niczego, to znaczy z marzeń i idei - ocenił. Jego zdaniem Polska buduje swoją pozycję na świecie również dzięki temu, że ludzie na świecie chcą rozmawiać o przyszłości całego kontynentu u nas.

Organizowane przez Konfederację Lewiatan wydarzenie, w tym roku odbywa się pod hasłem "Co dalej Europo? Jak na nowo urządzić Stary Kontynent? Perspektywa biznesu". Paneliści w ciągu trzech dni mają dyskutować o największych i najbardziej palących problemach Europy i szukać sposobów ich rozwiązania.

Europejskie Forum Nowych Idei odbywa się od 2011 roku. Organizatorzy szacują, że w tym roku do Sopotu przyjedzie na nie ponad 1100 gości.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)