Tusk: w czasach kryzysu nikt nie zostanie sam
- Chcę powiedzieć coś, co każdy z Polaków chce
od premiera usłyszeć: w tych trudnych kryzysowych czasach nikt nie
zostanie sam - powiedział podczas konwencji PO w
Kielcach premier, lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk.
24.05.2009 | aktual.: 24.05.2009 14:40
Na kieleckiej konwencji wyborczej zaprezentowali się kandydaci PO w wyborach do Parlamentu Europejskiego z okręgu wyborczego nr 10, obejmującego województwa małopolskie i świętokrzyskie.
-Tu na ziemi świętokrzyskiej i gdziekolwiek w Polsce, gdzie jestem, ludzie chcą wiedzieć, mają prawo wiedzieć, czy w tym trudnym dla całego świata momencie ktoś będzie pamiętał o tym, aby temu słabszemu pomóc. Cała filozofia, cała istota niepodległej Polski po 1989 roku wyraża się w tym najprostszym słowie: solidarność, ale to słowo dzisiaj oznacza konieczność współpracy tych, którym lepiej, silniejszych z tymi, którzy pomocy potrzebują - zaznaczył premier.
Premier mówił, że jest winny wdzięczność za zrozumienie i cierpliwość tych wszystkich Polaków, którzy pracują, czasami pracy szukają, którzy żyją w tych miejscach w Polsce, które nie zawsze są kojarzone z polskim sukcesem.
Podkreślił, iż zdaje sobie sprawę, "że w Kielcach czy w Skarżysku-Kamiennej nie zawsze jest tak dobrze jak w Warszawie czy Trójmieście". Zdaniem Tuska nie są temu winni ludzie, ale "niełatwa historia i obiektywna sytuacja". - Powodują one, że czasami ci ludzie muszą włożyć o wiele więcej wysiłku w swój sukces, niż ci którym okoliczności bardziej sprzyjają - zauważył premier.
Według premiera, ze względu na najdotkliwszy od 80 lat kryzys na świecie potrzebne jest niezwykle staranne i rzetelne traktowanie publicznych pieniędzy, zarówno na poziomie rządu i samorządu.
- Jeżeli pomoc ma dotrzeć do tych, którzy potrzebują takiego wsparcia (...) to trzeba chronić publiczne pieniądze przed niemądrymi decyzjami, przed nadmierną skłonnością do trwonienia wysiłku ludzi, ale także publicznych pieniędzy - zaznaczył premier.
- Chcę w Kielcach powiedzieć - po to, aby chronić najsłabszych będziemy bardzo odporni na naciski, wezwania, krzyki tych, którzy pod pretekstem kryzysu chcą wyrwać dla siebie jeszcze więcej - mówił.
Premier stwierdził, że kilka miesięcy kryzysu i sposobu reagowania na niego poszczególnych krajów i Polski może podsumować wezwaniem: Boże chroń nas przed głupimi doradcami, przed radami, które kazałyby rządowi wydawać dwa razy więcej pieniędzy, niż wynoszą przychody, kazałyby chaotycznie podwyższać bądź obniżać podatki - w zależności od tego, co komu przyjdzie do głowy danego dnia".
Premier mówił, że rząd przygotowuje "bardzo rzetelnie i odpowiedzialnie" programy wsparcia dla najbardziej zagrożonych, którzy ucierpieli w skutek kryzysu po to, aby "pieniądze do nich realnie trafiły". - Żeby to stało się możliwe, musimy ochronić publiczne pieniądze, pieniądze Polaków przed tymi najsilniejszymi, najbardziej bezczelnymi, którzy często wyciągają rękę po pomoc, chociaż jej nie potrzebują - argumentował.
- Zdajemy sobie sprawę, że znaczna część polskiego przemysłu potrzebuje pomocy na ten krótki czas największego tąpnięcia kryzysowego na świecie - podkreślał szef rządu. Dodał, że dla takich przedsiębiorstw jak np. skarżyskie Zakłady Metalowe Mesko (przemysł zbrojeniowy) rząd przygotował zestaw narzędzi i przepisów, a pomagać im mają takie instytucje, jak Bank Gospodarstwa Krajowego, czy Agencja Rozwoju Przemysłu.
Przygotowywane projekty mają m. in. utrzymać miejsca pracy. - To bardzo ważne, by nauczyć władze, menedżerów i właścicieli firm oraz pracowników, by wspólnie zadbać o miejsce pracy, by nie reagować panicznie i chaotycznie jak niektórzy podpowiadają - dodał Tusk.
Premier zapowiedział, że za kilka dni rząd otrzyma komunikat GUS, w którym prawdopodobnie Polska będzie jednym z trzech krajów Unii Europejskiej, gdzie po pierwszym kwartale odnotowano wzrost. - Widzimy jak opłaca się działać ostrożnie, mądrze, w sposób wyważony - dodał Tusk, mówiąc o tym, co dzieje się z gospodarką sąsiadów Polski.
W opinii Tuska, kluczem do osiągnięcia przez Polskę sukcesu jest wiara we własne możliwości. - Kiedy obserwuję poczynania głównej partii opozycyjnej, czy to w reklamach wyborczych, czy w czasie przemówień i wystąpień, to łapię się za głowę - jak można mieć w sobie tyle pesymizmu, smutku, niewiary w Polaków? - powiedział premier. - Opozycja strachu, niewiary, braku elementarnej odpowiedzialności za słowo byłaby groźna, gdyby nie Platforma - dodał.
Jedyny kandydat reprezentujący województwa świętokrzyskie w wyborach do PE na liście PO, wicelider listy poseł Konstanty Miodowicz, powiedział podczas konwencji, że kwintesencją programu Platformy w tych wyborach jest to, "by Polak był w Europie, a Europejczyk w naszym kraju".
Listę PO w małopolsko-świetokrzyskim okręgu wyborczym otwiera szefowa Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce Róża Thun. Na trzeciej pozycji jest obecny deputowany do PE Bogusław Sonik.