Tychy: nie będzie pilotażowego programu dla zwalnianych z Fiata
Nie będzie specjalnego, pilotażowego programu wsparcia dla osób zwalnianych z
tyskiej fabryki Fiata i zakładów kooperujących; będą oni mogli liczyć na pomoc na ogólnych,
ustawowych zasadach
09.01.2013 | aktual.: 09.01.2013 13:49
W styczniu w tyskiej fabryce rozpoczął się proces zwolnień grupowych, które obejmą 1450 osób. W grudniu, gdy spółka ogłosiła zamiar zwolnień, samorząd Tychów we współpracy z urzędem pracy i lokalnymi instytucjami opracował specjalny program pomocowy, wart maksymalnie 16 mln zł. Wniosek o jego finansowanie trafił do Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. Teraz resort ocenił, że wsparcie powinno być udzielane na standardowych, ustawowych zasadach.
"Otrzymaliśmy z ministerstwa pismo, że program pilotażowy w tym momencie nie może być zrealizowany; jego wprowadzenie musiałoby być poprzedzone dogłębnymi analizami rynku pracy oraz oceną skutków prawnych. Dlatego wsparcie ma odbywać się na ogólnych zasadach, w oparciu o dostępne środki m.in. z rezerwy ministra pracy, Funduszu Pracy oraz funduszy europejskich" - powiedziała w środę PAP dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Tychach Katarzyna Ptak.
Dyrektor zapewniła, że kierowany przez nią urząd już w najbliższych dniach przygotuje wnioski o środki z rezerwy ministra pracy. Znajdujące się tam pieniądze są oznaczone, czyli przeznaczone dla określonych grup, np. dla osób przed trzydziestką czy po pięćdziesiątce, albo dla osób bez średniego wykształcenia. Tyski urząd chce sięgnąć po środki z kilku takich "szufladek" - w sumie ok. 3-4 mln zł, wobec 16 mln zł, na które szacowano maksymalny koszt pilotażowego programu.
Samorządowy program zakładał m.in. czasowe pokrywanie kosztów zatrudnienia u nowego pracodawcy, a także na szkolenia i przekwalifikowania oraz program wsparcia na uruchomienie własnego biznesu. Na zwykłych zasadach również można wspierać takie działania, ale w ograniczonym zakresie i nie dla wszystkich.
Kogo pracodawca nie może zwolnić?
"Brak pilotażowego programu nie oznacza, że nie będziemy robili nic, z pewnością jednak będzie to trwało dłużej, będzie trudniejsze i mniej efektywne. Dołożymy wszelkich starań, żeby jak największa cześć zwolnionych pracowników znalazła nowe zatrudnienie. Z pilotażowym programem byłoby to szybsze i łatwiejsze" - powiedziała dyrektor.
Pilotaż przewidywał m.in. refundację całkowitych kosztów zatrudnienia pracownika przez nowego pracodawcę (zarówno wynagrodzenia jak i ubezpieczenia) w określonym czasie. Na zwykłych zasadach możliwe jest jedynie refundowanie takich kosztów do kwoty 800 zł, w ramach tzw. prac interwencyjnych przez sześć miesięcy. Na dodatek z tej formy wsparcia może skorzystać jedynie ściśle określona grupa osób, będących w szczególnej sytuacji na rynku pracy.
Możliwe jest też wsparcie na uruchomienie własnego biznesu (do ok. 20 tys. zł, wobec 40 tys. zł, jakie otrzymują uczestnicy podobnych programów unijnych), a także refundacja wyposażenia stanowiska pracy u nowego pracodawcy, również do kwoty ok. 20 tys. zł. Planowane są szkolenia i przekwalifikowania, choć raczej nie będzie pieniędzy np. na specjalnych opiekunów osoby zatrudnionej przez nowego pracodawcę.
Wnioski o środki z rezerwy ministra pracy tyski urząd złoży do 18 stycznia. Dyrektor oceniła, że jeżeli procedura przebiegnie szybko, uruchomienie pieniędzy będzie możliwe najwcześniej w połowie lutego. Ze wsparcia będą mogły skorzystać osoby, które zarejestrują się jako bezrobotne.
Szacuje się, że spośród 1450 osób zwalnianych z tyskiej fabryki Fiata ok. 450-500 to mieszkańcy Tychów i sąsiedniego powiatu bieruńsko-lędzińskiego. Samorządowcy zakładali, że pilotażowy program mógłby objąć około 800 osób - także pracowników zwolnionych przez firmy kooperujące z producentem aut.
Tyscy samorządowcy chcieli też, w ramach programu, utworzyć Lokalne Centrum Informacji i Analiz Rynku Pracy, gdzie we współpracy samorządu z urzędem pracy, tyską podstrefą Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej oraz organizacjami przedsiębiorców analizowane byłyby informacje i przygotowywane rozwiązania najbardziej optymalne dla pracowników i rynku pracy.
Swoją decyzję o redukcji zatrudnienia Fiat Auto Poland tłumaczy spadkiem sprzedaży samochodów na europejskich rynkach, dekoniunkturą i koniecznością reorganizacji. W ubiegłym roku zakład wyprodukował ponad 348,5 tys. samochodów, a tegoroczna produkcja wyniesie poniżej 300 tys. sztuk. To ponad dwukrotnie mniej niż w rekordowym roku 2009, gdy wytworzono w Tychach ponad 600 tys. aut. Zwalniani otrzymają odprawy w wysokości od 9 do 18 miesięcznych pensji, w zależności od stażu pracy.(PAP)