Tymoszenko rozpatrzy uwagi Rosji ws. porozumienia
Premier Ukrainy Julia Tymoszenko zgodziła się rozpatrzyć uwagi Rosji co do porozumienia o monitoringu tranzytu gazu. Wczoraj okazało się, że Kijów dołączył do wcześniej podpisanej w Moskwie umowy własną deklarację, co zirytowało Rosjan.
12.01.2009 | aktual.: 12.01.2009 08:30
W nocy szef Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso zadzwonił do premier Tymoszenko i otrzymał zapewnienie, że Kijów podpisze porozumienie jeszcze raz, bez dołączonej deklaracji. Znalazły się w niej - między innymi - stwierdzenia, że Ukraina nie kradła gazu i nie ma długu wobec Gazpromu. Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew powiedział, że dopóki te słowa nie zostaną odwołane, gaz do Unii Europejskiej przez Ukrainę nie popłynie. "Inaczej niż drwiną ze zdrowego rozsądku i naruszeniem wcześniejszych porozumień nie można nazwać takich zastrzeżeń i dodatków" - podkreślił prezydent.
Z kolei rzecznik Gazpromu Siergiej Kuprianow powiedział, że zgodnie z obecnym kontraktem, dotyczącym tranzytu, gaz techniczny do jego obsługi zapewnia Ukraina. W dodatku do trójstronnego porozumienia napisano, że ma to robić Rosja. Gazprom nie zgadza się też ze stwierdzeniem, że komisja monitorująca tranzyt będzie pracować tylko 2 miesiące.
Moskwa zapowiadała wielokrotnie, że po zawarciu umowy o kontroli przesyłu gazu przez Ukrainę i rozpoczęciu prac specjalistów, wznowi dostawy gazu do państw Unii Europejskiej przez ten kraj.