UE: Chiński czosnek zaleje Polskę
Wielka Brytania, Włochy i Polska - to członkowie UE najbardziej narażeni na przemyt chińskiego czosnku. Od wprowadzenia wysokich ceł w UE proceder ten jest lukratywnym biznesem - wskazuje ekspert Europejskiego Urzędu ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF).
14.01.2013 | aktual.: 14.01.2013 08:13
- Oszustwa i nieprawidłowości przy imporcie czosnku z Chin notowane są od lat 90., ale skutki tego są odczuwalne dla unijnego budżetu dopiero od 2001 roku - uważa Pavel Borkovec z OLAF, cytowany przez BBC.
W 2001 roku UE wprowadziła cło na czosnek sprowadzany spoza UE w wysokości 9,6 proc. oraz dodatkowe cło w wysokości 1200 euro za tonę, jeśli przekroczona zostaje roczna kwota importowa wynosząca ok. 59 tys. ton. Prawie 34 tys. ton sprowadzana jest z Chin.
Jak odróżnić chiński czosnek od polskiego
Genetycznie modyfikowany, nafaszerowany szkodliwymi dla zdrowia związkami chemicznymi, między innymi zakazanymi w UE antybiotykami. Organizacje konsumenckie ostrzegają: czosnek z Chin może mieć działanie rakotwórcze.
Różnice widać gołym okiem. Ten z Chin jest dużo większy i ma śnieżnobiały kolor; przy polskim krewniaku prezentuje się dużo efektowniej. Odmiany uprawiane w Polsce mają zwykle różowy lub fioletowy odcień i są zwykle mniejsze, ale sęk w tym, że od pewnego czasu uprawia się też pełnowartosciowe odmiany pochodzące z Chin, jak licząca ponad 2000 lat i bardzo ceniona przez znawców Jinxiang Da Suan.
Jeśli jednak ząbki mają słabszy aromat, w smaku są słodkawe i o wiele łagodniejsze niż zwykle, łatwo się obierają, są suche, nie kiełkują, a za to pleśnieją, to możemy być pewni - kupiliśmy czosnek z Chin. Takie główki zawierają mniej allicyny (substancji bakteriobójczej), która uwalnia się w czasie rozdrabniania warzywa (to jej obecność decyduje o tym, że o wyjątkowych właściwościach czosnku) i olejków eterycznych.
- Na przemycie czosnku z Chin w ciągu kilku lat UE straciła miliony euro, nie licząc pośrednich strat odniesionych przez europejskich producentów i uszczuplenie ich udziału w rynku z powodu nieuczciwej konkurencji - zaznacza Borkovec.
- Większość członków UE została w jakiś sposób poszkodowana, ale Wielka Brytania, Włochy i Polska to główne cele przemytniczych operacji - wskazał.
W styczniu 2011 roku polskie służby celne we współpracy z OLAF przechwyciły 144 tony czosnku z Chin, który w wykazach figurował jako cebula. W ten sposób chciano uniknąć cła, które w tym przypadku wyniosłoby 180 tys. euro.
Według Borkovca oszustwa celne najczęściej polegają na podawaniu w dokumentach, że czosnek pochodzi z jednego z krajów, z którymi UE nie ma umowy o preferencjach celnych (np. Turcja czy Egipt) lub na opisywaniu go w dokumentach jako inne warzywo czy owoc. Przemytnicy deklarują też często, że ich towar jest jedynie przewożony tranzytem przez państwa UE, choć w rzeczywistości jest on rozładowywany na terenie Unii.
Skala przemytu chińskiego czosnku do Europy wyszła na jaw ostatnio po przechwyceniu przez Sztokholm około tysiąca ton czosnku wartości 10 mln euro, który z nienależącej do UE Norwegii miał trafić do Szwecji. Towar przewożono ciężarówkami bez deklarowania go na granicy, a procederem trudnił się międzynarodowy gang.
W grudniu 2012 roku sąd w Londynie skazał na sześć lat więzienia obywatela brytyjskiego Murugusana Natarajana, który próbował przemycić do Wielkiej Brytanii czosnek, nie uiszczając przy tym opłaty celnej w wysokości 2,5 mln euro. W dokumentach przewozowych czosnek figurował jako niepodlegający ocleniu imbir, jednak celnicy nabrali podejrzeń z powodu niskiej temperatury w kontenerze - zbyt chłodnej dla imbiru, ale odpowiedniej dla czosnku.
Organizacja Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) ocenia, że w 2010 roku w Chinach wyprodukowano ponad 18,5 mln ton czosnku, co stanowi 80 proc. produkcji światowej. W UE czosnek uprawia się w Hiszpanii, we Włoszech, Francji, w Polsce, Rumunii, Bułgarii i na Węgrzech.