Umarzają kredyty w Europie. Zróbcie to w Polsce!
Dlaczego w Hiszpanii można, a w Polsce nie? Dlaczego tamtejszym kredytobiorcom rząd potrafi ulżyć, gdy na szyjach Hiszpanów zaciska się kredytowa pętla? Polakom też urosły raty kredytów pobranych we frankach.
My, tak samo jak Hiszpanie, podzielamy pogląd, że banki wrobiły nas w jakąś grę spekulacyjną. Może, więc, i u nas uda się załatwić, by spłacać kredyty we frankach po takim kursie jaki był, gdy zaciągaliśmy długi?
Nie tylko w Hiszpanii utarto tak nosa bankierom. Podobnie w Chorwacji. Sąd w Zagrzebiu uznał, że 100 tysięcy Chorwatów może zacząć płacić raty w takiej wysokości na jaką zgodzili się, gdy brali kredyty. Nikogo tam teraz nie obchodzi, że bank zarabia na różnicach w kursie. Ma być tanio, jak wtedy, gdy zaciągano kredyt.
Chorwaci, Węgrzy, czy Hiszpanie, którzy uznali drogie kredyty walutowe za "instrumenty o charakterze spekulacyjnym", wiedzą jak ratować społeczeństwa. A w Polsce? Już 250 tys. kredytobiorców narzeka na kredytową drożyznę, bo długi przewyższają ceny nieruchomości, na które brano kredyty!
Kredyty walutowe w Polsce posiada 700 tysięcy osób. Większość zadłużała się, kiedy raty były niskie. W 2008 roku frank kosztował 2,79 zł, teraz - 3,42 zł. I jak tu żyć z długiem, który mimo spłacania wciąż rośnie?
Dziś w Fakcie polecamy też: Szewczak: Kredyty walutowe to pułapka