Unia rusza na wojnę ze starymi pralkami
Niedawna decyzja unijnych urzędników o wycofaniu ze sprzedaży tradycyjnych żarówek stuwatowych była tylko przygrywką do kolejnych zakazów - czytamy w dzienniku "Polska". Czeka nas wielkie ogołacanie sklepowych półek ze zbyt energochłonnych sprzętów elektronicznych i gospodarstwa domowego.
16.09.2009 | aktual.: 16.09.2009 06:46
Gazeta pisze, że na pierwszy ogień pójdą telewizory kineskopowe. Ich los przypieczętowali urzędnicy Unii Europejskiej w ramach walki - podobnie jak w przypadku żarówek - ze zmianami klimatu.
Zgodnie z wymogami Komisji Europejskiej, ilość energii zużywanej przez odbiorniki telewizyjne ma spaść o jedną piątą. Zarówno urzędnicy Unii, jak i producenci sprzętu audiowizualnego są zgodni, że tradycyjne telewizory nie będą w stanie spełnić tych standardów. Dlatego zostaną odesłane do lamusa.
W kolejce - pisze dziennik "Polska" - czekają kolejne zakazy, które wejdą w życie w przyszłym roku. Dotyczyć będą między innymi pralek bez opcji prania na zimno oraz tanich lecz mało wydajnych lodówek, zamrażarek i zmywarek do naczyń.
Potem sukcesywnie badane będą przez unijnych ekspertów kolejne potencjalnie energochłonne urządzenia. Pod lupą urzędników znalazły się nawet czajniki elektryczne. Istnieją już plany badań nad zwiększeniem wydajności energetycznej tych urządzeń.
Więcej na ten temat w dzienniku "Polska".